>Przez 5 lat jeździłem prywatnie dwoma samochodami
>zarejestrowanymi jako ciężarowe, ze zdjętą kratką. W drugim
>kratki nie miałem w ogóle. Fotele miały normalnie zagłówki.

Niektórzy jeżdżą latami po pijaku, ale to nie znaczy że
można. Fakt że Cię nie złapali to żaden argument, po prostu
miałeś szczęście.



> Raz zdarzyło się, że odmówiono mi przeglądu bez kratki,

I słusznie.



> ale 1 km dalej zrobiłem przegląd bez żadnego problemu.

To świadczy tylko o tym, jakiego autoramentu mamy niektórych
diagnostów. Albo głupi, albo nawet nie doczytał w DR...



> Nigdy też policja nie przyczepiła się do braku kratki.

To potwierdza tylko Twojego farta. Ja akurat znam wiele
przypadków odwrotnych, włącznie z nakazem wysadzenia piątej
osoby z auta... Na szczęście we własnym mieście, ale gdyby
to była dalsza podróż urlopowa to niefart zajebisty :-).