eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyCzłowiek, który nie miał prawa jazdy › Re: Człowiek, który nie miał prawa jazdy
  • Data: 2022-03-01 11:04:17
    Temat: Re: Człowiek, który nie miał prawa jazdy
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Tue, 1 Mar 2022 10:12:56 +0100, heby wrote:
    > On 01/03/2022 09:41, J.F wrote:
    >> Tylko po prostu nie wszystkie spodnie maja rozmiar W/L.
    >
    > Nie wszystkie mają. Nie kupuje takich.
    >
    >> A widzisz potem jakis rozmiar "52" i Putin wie, co to jest.
    >
    > To bez znaczenia. Kiedyś z ciekawości sprawdziłęm spodnie w chińskim
    > dyskoncie. Na 4 rózne o tych samych "wymiarach" różnice sięgały 3-4cm w
    > pasie.
    >
    > Innymi słowy - tak, to nie zawsze działa. Ale może nie przeszkadza mi
    > to, bo ja inaczej żyje i kupuje. To nie dal wszyskich.
    >
    >> A ja jak pomysle, to chodze z miarką :-)
    >
    > Też chodziłem. Nie przydaje się od bardzo dawna.
    >
    >>> Zawsze można znaleźc kontrprzykład. Nie upieram się że to lepiej.
    >>> Przcież nie dyskutujemy czy "z buta lepiej" tylko "czy z buta to możliwe".
    >> Mozliwe, ale nie w 5 minut :-)
    >
    > Jak już wyjasniłem, to 5m to zależy co ludzie robią w czasie wolnym, w
    > środku pojazdu. Znaczna część gapi się w okno lub okno LCD, wiec dla
    > nich to czas stracony.

    LCD - polemizowalbym.
    Poza tym w okno tez sie czasem warto pogapic.

    >>>> I juz stacjonarny sklep moze byc konkurencyjny ...
    >>> Abym tracił 30 minut na dojaz i czasem 30 minut na skrobanie? Godzina
    >>> życia to kilka par spodni.
    >> Pracujesz zdalnie, z domu sie nie ruszasz, to tak to wyglada.
    >
    > No i przeciez nigdzie nie mówie, że to tak działa u wszystkich.
    >
    > Usprawiedliwiam tylko głupie twierdzenie "wszyscy muszą mieć PJ". Nie
    > muszą i żyją, zmieniając perspektywę na to co znaczy "dobrze".

    Mnie tam raczej o to "dobrze zaprojektowane miasto" chodzilo.

    >>> Tak. Ale wtedy patokonserwatysta może zarzucić że co to za udogonienie,
    >>> jak trzeba iść do niego.
    >> Ale mam 3 w promieniu 3 minut piechotą :-)
    >
    > To dalej źle:
    > 1) trzeba wstać z fotela a jest mecz czwartoligowy

    troche ruchu to dla zdrowia.

    > 2) trzeba się ubrać

    No fakt.

    > 3) trzeba mieć telefon

    wszyscy maja.

    > 4) trzeba przypomnieć sobie gdzie są smsmy w nim

    Nie trzeba, wszak powiadomienie przyszlo sms.

    > 5) trzeba pomylić numer telefonu
    > 6) trzeba wpisać poprawny, w miejsce kodu
    > 7) trzeba zastanowić się minutkę, gdzie sie otwarło

    teraz jest jakas apka - podchodzisz do paczkomatu, sam sie otwiera.

    > 8) trzeba zadzwonić do wnuczka, żeby przyjechał

    No chyba wiesz co zamawiales.

    Ale owszem - jak cos wiekszego, to trzeba samochodem podjechac, albo
    wozkiem :-)

    > Ta technologia nie ma przyszłości, za dużo roboty, kiedyś to było!

    Ciagle lubie kupowac w sklepie towar, ktory widze.
    Skonczy sie pewnie tak, ze galerii bedzie tyle, aby ceny sie wyrownaly
    z kosztem dostawy, albo galerie bedą "ekskluzywne".

    >>> I ćwiczenia poranne załatwione. Nie każdy kto idzie do przychodni ma od
    >>> razu połamane nogi.
    >> Z reguly jest chory.
    >
    > Nie. Zaryzykuje, że większosc odwiedzających przychodnie
    > *specjalistyczne*, o które jest tutaj ból dupy, jest sprawna fizycznie.
    > Cukrzyk, alergik to nie powód przejścia km do przychodni.

    Cos w tym moglo byc, staruszkowie odwiedzali regularnie, na
    "cisnienie". Wirus zmienil i to ...

    > Jak jest źle, to można wezwać lekarza do domu. Serio.

    A z tym to jakos dziwnie bywa ... no ale grype/przeziebienie masz,
    mozesz dojsc do przychodni, ale tu na zlosc -15 lub deszcz.

    >>> Oni sa pakowani koło 5 rano. Cieżko ich złapać w konkretnym miejscu,
    >>> przecież nie będa na Ciebie czekać.
    >> dlatego spokojnie czekalem na wieczor, az wroca paczki na baze.
    >> Po czym baza sie wyprowadzila gdzies hen daleko.
    >
    > Baza pewnej firmy jest ode mnie jakies 30km.

    Bo ty masz male miasteczko. Ja mam np 7km, ale jak pojade wracajac z
    pracy, to sie robi 5km. Inna sprawa, ze tych 5 km to moze byc pol
    godziny, a 30km tez pol godziny :-)

    > Od czasu, kiedy musiałem
    > tam odbierać paczki tracąc kilka godzin, firmy tej nie wybieram.

    Nie zawsze jest wybor, nie zawsze wiesz jak wysla ... ale paczkomaty i
    tak wypieraja w naturalny sposob.

    > Ale
    > chyba zatrudnili jakiś ludzi z mózgami w zarządzie, bo zostawiają teraz
    > po stacjach benzynowych.

    stacje, żabki, do niedawna tez duze markety ...

    >> Poza tym kurierzy jakos olewaja robote, paczke bez pytania zostawi u
    >> sasiada ... a co ciekawe - listonosze tez.
    >
    > Ale ja bym uznał, że to zaleta, gdyby pajace *formalnie* informowali
    > gdzie zostawili. "U sasiada" to może być 100 mieszkań w klatce. Bywało,
    > że biegałem.

    Czase jestes z sasiadem poklocony, czasem on jest oburzony, jak ja tak
    moge go wykorzystywac, czasem on wychodzi na wieczor, a mnie zalezy
    na paczce ...

    >> Wizyta w piekarni to dla mnie 5 minut.
    >> Przy dobrych parkingach - 2-3 minuty.
    >
    > W tyle nie da się odpalić samochodu przez pół roku.

    Ale widzisz - ja nie jade specjalnie do piekarni, tylko zalatwiam przy
    okazji.

    >>> Miasto małe ale w okolicy *z buta* mam: Lidla, Netto, Biedronkę,
    >>> Taki-fake-Auchan z ogromną galerią, Mediamarkt, Obi, a autobusem mam w
    >>> 10 minut pozostałe sklepy budowlane i hipermarkety.
    >>> Małe, ale w aglomeracji.
    >> Nie trzeba aglomeracji - podziwialem kiedys Wągrowiec.
    >> Miasteczko cos 25 tys mieszkancow, a marketow trudno zliczyc - z 10?
    >
    > To niekoniecznie zaleta. pytanie ile szkół , przychodni, parków, kin,
    > wychodków dla psów itd.

    Tego to nie wiem. Zaciekawila mnie ilosc marketow.

    Byc moze ... okoliczna ludnosc przyjezdzala.

    >>>>> Bo to cena jaką płacisz. Dostaniesz "nagnieciony chlebek" i "krzywą
    >>>>> cytrynkę" ale nie spędzisz 1.5h w dyskoncie. Wybieraj.
    >>>> Ale czemu mialbym spedzic 1.5h ?
    >>> Bo kolejki?
    >> Nieduze.
    >> Kaufland swego czasu upust obiecywal przy kolejce dluzej niz 5 minut,
    >> o ile wszystkie kasy sa czynne.
    >
    > W Lidlu wystarczy jeden pajac który kupił majtki w złym kolorze i
    > kolejka stoi 5 minut.

    Teraz sa kasy samoobslugowe.

    > Nie moge korzystać z samoobsługowych, bo mam zazwyczaj pełną taśmę
    > towaru a kasy samoobsługowe tego nie obrobią i nikt nie wpadł na to jak
    > sobie z tym poradzić.

    To sam blokujesz na 5 minut.

    Poza tym podjezdzasz samochodem, bo jak tę ilosc dostarczysz do domu?
    I po co bylo chwalic brak PJ? :-)

    > Czekam aż pojawią się sklepy z towarem znakowanym RFID. Ładuje do
    > koszyka macham plastikiem i wychodzę. Nie doczekam się, online je
    > zinwaliduje lub sprowadzi do kiosków z duperelami na deptaku.

    Są w Decathlonie.
    A inne ... moze po prostu za drogie.

    >>>>>> Poza tym pomysl - ile kurier obskoczy odbiorcow?
    >>>>> Na sporym osiedlu? Kilkudziesięciu.
    >>>> W 8h?
    >>> Jesli prawidłowo to rozegra, a zamówienia będą popularne...
    >> Ale dzien pracy to ze 200zl.
    >
    > Ale ja jestem gotów płacić *dużo* więcej za taką usługę. Oszczedzi mi
    > czasu i paliwa wartego 10x tyle.

    Ok, to beda dowozic. Chyba, ze do Ciebie jednego, to sie nie oplaci
    :-)

    >>> Wyobraź sobie, że na klatkę wieczorkiem dostarcza 4 paczki z chemią i
    >>> żarciem. Wyrobi się w 10 minut.
    >> Tak, ale na razie to ma jedna paczke na blok.
    > Bo to niepopularne. Jeszcze.
    >
    >> A ty chcesz cos swiezego na obiad, a nie na kolacje :-)
    >
    > I jaki problem? Dostarczanie na konkretną godzinę ogarniają kateringi.
    > Perfekcyjnie. Znam masę ludzi, którzy tak żyją. Codziennie.
    > Ponadto, chyba szampon nie jest tak pilny i na kolację może być.

    Ale jak chce kurczaka na rosól.

    >>> W Japoni to chyba tak działa: na stacji metra masz reklamy żarcia.
    >>> Skanujesz kod QR i aplikacja samoczynnie zamawia żarcie do domu.
    >> W Japonii to sie raczej chwala, ze na stacji metra masz automaty z
    >> żarciem ..
    >
    > U nas też będa, przeciez automaty do pizzy były/są. Pewnie, że
    > duperelowate, ale podgrzewane obiady z automatu na stacji metra, to
    > bardzo dobry pomysł dla młodych ludzi pracujacych w korpo.

    Na razie mamy jedno metro w Polsce :-)

    >>> Ostatnio trafiła się reorganizacja okolicznego Lidla, Hipermarketu i
    >>> Biedronki, w kilku miesiącach. Jak bym był schizofrenikiem, to spisek
    >>> gotowy, do dzisiaj mam kłopoty ze znalezieniem niektórych rzeczy.
    >> Spisek jak najbardziej tak, ale widac markety juz zauwazyly, ze klient
    >> nie lubi zmian, a inny market to tylko 2 minuty samochodem dalej :-)
    >
    > Reorganizacje niektórych są dramatyczne. Nie tylko miejsce zmieniają,

    No bo klient ma sie przespacerowac po sklepie, to moze cos jeszcze
    kupi.

    > ale kategorie towarów. Lidl ma teraz bałagan, że częśc towarów zmielona
    > jest w formie "mydło i powidło" w centrum sklepu i nie wiadomo dlaczego
    > czekolady w tym miejscu nie są z resztą czekolad, tylko traktowane
    > "specjalnie" itd.

    Pewnie jakas promocja.
    Mozliwe, ze w normalnym miejscu tez sa i po tej samej cenie.

    >> Ale od tego tylko krok, zeby robot przywiozl wszystko, co lodowka sama
    >> zamowi :-)
    >
    > Nie ma problemu. Tylko prosze, niech nie robi tego lodówka. Może być
    > Home Assistant.

    A czemu nie lodowka?
    Wyciagasz z lodowki ser, to powinna zamowic ser :-)

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: