Witam

Mam pytanie jak w tytule. Szczególnie interesuje mnie era/t-mobile.
Zgodnie z prawem telekomunikacyjnym nie powinien ale jak jest w
praktyce? Prawdopodobnie jeżeli stosuje się do prawa to powinien mieć
tylko logi z połączeń nawiązanych lub niezrealizowanych? Czy w nich
zawarta jest pełna lub częściowa treść smsów ? Według jakich kryteriów
ewentualnie treść taka jest logowana ?

Szczególnie interesowałaby mnie wypowiedź osób którzy mieli z tym
bezpośrednio do czynienia.

Pozdrawiam
m

do góry

Dnia Thu, 27 Jun 2013 09:32:15 +0200, mariusz napisał(a):

> Witam
>
> Mam pytanie jak w tytule. Szczególnie interesuje mnie era/t-mobile.
> Zgodnie z prawem telekomunikacyjnym nie powinien ale jak jest w
> praktyce? Prawdopodobnie jeżeli stosuje się do prawa to powinien mieć
> tylko logi z połączeń nawiązanych lub niezrealizowanych? Czy w nich
> zawarta jest pełna lub częściowa treść smsów ? Według jakich kryteriów
> ewentualnie treść taka jest logowana ?
>
> Szczególnie interesowałaby mnie wypowiedź osób którzy mieli z tym
> bezpośrednio do czynienia.
>
> Pozdrawiam
> m

mało prawdopodobne z przyczyn technicznych.
Musieliby mieć bardzo duże serwery.
Oczywiście wykluczyć się nie da.

--
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
http://foto.3mam.net/EURO_2012/strefa_kibica_Warszaw
a6.php

do góry

Pan Krzysztof 'kw1618' (W-wa) napisał, a liczne serwery Usenetu będą to
przez długi czas pamiętać:

>> Mam pytanie jak w tytule. Szczególnie interesuje mnie era/t-mobile.
>> Zgodnie z prawem telekomunikacyjnym nie powinien ale jak jest w
>> praktyce? Prawdopodobnie jeżeli stosuje się do prawa to powinien mieć
>> tylko logi z połączeń nawiązanych lub niezrealizowanych? Czy w nich
>> zawarta jest pełna lub częściowa treść smsów ? Według jakich kryteriów
>> ewentualnie treść taka jest logowana ?
>>
>> Szczególnie interesowałaby mnie wypowiedź osób którzy mieli z tym
>> bezpośrednio do czynienia.
>
> mało prawdopodobne z przyczyn technicznych.
> Musieliby mieć bardzo duże serwery.
> Oczywiście wykluczyć się nie da.

Policzmy w zaokrągleniu 128B na jeden SMS. W 1kB wchodzi ich 8, a na 1TB
-- 8 miliardów. Na dysku jaki dzisiaj montuje się do byle peceta (4TB)
dawanego dziecku pod choinkę, można pomieścić 32 miliardy SMS-ów. To
akurat tyle (lub niewiele mniej) ile wszyscy abonenci wszystkich polskich
sieci wysłali od początku istnienia telefonii komórkowej.

--
Jarek

do góry

Dnia 06 Jul 2013 21:10:27 GMT, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Pan Krzysztof 'kw1618' (W-wa) napisał, a liczne serwery Usenetu będą to
>> mało prawdopodobne z przyczyn technicznych.
>> Musieliby mieć bardzo duże serwery.
>> Oczywiście wykluczyć się nie da.
>
> Policzmy w zaokrągleniu 128B na jeden SMS.

Z narzutami na baze danych to 256 albo i wiecej.

> W 1kB wchodzi ich 8, a na 1TB
> -- 8 miliardów. Na dysku jaki dzisiaj montuje się do byle peceta (4TB)
> dawanego dziecku pod choinkę,

No nie, ciagle jeszcze 4TB sa drogie ... i dziecku niepotrzebne :-)

Tym niemniej sa to znikome ilosci informacji.
A operator musi (bo ustawa wymaga) zapamietywac sporo - np informacje
o logowaniach do bts - tego moze byc kilkadziesiat dziennie, jak ktos
jedzie przez miasto.


J.

do góry

Pan J.F. napisał:

>>> mało prawdopodobne z przyczyn technicznych.
>>> Musieliby mieć bardzo duże serwery.
>>> Oczywiście wykluczyć się nie da.
>>
>> Policzmy w zaokrągleniu 128B na jeden SMS.
>
> Z narzutami na baze danych to 256 albo i wiecej.

Albo mniej niż 128 -- jeśli baza jest zorganizowana tak, że krótsze
wiadomości zajmują mniej miejsca.

>> W 1kB wchodzi ich 8, a na 1TB 8 miliardów. Na dysku jaki dzisiaj
>> montuje -- się do byle peceta (4TB) dawanego dziecku pod choinkę,
>
> No nie, ciagle jeszcze 4TB sa drogie ... i dziecku niepotrzebne :-)
>
> Tym niemniej sa to znikome ilosci informacji.

550 zł plus VAT. Operator nie dziecko, jak będzie potrzebował, to sobie
nawet tuzin takich kupi.

> A operator musi (bo ustawa wymaga) zapamietywac sporo - np informacje
> o logowaniach do bts - tego moze byc kilkadziesiat dziennie, jak ktos
> jedzie przez miasto.

Najbardziej prawdopodobne, że zapamiętuje surowe datagramy z tym związane.
Czyli takie porcje informacji, w jakich leci SMS. Przesadnie wielkich
serwerów to nie wymaga.

Jarek

--
-- Żeby był równy rachunek, akurat tuzin. Łatwiej to zliczyć,
no i na tuziny wszystko jest tańsze.

do góry

W dniu 2013-07-06 23:40, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan J.F. napisał:
>
>>>> mało prawdopodobne z przyczyn technicznych.
>>>> Musieliby mieć bardzo duże serwery.
>>>> Oczywiście wykluczyć się nie da.
>>>
>>> Policzmy w zaokrągleniu 128B na jeden SMS.
>>
>> Z narzutami na baze danych to 256 albo i wiecej.
>
> Albo mniej niż 128 -- jeśli baza jest zorganizowana tak, że krótsze
> wiadomości zajmują mniej miejsca.
>
>>> W 1kB wchodzi ich 8, a na 1TB 8 miliardów. Na dysku jaki dzisiaj
>>> montuje -- się do byle peceta (4TB) dawanego dziecku pod choinkę,
>>
>> No nie, ciagle jeszcze 4TB sa drogie ... i dziecku niepotrzebne :-)
>>
>> Tym niemniej sa to znikome ilosci informacji.
>
> 550 zł plus VAT. Operator nie dziecko, jak będzie potrzebował, to sobie
> nawet tuzin takich kupi.
>
>> A operator musi (bo ustawa wymaga) zapamietywac sporo - np informacje
>> o logowaniach do bts - tego moze byc kilkadziesiat dziennie, jak ktos
>> jedzie przez miasto.
>
> Najbardziej prawdopodobne, że zapamiętuje surowe datagramy z tym związane.
> Czyli takie porcje informacji, w jakich leci SMS. Przesadnie wielkich
> serwerów to nie wymaga.

Z tego co pamiętam, to była parę lat temu sprawa, że jakiś technik za
łapówkę udostępniał "zainteresowanym" treści cudzych SMS-ów i to nawet
wysłanych ładnych parę lat wcześniej. Trochę to chyba uszczelnili od
tego czasu.

Poza tym, jeśli chodzi o treści SMS-ów, to najczęściej są pisane w
jakimś ludzkim języku, więc przy zastosowaniu kompresji może wyjść mniej
niż 100 bajtów na SMS.

Mało tego. Kodek głosowy GSM z trudem uzyskuje kompresję 1:5, bo musi
pracować na małych porcjach danych, ale na centrali mogą z powodzeniem
pakować rozmowę kodekiem VQF 1:18, co oznacza, że minuta rozmowy zajmie
jakieś 53 kilobajty. Jeśli polscy abonenci dziennie wydzwaniają np. 10
milionów minut no to 530 GB to nie jest dużo, jeśli chodzi o dane głosowe.

do góry

Pan Tomasz Wójtowicz napisał:

> Mało tego. Kodek głosowy GSM z trudem uzyskuje kompresję 1:5, bo musi
> pracować na małych porcjach danych, ale na centrali mogą z powodzeniem
> pakować rozmowę kodekiem VQF 1:18, co oznacza, że minuta rozmowy zajmie
> jakieś 53 kilobajty. Jeśli polscy abonenci dziennie wydzwaniają np. 10
> milionów minut no to 530 GB to nie jest dużo, jeśli chodzi o dane głosowe.

Też sobie o tym samym od razu pomyślałem. Przy takim upakowaniu jednemu
operatorowi do przechowania wszystkich rozmów jeden dysk wystarczy gdzieś
na miesiąc. Ale i bez takich zabiegów pryzma z nośników gromadzących
nasze gadulstwo nie wygląda jak egipska piramida.

Jarek

--
Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta
Możesz go zabić -- narodzi się nowy.
Spisane będą czyny i rozmowy.

do góry

W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/kra664$hrn$1@node2.ne
ws.atman.pl
*Tomasz Wójtowicz* napisał(-a):

> Poza tym, jeśli chodzi o treści SMS-ów, to najczęściej są pisane w
> jakimś ludzkim języku, więc przy zastosowaniu kompresji może wyjść
> mniej niż 100 bajtów na SMS.

To ja pozwolę sobie przypomnieć, że HDD mają jednostki alokacji i czy
SMS będzie miał 1 bajt, 100, czy 1024, to na HDD zajmie nie mniej niż ta
1 jednostka alokacji.


--
Big Jack
////// GG: 660675
( o o)
--ooO-( )-Ooo-

do góry

Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:
> Pan Tomasz Wójtowicz napisał:
>
>> Mało tego. Kodek głosowy GSM z trudem uzyskuje kompresję 1:5, bo musi
>> pracować na małych porcjach danych, ale na centrali mogą z powodzeniem
>> pakować rozmowę kodekiem VQF 1:18, co oznacza, że minuta rozmowy zajmie
>> jakieś 53 kilobajty. Jeśli polscy abonenci dziennie wydzwaniają np. 10
>> milionów minut no to 530 GB to nie jest dużo, jeśli chodzi o dane głosowe.
>
> Też sobie o tym samym od razu pomyślałem. Przy takim upakowaniu jednemu
> operatorowi do przechowania wszystkich rozmów jeden dysk wystarczy gdzieś
> na miesiąc. Ale i bez takich zabiegów pryzma z nośników gromadzących
> nasze gadulstwo nie wygląda jak egipska piramida.
>

To by się nazywało archiwizacją, a nie rejestracją ;-)
A archwizacja polega na tym, że aby coś znaleźć, archiwsta musi odstawić
kubek z herbatą, założyć kapcie, zejść do archiwum i zacząć szukać. Długo
szukać.
Jeśli takie nagrania miały by się komuś do czegoś przydać, to musiały by
być w formie przeszukiwalnej, najlepiej z dobrze zrobionym indeksem ;-)
Odnoszę wrażenie, że te wszystkie pryzmy bardziej koncentrują się na
robieniu indeksu, niż na magazynowaniu rozmów.

do góry

Pan Maciej Bebenek napisał:

>>> Mało tego. Kodek głosowy GSM z trudem uzyskuje kompresję 1:5, bo musi
>>> pracować na małych porcjach danych, ale na centrali mogą z powodzeniem
>>> pakować rozmowę kodekiem VQF 1:18, co oznacza, że minuta rozmowy zajmie
>>> jakieś 53 kilobajty. Jeśli polscy abonenci dziennie wydzwaniają np. 10
>>> milionów minut no to 530 GB to nie jest dużo, jeśli chodzi o dane głosowe.
>>
>> Też sobie o tym samym od razu pomyślałem. Przy takim upakowaniu jednemu
>> operatorowi do przechowania wszystkich rozmów jeden dysk wystarczy gdzieś
>> na miesiąc. Ale i bez takich zabiegów pryzma z nośników gromadzących
>> nasze gadulstwo nie wygląda jak egipska piramida.
>
> To by się nazywało archiwizacją, a nie rejestracją ;-)

Rejestracja leży u podstaw archiwizacji i wszystkiego innego. Trzeba dane
zarejestrować na nośniku, żeby można było coś dalej z nimi robić.

> A archwizacja polega na tym, że aby coś znaleźć, archiwsta musi odstawić
> kubek z herbatą, założyć kapcie, zejść do archiwum i zacząć szukać. Długo
> szukać.
> Jeśli takie nagrania miały by się komuś do czegoś przydać, to musiały by
> być w formie przeszukiwalnej, najlepiej z dobrze zrobionym indeksem ;-)
> Odnoszę wrażenie, że te wszystkie pryzmy bardziej koncentrują się na
> robieniu indeksu, niż na magazynowaniu rozmów.

Pryzmy pewnie koncentrują się na swoich mniej lub bardziej utopijnych
założeniach i chcą szukać według swoich kryteriów. Operator potrzebuje
(albo i nie potrzebuje, ale tego od niego chcą), żeby dało się wydłubać
billing konkretnego numeru za wskazany okres (wraz z załącznikami
w postaci treści SMS i rozmów). To nie jest bardzo skomplikowane zadanie,
nawet herbata nie zdąży ostygnąć, zanim zbieranie materiałów się zakończy.

--
Jarek

do góry