>> W ogóle nie wiem po co się przejmujecie, w życiu bym nie zapłacił jak
>> mam umowę podpisaną i jest tam napisane, że miesiąc i z głowy, niech
>> robią wniosek do sądu o 35 zł
>
> Ale oni się nie przejmują, jak już dojdzie do sprawy sądowej zapłacisz
> 35zł + koszty 10-20x większe. Ich stać na posyłanie swoich ludzi do sądu
> których w końcu i tak Ty opłacisz. ;)

Mam pytanie czy ktoś osobiście zna taką osobę która była wzywana do sądu
ponieważ wypowiedział umowę wg podpisanej umowy.
A dostawca w miedzy czasie zmieniał coś co nazywa regulaminem (to nie jest
przecież żadne prawo) i próbuje szantażem zmusić to kupowania
niepotrzebnej i niezamówionej usług lub wypowiedzianej wg pierwotnych
ustaleń.

Tylko straszą dodatkowymi kosztami,a ludzie się boja i płacą 30 , 100, 500
bo to przecież mniej niż po dodatkowych kosztach.
Osobiście miałem kilka takich małych spięć i po beznadziejnej wymianie
listów i telefonów ostatecznie prosiłem o wniesienie pozwu do sądu. I nie
jest to prawda że prawnicy pracują za darmo a na końcu tak my za to
zapłacimy bo sprawy generują koszty a sądy pracują jak pracują.

A umowa to umowa i zawierają ją dwie strony i w normalnych warunkach
zmiany nie są zarezerwowane tylko dla korporacji, bo istotne moga być nie
tylko zmiany programowe czy parametry usługi ale również sytuacja jak
zwyczajne niezadowolenie z wykonywanych usług. Bo jak przyjdzie do mnie
budowlaniec który opowiada że zrobi złote kanały a są zlepione z g... to
mu podziękuje. Albo sytuacja w której skończy mi się kasa i powiem robimy
przerwę bo muszę się trochę odrobić.

Czy ktoś się zastanawiał dlaczego za bilet do kina płacimy przed usługa a
fryzjerowi płacimy po?
Ale i tak nie ma co narzekać bo kina jeszcze nie robią promocji jak w Pay
TV czy TeleComy.
Promocje na usługi to największe zło i powinny być zakazane.