j.r. napisało:

>> A po co w ogóle w routerach WiFi Gigabit Ethernet? Mam switche
>> gigabitowe, grzeją się dość mocno, fakt. Ale czy to wynika z
>> technologii, tak być musi i nie da się z tym nic zrobić?
>
> To jest combo, dostęp po WiFi na szybkiego dla laptopa oraz
> po kabelku do większych transferów.

A skąd router (w domyśle: internewowy) ma brać te gigabity na
sekundę? Ograniczenia są gdzie indziej, i to znaczne. Kilka Mbps,
w porywach trochę więcej, to maksimum tego co potrzeba. Chyba że
w LAN dzieje się coś więcej poza Internetem. W moim domowym LAN
większość ruchu ma pozainternetowe źródła, ale zdaję sobie sprawę,
że jestem pod tym względem (pod inymi też) dość wyjątkowy.

> Przy tej szybkości gdzie sprzęt obrabia ramki danych niestety musi
> się grzać. Dokładnych danych nie mam ale przy 1GHz skrętka stanowi
> już znaczne obciążenie pojemnościowe.
> Trzeba by policzyć ale teoretycznie przy zmianie z 100MHz na 1GHz
> pobór mocy powinien wzrosnąć 10-krotnie.

O to właśnie pytałem. Nie podejrzewam, by w urządzeniach ethernetowych
moc potrzebna do wysterowania linii miała bardzo znaczący udział
w zużyciu energii. Większość idzie na przetwarzanie danych w procesorze.
Taka jest przynajmniej moja intuicja, ale może się mylę. Może powinienem
uwzględnić straty w dielektryku kabla w bilansie ogrzewania domu?

--
Jarek