eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Badziewny akumulator czy co ???
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 19

  • 1. Data: 2010-01-25 12:43:26
    Temat: Badziewny akumulator czy co ???
    Od: kaszpir <k...@t...pl>

    W listopadzie wymieniałem akumulator.
    W pobliskim sklepie kupiłem w promocji akumulator Quand 60Ah 600A w
    jakiejś tam nowej technologii , całkowicie bezobsługowy z "magicznym"
    oczkiem ...

    Było ok i samochód zawsze odpalał , ale fakt że codziennie samochód
    był używany ...

    W piątek wróciłem wieczorem do domu , rano pojechałem na zakupy i od
    godziny tak 12.00 w sobotę samochód był nie używany. W niedzielę około
    20.00 postanowiłem sprawdzić czy wszystko ok.
    Otworzyłem samochód z pilota , zapaliło się światełko , zapaliły się
    kontrolki , ale samochód nie odpalił ...

    Wziąłem akumulator do domu (jako ciekawostkę podam że magiczne oczko
    pokazywało że akumulator jest ok) , podłączyłem pod prostownik (mam z
    amperomierzem 6A) i amperomierz pokazał mi około 2-3A ...

    Elektryk mierzył mi prądy i z tego co pamiętam na włączonym silniku
    mam 14,36V , przy pełnym obciążeniu (światła,radio,klima) spada
    napięcie do około 14,2V , więc ładowanie jest ok ...

    Pobór prądu kiedyś mierzyłem i było w przypadku wyłączonego silnika i
    innych urzadzeń około 70mA ...

    Zastanawiam się czy akumulator jest do kitu , czy po prostu przy
    mrozach poniżej 20stopni i niezbyt długim "jeżdzeniu" akumulaotr ma
    prawo tak szybko się rozładować ?

    W pełni naładowany akumulator powinien mieć napięcie około
    12,6-12,7V , czy po kilku(nastu) godzinach stania (akumulator
    obciążony w samochodzie na postoju) napięcie powinno spaść , czy
    ciągle trzymać te napięcia ???


  • 2. Data: 2010-01-25 14:24:19
    Temat: Re: Badziewny akumulator czy co ???
    Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>

    kaszpir pisze:

    > godziny tak 12.00 w sobotę samochód był nie używany. W niedzielę około
    > 20.00 postanowiłem sprawdzić czy wszystko ok.
    > Otworzyłem samochód z pilota , zapaliło się światełko , zapaliły się
    > kontrolki , ale samochód nie odpalił ...
    >
    > Wziąłem akumulator do domu (jako ciekawostkę podam że magiczne oczko
    > pokazywało że akumulator jest ok) , podłączyłem pod prostownik (mam z
    > amperomierzem 6A) i amperomierz pokazał mi około 2-3A ...

    No to teraz podłącz ten akumulator, ogrzany w domowym ciepełku, nawet
    jeśli go wcale nie ładowałeś, i spróbuj odpalić. Byłbym zdziwiony gdyby
    nie kręcił całkiem mocno i długo (dopóki będzie w miarę ciepły).

    --
    Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
    gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.


  • 3. Data: 2010-01-25 14:28:22
    Temat: Re: Badziewny akumulator czy co ???
    Od: kaszpir <k...@t...pl>

    > No to teraz pod��cz ten akumulator, ogrzany w domowym ciepe�ku, nawet
    > je�li go wcale nie �adowa�e�, i spr�buj odpali�. By�bym zdziwiony
    gdyby
    > nie kr�ci� ca�kiem mocno i d�ugo (dop�ki b�dzie w miar� ciep�y).

    Tyle że co to oznacza ? Że wystarczą temperatury rzędu kilkunastu
    stopni poniżej zera aby nowy akumulator tak rozładować że po 1-2
    dniowym staniu na mrozie samochód by nie odpalił ???

    Bo nie chce mi się wierzyć , że wszyscy po weekendzie w niedzielę
    zabierają akumulatory do domu aby w poniedziałek dało by się
    samochodem odjechać ;)


  • 4. Data: 2010-01-25 15:00:14
    Temat: Re: Badziewny akumulator czy co ???
    Od: szymo <s...@w...pl>

    kaszpir pisze:
    >> No to teraz pod��cz ten akumulator, ogrzany w domowym ciepe�ku, nawet
    >> je�li go wcale nie �adowa�e�, i spr�buj odpali�. By�bym zdziwiony
    gdyby
    >> nie kr�ci� ca�kiem mocno i d�ugo (dop�ki b�dzie w miar� ciep�y).
    >
    > Tyle że co to oznacza ? Że wystarczą temperatury rzędu kilkunastu
    > stopni poniżej zera aby nowy akumulator tak rozładować że po 1-2
    > dniowym staniu na mrozie samochód by nie odpalił ???
    >
    > Bo nie chce mi się wierzyć , że wszyscy po weekendzie w niedzielę
    > zabierają akumulatory do domu aby w poniedziałek dało by się
    > samochodem odjechać ;)

    Ja zabieram choć mam nowy.


  • 5. Data: 2010-01-25 15:47:42
    Temat: Re: Badziewny akumulator czy co ???
    Od: kaszpir <k...@t...pl>

    > Ja zabieram choďż˝ mam nowy.

    Wiesz , tyle u mnie takie "zabieranie" jest dość męczące ...

    Dlaczego ?

    Akumulator mam pod siedzeniem , więc trochę kombinacji jest aby go
    wyjąć a potem trzeba mozolnie poustawiać radio (ustawienia) +
    ustawienia zegara i itd ...

    Za dużo roboty ;)


  • 6. Data: 2010-01-25 16:02:01
    Temat: Re: Badziewny akumulator czy co ???
    Od: "kogutek" <k...@o...pl>

    > > No to teraz pod��cz ten akumulator, ogrzany w domowym ciepe�ku, nawet
    > > je�li go wcale nie �adowa�e�, i spr�buj odpali�. By�bym
    zdziwiony gdyby
    > > nie kr�ci� ca�kiem mocno i d�ugo (dop�ki b�dzie w miar� ciep�y).
    >
    > Tyle że co to oznacza ? Że wystarczą temperatury rzędu kilkunastu
    > stopni poniżej zera aby nowy akumulator tak rozładować że po 1-2
    > dniowym staniu na mrozie samochód by nie odpalił ???
    >
    > Bo nie chce mi się wierzyć , że wszyscy po weekendzie w niedzielę
    > zabierają akumulatory do domu aby w poniedziałek dało by się
    > samochodem odjechać ;)
    Jak to jest pełnosprawny akumulator, to nie jest rozładowany. Im niższa
    temperatura tym wolniej zachodzą reakcje chemiczne. Działanie akumulatora oparte
    jest na reakcjach chemicznych. Jak go ugrzejesz to odzyskasz wszystkie
    amperogodziny jakie miał przez zmarznięciem. Zimny ma również dużo większą
    rezystancję wewnętrzną niż ciepły. I nawet jak by mu z amperogodzin miało prądu
    wystarczyć, bo ile trzeba na odpalenie - amperogodzinę. To rezystancja
    wewnętrzna nie pozwoli na wydudszenie z niego wystarczająco dużego prądu. To
    jak odpalają na Syberii albo innej Alasce? Akumulatory mają niby takie same ale
    inne stężenia elektrolitu w nich są. Też możesz sobie zrobić taki arktyczny
    akumulator. Zrób większe stężenie elektrolitu i będzie palił przy -40. Tylko jak
    się -5 zrobi to trzeba zrobić stężenie elektrolitu takie jak było.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 7. Data: 2010-01-25 16:12:03
    Temat: Re: Badziewny akumulator czy co ???
    Od: "J_K_K" <j...@i...fm>

    Użytkownik "Jakub Witkowski" <j...@d...z.sygnatury> napisał w
    wiadomości news:hjk623$14e8$1@news2.ipartners.pl...
    > Byłbym zdziwiony gdyby
    > nie kręcił całkiem mocno i długo (dopóki będzie w miarę ciepły).
    >
    Z przedwczoraj / wczoraj:
    - sobota: Ka koleżanki przy ~-20C odpaliła na kablach
    - przejechała nią w ciągu dnia ok. 40 km, odpalała
    kilka razy w międzyczasie, do domu wróciła bez problemu,
    akumulator wyjęty na noc do domu, ale nie ładowany
    z powodu braku prostownika;
    - rano ciepły wstawiony do auta przy ~-25C bez rezultatu :-(
    - pod wieczór odpalony na kablach - od pierwszego razu.

    Pzdr

    JKK



  • 8. Data: 2010-01-25 16:21:14
    Temat: Re: Badziewny akumulator czy co ???
    Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>

    J_K_K pisze:
    > Użytkownik "Jakub Witkowski" <j...@d...z.sygnatury> napisał w
    > wiadomości news:hjk623$14e8$1@news2.ipartners.pl...
    >> Byłbym zdziwiony gdyby
    >> nie kręcił całkiem mocno i długo (dopóki będzie w miarę ciepły).
    >>
    > Z przedwczoraj / wczoraj:
    > - sobota: Ka koleżanki przy ~-20C odpaliła na kablach
    > - przejechała nią w ciągu dnia ok. 40 km, odpalała
    > kilka razy w międzyczasie, do domu wróciła bez problemu,
    > akumulator wyjęty na noc do domu, ale nie ładowany
    > z powodu braku prostownika;
    > - rano ciepły wstawiony do auta przy ~-25C bez rezultatu :-(
    > - pod wieczór odpalony na kablach - od pierwszego razu.

    A miała jak autor: nowy akumulator i dobre ładowanie w samochodzie?

    Nie mówię, że to reguła. Ale często jest, tak że aku jest generalnie
    sprawny, tylko powiedzmy lichy, i jak mu za zimno, to mówi: "nie mogie".

    --
    Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
    gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.


  • 9. Data: 2010-01-25 16:25:40
    Temat: Re: Badziewny akumulator czy co ???
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 25 Jan 2010 16:12:03 +0100, J_K_K wrote:
    >Z przedwczoraj / wczoraj:
    >- sobota: Ka koleżanki przy ~-20C odpaliła na kablach
    > - przejechała nią w ciągu dnia ok. 40 km, odpalała
    > kilka razy w międzyczasie, do domu wróciła bez problemu,
    > akumulator wyjęty na noc do domu, ale nie ładowany
    > z powodu braku prostownika;
    >- rano ciepły wstawiony do auta przy ~-25C bez rezultatu :-(

    krecil zdrowo i dlugo czy nie ?

    >- pod wieczór odpalony na kablach - od pierwszego razu.

    Sprawdzic napiecie ladowania, przeczyscic klemy, zmierzyc napiecie aku
    .. i dopiero udac sie do sklepu ..

    J.


  • 10. Data: 2010-01-25 17:22:21
    Temat: Re: Badziewny akumulator czy co ???
    Od: "Yogi\(n\)" <y...@t...pl>

    Użytkownik "kogutek" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:5fb7.00000150.4b5db269@newsgate.onet.pl...
    > akumulator. Zrób większe stężenie elektrolitu i będzie palił przy -40.
    > Tylko jak
    > się -5 zrobi to trzeba zrobić stężenie elektrolitu takie jak było.

    Miałem kiedyś akku panasonica, kupiony razem z nowym autem. Ze względu na
    zmianę trybu życia przez pierwsze trzy lata jeździłem po 30-40 tys km, potem
    tylko ok 7-9 rocznie. Akku wytrzymał 6,5 roku, auto sprzedałem gdy miało 9
    lat. Palił w każdych warunkach, nigdy go nie doładowywałem, choc w końcowej
    fazie najczęściej jeździłem do pracy - odległości rzędu 2,5 kilometra w
    jedną stronę. Kiedy zdechł kupiłem vartę i t dotrwała tylko do końca
    gwarancji, miesiąc potem dokonała żywota. Kupiłem bannera i on dotrwał do
    momentu sprzedaży auta, bez jakichkolwiek oznak zużycia (tryb jazdy się nie
    zmienił). Podejrzewam jednak, że do panasonica będzie mu daleko - w pełni
    bezobsługowy, hermetycznie zamknięty, palił przy - 30 po dwóch, trzech
    dniach postoju. Niestety, nowy tego typu kosztowął prawie 600 zł. dlatego
    nie zdecydowałem się na ponowny zakup takiego samego. Ale w przyszłości
    zapewne rozważę, bo można było mu zaufać, chyba że księgowi dobrali się do
    technologii i w tej firmie i nie warto. Nie jestem fanatykiem japońszczyzny,
    ale przyznaję uczciwie, że jeśli już coś skośnookiego kupię, to z reguły
    spisuje się świetnie.

    --
    Yogi(n)

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: