-
11. Data: 2010-06-17 09:27:45
Temat: Re: Czemu akumulatory litowo-jonowe można łaczyć równolegle?
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Marek,
Thursday, June 17, 2010, 11:01:02 AM, you wrote:
> On Jun 16, 2:43 pm, l...@l...lon wrote:
>> Nie. Ka de ogniwo schodzi z ta my oddzielnie. Nikt potem nie patrzy na ich
>> nr seryjne przy ich a zeniu w baterie.
> Że niby co?
> Skąd masz te rewelacje?
> Każda szanująca się firma pakietuje ogniwa z jednej szarży.
Czemu zmasakrowałeś poprawnie zadeklarowane polskie robaczki?
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
12. Data: 2010-06-17 09:41:08
Temat: Re: Czemu akumulatory litowo-jonowe można łaczyć równolegle?
Od: Marek Lewandowski <l...@p...onet.pl>
On Jun 17, 11:27 am, RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl> wrote:
> Hello Marek,
>
> Thursday, June 17, 2010, 11:01:02 AM, you wrote:
>
> > On Jun 16, 2:43 pm, l...@l...lon wrote:
> >> Nie. Ka de ogniwo schodzi z ta my oddzielnie. Nikt potem nie patrzy na ich
> >> nr seryjne przy ich a zeniu w baterie.
> > e niby co?
> > Sk d masz te rewelacje?
> > Ka da szanuj ca si firma pakietuje ogniwa z jednej szar y.
>
> Czemu zmasakrowa e poprawnie zadeklarowane polskie robaczki?
Zapytaj googla, gprs mi lezy, wiec postuje z roboty przez gugla.
Przedwczoraj dzialalo poprawnie.
pzdr,
Marek
-
13. Data: 2010-06-18 16:31:56
Temat: Re: Czemu akumulatory litowo-jonowe można łaczyć równolegle?
Od: "Pap a5merf" <walić@bob.ra>
Órzytkownik "J.F." napisał:
>>> A teraz mam na tapecie dwie ciekawostki:
>>> -akumulatorek 9V [8.4V], cykli przezyl malo, ale lat ma juz z 10.
>>> Rezystancja wewnetrzna mu skoczyla, pojemnosc spadla, ale ciekawe -
>>> swiezo
>>> naladowany i obciazony zarowka wykazuje ~3.5V i napiecie .. rosnie z
>>> czasem. dochodzi do ~4V po paru minutach i zaczyna spadac
>>>-paluszek - cos
>>> mu nagle zniklo ze 2/3 pojemnosci i grzeje sie w ladowarce jak diabel.
>>
>>a czego siem spodzewałeś po produktach "made in china" ?:O)
>>to badziewie jusz tak ma:O)
>
> O, narzekac nie moge - pierwszy jak widac 10 lat w mierniku przezyl,
ja nażekam, bo też obserwuję co się dzieje z nowymi akumulatorkami, kture po
parunastu cyklach wykazują fszystkie defekty o kturych pisałeś, czyli szybki
spadek pojemności, napięcia i wzrost oporu wewnętrznego, stare akumulatorki
tego nie miały i całymi latami pracowały bez zażutu:O)
> drugie tez swoje przeszly, interesuje mnie mechanizm zjawiska.
> Wyschly czy co ?
mechanizmem jest wyzysk i partactfo, czyli to co robią obecnie
międzynarodowe korporacje produkujące akumulatorki, czyli przeniosły
produkcję do takich niewolniczych krajuf jak chiny i podobne, i mamy
"chińszczyzną" w tej materiii:O(
wiesz, to tak jakbyś się dziwił dlaczego te obecne chińskie plastikowe
obuwie i koszulki są takei badziewiaste i tandetne w porównaniu do dawnego
obuwia skużanego i koszulek lnianych:O)
-
14. Data: 2010-06-18 21:15:22
Temat: Re: Czemu akumulatory litowo-jonowe można łaczyć równolegle?
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Fri, 18 Jun 2010 18:31:56 +0200, Pap a5merf wrote:
>Órzytkownik "J.F." napisał:
>>>a czego siem spodzewałeś po produktach "made in china" ?:O)
>>>to badziewie jusz tak ma:O)
>>
>> O, narzekac nie moge - pierwszy jak widac 10 lat w mierniku przezyl,
>
>ja nażekam, bo też obserwuję co się dzieje z nowymi akumulatorkami, kture po
>parunastu cyklach wykazują fszystkie defekty o kturych pisałeś, czyli szybki
>spadek pojemności, napięcia i wzrost oporu wewnętrznego, stare akumulatorki
>tego nie miały i całymi latami pracowały bez zażutu:O)
Chyba sie jednak nie rozumiemy - ten akumulatorek jest stary.
I przepracowal 10 [dziesiec] lat. Tyle ze duzo cykli nie musial robic,
bo miernik malo bierze.
I co prawda jest made in China, ale to jednak GP.
>> drugie tez swoje przeszly, interesuje mnie mechanizm zjawiska.
>> Wyschly czy co ?
>mechanizmem jest wyzysk i partactfo, czyli to co robią obecnie
>międzynarodowe korporacje produkujące akumulatorki, czyli przeniosły
>produkcję do takich niewolniczych krajuf jak chiny i podobne, i mamy
>"chińszczyzną" w tej materiii:O(
Ale i tak jestem ciekaw co sie stalo.
J.
-
15. Data: 2010-07-12 21:18:55
Temat: Re: Czemu akumulatory litowo-jonowe można łaczyć równolegle?
Od: "A...@g...com" <l...@1...0.0.1>
Dnia 16.06.2010 entroper <entroper-pocztaonetpeel> napisał/a:
> Użytkownik <l...@l...lon> napisał w wiadomości
> news:slrni1hhn9.3me.laser@laser.lon...
>
>> > Nie widzę sprzeczności - one są właśnie "zawsze razem".
>>
>> Nie. Każde ogniwo schodzi z taśmy oddzielnie. Nikt potem nie patrzy na
> ich
>> nr seryjne przy ich łaćzeniu w baterie.
>
> ale schodzi z tej taśmy w podobnym stanie i raczej bez żadnej historii.
Jasne... I ktoś pewnie jeszcze sprawdza czy mają taką samą różnicę
potencjałów przed połączeniem w baterie. Nawet chińskie ogniwa mają opór
wewnętrzny rzędu 25 mOhm wiec łątwo sobie policzyć jakie popłyną prądy.
Zgadza się - ładunki się wyrównają ale jak wpływa na działanie ogniwa
(krótkotrwały) taki prąd?
>
>> > BTW, na pojedynczy akumulator też można patrzeć jak na wiele malutkich
>> > akumulatorków połączonych równolegle :)
>>
>> Absolutnie nie! Jeden duży ma tą samą chemie. Każdy mały - inną.
>
> w odpowiednio krótkim odcinku czasu nawet duży ma wewnątrz "inną chemię".
> Różnica jest taka, że w dłuższym czasie stan chemii w dużym potencjalnie
> może się wyrównać (BTW, jest górna granica rozmiaru wynikająca z tego
> zjawiska?).
Bzdury opowiadasz. To tak jakby chciał wyrównać chemie w stojąych obok
siebie słoików przez wyjmowanie z nich ogórków.
-
16. Data: 2010-07-14 10:47:32
Temat: Re: Czemu akumulatory litowo-jonowe moĹźna ĹaczyÄ rĂłwnolegle?
Od: Marek Lewandowski <l...@p...onet.pl>
A...@g...com wrote:
> > ale schodzi z tej taśmy w podobnym stanie i raczej bez żadnej historii.
>
> Jasne... I ktoś pewnie jeszcze sprawdza czy mają taką samą różnicę
> potencjałów przed połączeniem w baterie. Nawet chińskie ogniwa mają opór
> wewnętrzny rzędu 25 mOhm wiec łątwo sobie policzyć jakie popłyną prądy.
Pomyśl odrobinkę, to nie boli.
Jak schodzą z taśmy jeden po drugim i nie wybuchają od razu, to znaczy,
że mają idealnie ten sam potencjał i stan naładowania. Przecież
elektrody nawijane są z metra i cięte po nawinięciu odpowiedniej ilości.
Jeśli dopuszczamy różnicę naładowania od celi do celi, to równie dobrze
musimy założyć, że w obrębie jednej celi naładowanie byłoby silnie
nierównomierne i prądy wyrównawcze płynęłyby w obrębie jednego ogniwa.
Materiał czynny naniesiony jest "z wiadra" i to bardzo równomiernie.
Żeby dwie cele z jednej szarży miały różny stan naładowania, to maszyna
musiałaby być mocno do rzyci.
> > w odpowiednio krótkim odcinku czasu nawet duży ma wewnątrz "inną chemię".
> > Różnica jest taka, że w dłuższym czasie stan chemii w dużym potencjalnie
> > może się wyrównać (BTW, jest górna granica rozmiaru wynikająca z tego
> > zjawiska?).
> Bzdury opowiadasz. To tak jakby chciał wyrównać chemie w stojąych obok
> siebie słoików przez wyjmowanie z nich ogórków.
Nie kumasz nic a nic. Twierdzisz, że w jednej beczce ogórków chemia jest
od końca do końca idealnie taka sama, względnie, że słoiki napełnione z
jednej beczki mają niebezpiecznie różną chemię.
--
Marek Lewandowski