eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaBezpiecznik - co oznacza T a co F? › Re: Bezpiecznik - co oznacza T a co F?
  • Data: 2016-03-19 16:16:34
    Temat: Re: Bezpiecznik - co oznacza T a co F?
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "JaNus" <bez@adresu> napisał w wiadomości
    news:56ec5568$0$686$65785112@news.neostrada.pl...
    >W dniu 2016-03-18 o 13:29, ACMM-033 pisze:
    >>
    >> Użytkownik "Marek" <f...@f...com> napisał w wiadomości
    >> news:almarsoft.6342708305105864969@news.neostrada.pl
    ...
    >>> On Fri, 18 Mar 2016 09:38:49 +0000, AlexY <a...@i...pl> wrote:
    >>>> Patrz a myślałem że o bezpiecznikach wiem wszystko...
    >>>
    >>> Człowiek się uczy całe życie za wyjątkiem lat szkolnych :)
    >>
    >> Nigdy bym tego celniej nie podsumował! (A to z powodu szkoły, która
    >> tak naprawdę, oducza prawdziwego myślenia)
    >>
    >
    > No to pociągnę o tej szkole off-topic:
    > Jak wiadomo co poniektórym - małe dziecko wciąż pyta rodziców o rzeczy
    > najróżniejsze. Co to? Po co? Jak to {działa}? Dlaczego? Ogólnie rzecz

    A paczpan, właśnie to miałem przed chwilą w innym wątku napisać.

    > ujmując: jest bezustannie _zaciekawione_! Ale idzie do szkoły, a tam -
    > nauczyciele. Co zaczynają nie od uczenia, ale od po-uczania: siedź
    > grzecznie, nie wierć się, nie rozmawiaj z kolegą, nie odzywaj niepytany,
    > i w ogóle - bądź cicho. A dalej serwują niestrawną papkę, czego skutkiem

    Być cicho, potem dzieciak głupieje, to mam byc cicho, czy odpowiadać na
    lekcji?
    Zdarzy się dzieciakowi, że sie spóźni, to pani każe całej klasie mówić
    jakieś prześmiewcze wierszyki (do dziś, po ponad 40 latach pamiętam) wobec
    spóźnialskiego.
    Nie przyszedł na "pasowanie na ucznia" (a nawet się o nim nie dowiedział, to
    jak miał przyjść?), gdzie podobno palucha w jakimś tuszu maczali i na
    wywieszonej w klasie liście odciskali, to awantura, jakby pół szkoły puścił
    z dymem.
    Zamęczanie wiedzą na temat co określają rzeczowniki (rzeczy), a co
    czasowniki (czynności), bez wytłumaczenia, co te terminy oznaczają.
    Dupowate wierszyki, nie przystające ani kawałek do życia, o... i istotny
    problem, nie wiem, czy polska szkoła go rozwiązała - wystawianie ocen ZA
    KARĘ. Co IMO przeczy definicji oceny). Długo bym mógł gadać, środowisko
    techniczne też nie jest bez winy, podpytujesz jednego, czy drugiego guru,
    ten coś odpowie na łotpitolsiewaść, a potem się przy jakiejś ważnej dyskusji
    okazuje się, że "sprzedał babola", który wart jest mniej, niż krowi
    niedopad. I dyskutant chciał dobrze, a wyszedł na idiotę nie ze swojej winy.
    Nic nie wymyśliłem, to wszystko są obserwacje wprost z życia.

    > po tych latach w ławce - zaciekawienie całym światem zanika. No, nie u

    Szybciej, niż się przypuszcza. A potem dziecior mając w perspektywie
    dwukrotnie dłuższe męczenie się w szkole, niż jest na świecie, po prostu
    zwątpi w sens, zaczną się wagary i gorsze rzeczy. Bo skoro szkoła nie
    zaciekawia jego ciekawości świata (sory za masełko maślane), to po chuj taka
    szkoła, że tak po francusku powiedzieć?

    > wszystkich na szczęście, ale jednak u większości. No i ja się pytam:

    Powiem tak - jedyny wuefista w szkole, jakiego uważałem za sensownego
    nauczyciela tego przedmiotu, to miałem w 3kl. podstawówki ('76). p. Ryszard
    Kędzierski, serdecznie go pozdrawiam. Pominę szczegóły co do reszty.

    > jakim trzeba być "miszczem" nauczycielskim, aby osiągnąć takie
    > stłumienie chęci do pytania, i poznawania.

    Wystarczy być zwykłym chujem bez honoru, dążącym do wykazania się władzą i
    wyższością nad maluczkimi. To nie jest trudne.
    Przypomniał mi się wywiad z pewnym aktorem, Maciejem Wilewskim, znanym jako
    Osa z Plebanii. On swego czasu prowadził firmę ochroniarską. Był nabór do
    pracy, zadał każdemu z grupy zadanie "wyprowadź mnie z tego pomieszczenia,
    nie używając siły". Tylko jednemu się to udało. Taki nauczyciel, to złoto,
    skarb prawdziwy. Już nie wymagam, aby nadskakiwał, po główce gładził. W myśl
    starego powiedzenia "Bądź człowiekiem, towarzyszu", jak i "Żyj i daj żyć
    innym". Może być nawet bardzo wymagającym nauczycielem, ale mając honor,
    będzie też bardzo lubianym nauczycielem, znałem jednego takiego osobiście.

    --
    To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
    to ja tego też nie powiem!
    (C) Tewje do Pana Boga.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: