-
1. Data: 2012-07-20 23:43:23
Temat: CB na Ukrainie
Od: Marek <w...@o...pl>
Witajcie!
Ponoć jeszcze jakiś czas temu, nie tak wcale dawno, na Ukrainie nie
można było używać CB bez jakichś pozwoleń. Czy coś się w tej materii
zmieniło?
Pozdro
Marek
-
2. Data: 2012-07-20 23:51:30
Temat: Re: CB na Ukrainie
Od: to <t...@i...pl>
begin Marek
> Ponoć jeszcze jakiś czas temu, nie tak wcale dawno, na Ukrainie nie
> można było używać CB bez jakichś pozwoleń. Czy coś się w tej materii
> zmieniło?
Nie wiem. :D
--
ignorance is bliss
-
3. Data: 2012-07-21 07:55:20
Temat: Re: CB na Ukrainie
Od: "glang" <g...@o...pl>
> Ponoć jeszcze jakiś czas temu, nie tak wcale dawno, na Ukrainie nie można
> było używać CB bez jakichś pozwoleń. Czy coś się w tej materii zmieniło?
nic sie nie zmieniło
zawsze można było używać ale milicja miała argument na branie datków :)
pzdr
GL
-
4. Data: 2012-07-23 16:29:47
Temat: Re: CB na Ukrainie
Od: anacron <a...@a...pl>
W dniu 2012-07-20 23:43, Marek pisze:
> Witajcie!
>
> Ponoć jeszcze jakiś czas temu, nie tak wcale dawno, na Ukrainie nie
> można było używać CB bez jakichś pozwoleń. Czy coś się w tej materii
> zmieniło?
Na Ukrainę to się triflexa zakłada, gówno bo gówno, ale coś tam odbiera.
-
5. Data: 2012-07-23 18:14:45
Temat: Re: CB na Ukrainie
Od: "glang" <g...@o...pl>
>> Ponoć jeszcze jakiś czas temu, nie tak wcale dawno, na Ukrainie nie
>> można było używać CB bez jakichś pozwoleń. Czy coś się w tej materii
>> zmieniło?
>
> Na Ukrainę to się triflexa zakłada, gówno bo gówno, ale coś tam odbiera.
hehehe. kolego ... mów mi :)
może nie triflexy ale tajfuny to u mnie przez ostatnie 5-6 lat to towar
pierwszj potrzeby. a mam sklep z CB 20 km od granicy :))
pzdr
GL
-
6. Data: 2012-07-23 21:22:00
Temat: Re: CB na Ukrainie
Od: "Rafał \"SP\" Gil" <u...@m...pl>
W dniu 2012-07-23 16:29, anacron pisze:
>> Ponoć jeszcze jakiś czas temu, nie tak wcale dawno, na Ukrainie nie
>> można było używać CB bez jakichś pozwoleń. Czy coś się w tej materii
>> zmieniło?
> Na Ukrainę to się triflexa zakłada, gówno bo gówno, ale coś tam odbiera.
I nawet sam komendant nie ma się do czego wówczas przypierdolić.
Słusznie prawi motyliński.