On 1 Wrz, 10:44, "Piotr M" <x...@x...xx> wrote:
> To prawda, tak może być i zgadza się, ale jak dla mnie to nie do końca. Bo  
> gdyby stronie dzwoniącej nie zależało, to by w cale nie dzwoniła. Dlatego  
> ja np też wychodzę z założenia, że jak ktoś nie dodzwonił się do mnie (z  
> różnych powodów - zajęty poza zasięgiem, nie odbierane) i nie zostawił  
> żadnej wiadomości lub nie wysłał smsa, to znaczy że nic znaczącego nie  
> miał do przekazania.

W pewnym sensie masz racje. Ale z drugiej strony dzwoniacy czesto nie
chce byc napastliwy i ponawiac prob co 15 min. Zadzwonil raz,
niedodzwonil sie, moze ktos jest akurat zajety. Bedzie wolny to pewnie
oddzwoni. Jak nie oddzwoni to mozna znowu sprobowac o innej porze
dnia. Ja tez nie zawsze mam czas odebrac, albo nie odbieram i potem
oddzwaniam bo wole porozmawiac w bardziej komfortowych warunkach.

Duzo gorsza praktyka jest dzwonienie przez 15 sek i rozlaczanie sie. A
czy to taki problem poczekac te pol minuty? Nie wszyscy na dzwiek
dzwonka rzucaja sie do telefonu jak sepy na padline.

I jeszcze nie lubie jak ktos dzwoni z zastrzezonego. Jak sie nie
odebralo to lipa. Na szczescie powazni ludzie nie uzywaja tego, zwykle
sa to agencje lapiace kandydatow do pracy albo inni spamerzy.