-
31. Data: 2018-04-08 18:18:39
Temat: Re: Burza magnetyczna a zabezpieczenie danych
Od: Atlantis <m...@w...pl>
On 06.04.2018 20:29, Piotr Gałka wrote:
> Widziałem kiedyś info o testach jakichś pocisków, które odpalone nad
> miastem eliminują całą elektronikę w jakimś promieniu (chyba było co
> najmniej kilkaset metrów, a może kilometr). Słońce może być silniejsze
> od ludzi.
A ja się zastanawiam na ile wiernie amerykańskie filmy oddają w tym
przypadku rzeczywistość. Bo zwykle jednak amerykańskie filmy kiepsko
oddają rzeczywistość, jeśli chodzi o szczegóły techniczne.
Na ekranie zwykle wygląda to tak, że ktoś odpala jakiś magiczny
"generator EMP" i w promieniu jego zasięgu wszystko się pali. Zostają
zniszczone komputery, komórki zmieniają się w przyciski do papieru, nie
działa światło, nie da się nawet włączyć radia na baterie.
W grach z cyklu Splinter Cell było to nawet posunięte jeszcze dalej -
główny bohater miał na pistolecie zamontowane jakieś małe ustrojstwo,
które wycelowane w żarówkę potrafiło ją przepalić. ;)
Zastanawiam się, czy przypadkiem w rzeczywistości nie działa to o wiele
bardziej prozaicznie - indukując odpowiednio duże napięcie w długich
liniach przesyłowych/transmisyjnych. Co samo w sobie wystarczy, że
spowodować blackout i problemy komunikacyjne.
Nie wykasuje to wszystkich danych z wszelakich nośników, a przeciwnik i
tak będzie miał ogromny problem...
-
32. Data: 2018-04-11 09:49:20
Temat: Re: Burza magnetyczna a zabezpieczenie danych
Od: robot <a...@o...pl>
W dniu 2018-04-08 o 18:18, Atlantis pisze:
> On 06.04.2018 20:29, Piotr Gałka wrote:
>
>> Widziałem kiedyś info o testach jakichś pocisków, które odpalone nad
>> miastem eliminują całą elektronikę w jakimś promieniu (chyba było co
>> najmniej kilkaset metrów, a może kilometr). Słońce może być silniejsze
>> od ludzi.
>
> A ja się zastanawiam na ile wiernie amerykańskie filmy oddają w tym
> przypadku rzeczywistość. Bo zwykle jednak amerykańskie filmy kiepsko
> oddają rzeczywistość, jeśli chodzi o szczegóły techniczne.
> Na ekranie zwykle wygląda to tak, że ktoś odpala jakiś magiczny
> "generator EMP" i w promieniu jego zasięgu wszystko się pali. Zostają
> zniszczone komputery, komórki zmieniają się w przyciski do papieru, nie
> działa światło, nie da się nawet włączyć radia na baterie.
> W grach z cyklu Splinter Cell było to nawet posunięte jeszcze dalej -
> główny bohater miał na pistolecie zamontowane jakieś małe ustrojstwo,
> które wycelowane w żarówkę potrafiło ją przepalić. ;)
>
> Zastanawiam się, czy przypadkiem w rzeczywistości nie działa to o wiele
> bardziej prozaicznie - indukując odpowiednio duże napięcie w długich
> liniach przesyłowych/transmisyjnych. Co samo w sobie wystarczy, że
> spowodować blackout i problemy komunikacyjne.
> Nie wykasuje to wszystkich danych z wszelakich nośników, a przeciwnik i
> tak będzie miał ogromny problem...
>
Trochę jest opisane na wikipedi. https://en.wikipedia.org/wiki/Electromagnetic_pulse#
Effects