-
31. Data: 2016-03-04 02:23:24
Temat: Re: Auto revers :-)
Od: Michał Czarkowski <m...@p...onet.pl>
Użytkownik b...@g...com napisał:
> użytkownik ACMM-033 napisał:
>
>> A na serio, nie pytam się "po co", tylko uznaję gościa za pozytywnie
>> zakręconego, że mu się chciało... :))
>>
>
>
> Sztuka (drętwa) dla samej sztuki, za 3mln
> obejrzeń na YT może koszt się zwróci.
Myślę, że się zwróci.
Tutaj zainwestowano ok. 160000$:
https://www.youtube.com/watch?v=xAQX8W3D6Mg
Jak sądzisz, po co?
-
32. Data: 2016-03-04 02:52:08
Temat: Re: Auto revers :-)
Od: Michał Czarkowski <m...@p...onet.pl>
Użytkownik Michał Czarkowski napisał:
> Użytkownik b...@g...com napisał:
>
>> użytkownik ACMM-033 napisał:
>>
>>> A na serio, nie pytam się "po co", tylko uznaję gościa za pozytywnie
>>> zakręconego, że mu się chciało... :))
>>>
>>
>>
>> Sztuka (drętwa) dla samej sztuki, za 3mln
>> obejrzeń na YT może koszt się zwróci.
>
> Myślę, że się zwróci.
> Tutaj zainwestowano ok. 160000$:
> https://www.youtube.com/watch?v=xAQX8W3D6Mg
> Jak sądzisz, po co?
Chodziło mi o to, że sie zwróci po części pewnie z youtuba.
Chłopak być może zainwestował w siebie, a w niego być może ktoś inny.
Uważam, że to ciekawszy projekt niż zasilacz czy wzmacniacz. :-D
Takich projektów jak ten za ok. 160k$ albo ciekawszych życzę wszystkim
promotorom w Polsce. :-D
-
33. Data: 2016-03-04 11:22:05
Temat: Re: Auto revers :-)
Od: Grzegorz Tomczyk <g...@N...wp.pl>
W dniu 03.03.2016 o 16:06, J.F. pisze:
> A tu nie mozna - wiec moze dlatego wymyslili obracanie kasety.
^^^^^^
Głowicy zapewne.
BTW. Mam jeszcze starego dwukieszeniowego "Thompsonica". No i kiedyś nie
rozumiałem, dlaczego autorewers jest tylko w tej odtwarzającej, a
nagrywającej już nie...
--
Pozdrawiam,
Grzegorz Tomczyk
-
34. Data: 2016-03-04 11:25:40
Temat: Re: Auto revers :-)
Od: Marek <f...@f...com>
On Fri, 4 Mar 2016 11:22:05 +0100, Grzegorz Tomczyk
<g...@N...wp.pl> wrote:
> Głowicy zapewne.
Nie, kasety. Obejrzyj film.
--
Marek
-
35. Data: 2016-03-04 11:59:02
Temat: Re: Auto revers :-)
Od: Michał Czarkowski <m...@p...onet.pl>
Użytkownik janusz_k napisał:
>> To było lata temu.
>> W sumie pamiętam trochę te czasy gdy pojawiły się tanie badziewia
>> elektroniczne; Pamiętam nawet kilkudziesięciocentymetrowe noże z kompasem
>> w rękojeści oraz ukrytym w niej kompletem kilku zapałek i draską chyba po
>> to żeby wypalić sobie ranę zaraz potem jak się zestrzeli śmigłowiec z
>> łuku. :-D
> A tego nie kojarzę.
To luźne nawiązanie do filmów ,,Rambo" i asortymentu w sklepach z tanim
badziewiem wiele lat temu.
-
36. Data: 2016-03-04 12:20:22
Temat: Re: Auto revers :-)
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2016-03-04 o 01:52, ACMM-033 pisze:
>
> Użytkownik "Adam" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:nba4vj$v7h$1@usenet.news.interia.pl...
>> W dniu 2016-03-03 o 18:00, ACMM-033 pisze:
>>>
>>> Użytkownik "Adam" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>> news:nb9j48$q6g$1@usenet.news.interia.pl...
>>> ...
>>>> A widziałeś organy kościelne od środka?
>>>>
>>>> Zwłaszcza takie, co mają trakturę pneumatyczną i przynajmniej dwa
>>>> manuały z kopulacjami (to nie błąd).
>>>
>>> A kalikant jaki? "Ręczny", czy silniczek z przekładnią i zbiornikiem
>>> powietrza?
>>>
>>
>> Kalikant "nożny" ;)
>
> No oczywiście, że nożny (choć obiło mi się o uszy machanie ręczne, ale
> to chyba w jakimś małym instrumencie), miałem na myśli podział
> automat/nie-automat, tylko mi języka we łbie zabrakło.
>
>>
>> Grałem kiedyś na nieco uszkodzonych organach.
>> Jakiś niedojda przeciążył miech, trzeba było mocno skakać. Jak miech
>> był niedopompowany, to przy każdym stąpnięciu kalikanta dźwięk nieco
>> odstrajał w górę na niektórych głosach.
>> Nie dało się normalnie grać - a to był kościół w jakimś rejonie, gdzie
>> często brakowało prądu i trzeba było kogoś, kto skakał po patyku.
>
> Tak mnie ciekawi, czy nie mogli by się tam ściepnąć na jakiś mały
> generatorek, taki, coby prądu stykło dla motorka pompki i kilku
> najważniejszych świateł...? Są takie, co nie powinny kosztować fortuny,
> a są tak ciche, że uruchomione w pomieszczeniu umożliwiają rozmowę
> szeptem wśród przebywających w nim... ja wiem, że spaliny, ten tego, ale
To było ponad 30 lat temu.
Wtedy były agregaty na silnikach M101 czy podobnych.
Pewnie nawet jakby w podziemnej krypcie go odpalić, to i tak
"przekrzykiwał by się" z organami ;)
> to chyba nie taki problem jakoś go zlokalizować, coby spaliny ulatywały
> na zewnątrz? Do tego jakaś mała siłowienka, w postaci akumulatora i
> małego inwertera, tak, aby wespół z generatorem na msze/-ę starczyło.
Inwertery wtedy to trochę sci-fi ;)
> Także pomyślałem, podpowiedz... czy dało by się tam zlokalizować jakiś
> zbiornik powietrza, coby elektronika napompowała go przed mszą, a w
> trakcie schodziło ze zbiornika, a prąd szedł by na choć kilka świateł i
Organy biorą niemalże kubiki powietrza na sekundę - trzeba by pewnie
postawić silos, który na gabaryty konkurowałby z wieżą kościelną.
> na głośniki, aby w czasie Mszy nie było tak, że ksiądz powie "Oto
> Bara..." i prąd ciach, głosniki bach. Kurde, taki odruch, aby od razu im
> pomóc, tak mam... a trudno mi wyczuć tu niezbędne proporcje. Bywa, że
> się wygłupię, ale to silniejsze ode mnie.
>
Ja tam przebywałem tylko przez 2, może 3 lata po ok. 3 tygodnie przez
wakacje. Później kolega mi mówił, w czym był problem: jakieś przyjezdne
rolniki (napływ ponoć gdzieś z ZSRR) odpalały różne wialnie i suszarnie,
szybko przechodząc z gwiazdy na trójkąt. Wywalało bezpieczniki na
słupach, bo "mądrale" wkładali gwoździe do swoich bezpieczników :(
>>
>> Później znalazłem problem: jedna z klap nie trzymała. A przy okazji
>> jeszcze naprawiłem jedną czy dwie wiatrownice czym uruchomiłem nie
>> działające głosy.
>
> Piękna sprawa. Można powiedzieć - instrument z duszą. Jak tak czasem
To prawda. Spędziłem w szafie organowej ładnych parę dni. Ale warto było.
Nawet teraz chętnie bym pomógł przy takiej robocie, i to niekoniecznie
za jakąś kasę.
Miałem przyjemność zagrać m.in:
Dębica - Kościół Św. Jadwigi Śląskiej
http://www.organy.art.pl/instrumenty.php?instr_id=90
1
Bochnia - Bazylika Św. Mikołaja
http://www.organy.art.pl/instrumenty.php?instr_id=68
6
Sandomierz - Kościół Św. Michała Archanioła
http://www.organy.art.pl/instrumenty.php?instr_id=70
5
Sandomierz - bazylika katerdralna
http://www.organy.art.pl/instrumenty.php?instr_id=48
8
I jeszcze wielu innych, od Wybrzeża po góry, już dokładnie nie pamiętam.
Sandomierskie i bocheńskie organy męczyłem też nie w czasie nabożeństwa,
tylko przy pustym kościele - mogłem poćwiczyć choćby słynną toccatę i
fugę g J.S.B. :D
> przyobserwuję jakąś relację, jak w TV, czy nawet na YT, gdzie pokazują,
> że "organy gdzieś-tam-w-Międzygajach-Leśnych" (czy w dowolnym innym
> miejscu) przeszły generalny remont i teraz biją w oczy nowoczesnością...
> to mi się tak trochę smutno robi, że coś zyskały, bo znów grają, ale i
> coś straciły, bo już nie są takie, jak kiedyś, gdy nie było komputerów,
> nawet elektroniki, żadnej, kalkulatorów, a potrafiono odpierniczyć
> organy, że mózg niektórym stawał, jak słuchali (aby tylko instrument
> dobrze wykonany, zestrojony i dobrze "grany").
> Szczególnie pięknie na organach brzmi muzyka barokowa... Bajdełej, czy
> nadal piszczałki robi się z cyny? I jak się to wiąże z zarazą cynową?
Tyle, że muzyka barokowa jest oryginalnie w innej skali - nie temperowanej.
W kilku kościołach został przywrócony stary strój organowy, z podwójnym
klawiszem H, ale "zwykły" organista ponoć nie potrafi na tym zagrać.
Piszę "ponoć", gdyż takich organów na oczy nie widziałem. Ponadto
uczyłem się grać tylko nieco ponad rok :(
>
> Tyle na razie, idę "pokalikować" z psem na spacer, zwykle tak późno
> wychodzę, bo mało ludzi jest. Stepera na siłowni nie potrzebuje ten, kto
> w kościele kalikuje :) Nie było mi dane, choć kiedyś chciałem trochę
> "podeptać"... Więc dla zdrowia idę z piesem rasy bezjajnik :)
>
Piesa u mnie niet.
Chyba nie nadawałbym się do tego ;) wkurzała by mnie konieczność łażenia
na spacer, gdy można posiedzieć w cieple i poczytać książkę, połazić po
internecie, czy założyć nowy grot do lutownicy ;)
--
Pozdrawiam.
Adam
-
37. Data: 2016-03-04 13:34:44
Temat: Re: Auto revers :-)
Od: Grzegorz Tomczyk <g...@N...wp.pl>
W dniu 04.03.2016 o 11:25, Marek pisze:
> Nie, kasety. Obejrzyj film.
Moja wina - dopiero teraz obejrzałem. :)
--
Pozdrawiam,
Grzegorz Tomczyk
-
38. Data: 2016-03-04 15:57:03
Temat: Re: Auto revers :-)
Od: Waldemar <w...@z...fu-berlin.de>
Am 04.03.2016 um 12:20 schrieb Adam:
> I jeszcze wielu innych, od Wybrzeża po góry, już dokładnie nie pamiętam.
> Sandomierskie i bocheńskie organy męczyłem też nie w czasie nabożeństwa,
> tylko przy pustym kościele - mogłem poćwiczyć choćby słynną toccatę i
> fugę g J.S.B. :D
Osobiście się na organach nie znam, ale miałem przyjemność słuchania
organów w Kufstein. Największe na świecie organy na świeżym powietrzu.
Jak tam byłem, to organista tłumaczył, jak trudno było je grać przed
przebudową w 1971 roku. Wtedy dobudowano mikrofon i słuchawki dla
organisty. Pult znajduje się w odległości ok 100 metrów od rejestrów.
Opóźnienie ok. 0.3 sekundy. Ale sound niezapomniany. Pracują z
ciśnieniem 10x większym od "normalnych" organów kościelnych, konkretnie
4.6kPa.
Waldek
-
39. Data: 2016-03-04 16:43:25
Temat: Re: Auto revers :-)
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Waldemar" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:d...@m...uni-berlin.de...
>Osobiście się na organach nie znam, ale miałem przyjemność słuchania
>organów w Kufstein. Największe na świecie organy na świeżym
>powietrzu. Jak tam byłem, to organista tłumaczył, jak trudno było je
>grać przed przebudową w 1971 roku. Wtedy dobudowano mikrofon i
>słuchawki dla organisty. Pult znajduje się w odległości ok 100 metrów
>od rejestrów. Opóźnienie ok. 0.3 sekundy. Ale sound niezapomniany.
>Pracują z
Taki Beethowen to nie slyszal, a komponowal, organista nie powinien
miec problemu z naciskaniem klawiszy wedle nut :-)
Tylko mu stopery do uszu :-)
To ten instrument ?
https://www.youtube.com/watch?v=6ThXNSWlhLY
Bo jesli od klawiatury do piszczalek tez jest 100m rury zasilajacej
... to krotki impuls moze sie rozmyc ... chyba ze sznurkami przenosza
...
J.
-
40. Data: 2016-03-04 23:04:16
Temat: Re: Auto revers :-)
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Adam" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:nbbr1l$e6k$1@usenet.news.interia.pl...
> To było ponad 30 lat temu.
> Wtedy były agregaty na silnikach M101 czy podobnych.
> Pewnie nawet jakby w podziemnej krypcie go odpalić, to i tak
> "przekrzykiwał by się" z organami ;)
A, to zmienia postać rzeczy, dodałby "glos burdonowy", czy jakie inne
"ostinato" :))
Ten mój generator widziałem tak ok. hmm... '92, jak z brygadą kablowałem
hmm... jakieś 900 linii Komertela, z centrali do przełącznicy w sasiednim
budynku. 30 kabli po 30 par, każdy po 300 metrów około.
Wówczas jeszcze było to chyba PRX205.
>
>> to chyba nie taki problem jakoś go zlokalizować, coby spaliny ulatywały
>> na zewnątrz? Do tego jakaś mała siłowienka, w postaci akumulatora i
>> małego inwertera, tak, aby wespół z generatorem na msze/-ę starczyło.
>
> Inwertery wtedy to trochę sci-fi ;)
No fakt... Ale, pomarzyć zawsze wolno :)
>
>> Także pomyślałem, podpowiedz... czy dało by się tam zlokalizować jakiś
>> zbiornik powietrza, coby elektronika napompowała go przed mszą, a w
>> trakcie schodziło ze zbiornika, a prąd szedł by na choć kilka świateł i
>
> Organy biorą niemalże kubiki powietrza na sekundę - trzeba by pewnie
> postawić silos, który na gabaryty konkurowałby z wieżą kościelną.
No, to rzeczywiście, nawet kompromisowo trzeba by za wiele pogodzić.
> Ja tam przebywałem tylko przez 2, może 3 lata po ok. 3 tygodnie przez
> wakacje. Później kolega mi mówił, w czym był problem: jakieś przyjezdne
> rolniki (napływ ponoć gdzieś z ZSRR) odpalały różne wialnie i suszarnie,
> szybko przechodząc z gwiazdy na trójkąt. Wywalało bezpieczniki na słupach,
> bo "mądrale" wkładali gwoździe do swoich bezpieczników :(
Jakby się jednemu, drugiemu, trzeciemu zjarało obejście, to może
trójkątowanie zostawili by tramwajowi/autobusowi, na krańcówce. Jest w końcu
przysłowie, że chłopu w każdym razie nie zegarek, tylko wiemy, co...
>
>>>
>>> Później znalazłem problem: jedna z klap nie trzymała. A przy okazji
>>> jeszcze naprawiłem jedną czy dwie wiatrownice czym uruchomiłem nie
>>> działające głosy.
>>
>> Piękna sprawa. Można powiedzieć - instrument z duszą. Jak tak czasem
>
> To prawda. Spędziłem w szafie organowej ładnych parę dni. Ale warto było.
> Nawet teraz chętnie bym pomógł przy takiej robocie, i to niekoniecznie za
> jakąś kasę.
Tak, jak ja Strowgera jakiegoś pomoc ożywić, czy inną centralę... Raz nawet
był jakiś projekt, że gdzieś chyba odnawiają dla jakiegoś muzeum coś małego,
ale, jakoś nie poszło, nie pamiętam przyczyny, nie doszło do pomocy.
>
> Miałem przyjemność zagrać m.in:
>
> Dębica - Kościół Św. Jadwigi Śląskiej
> http://www.organy.art.pl/instrumenty.php?instr_id=90
1
>
> Bochnia - Bazylika Św. Mikołaja
> http://www.organy.art.pl/instrumenty.php?instr_id=68
6
Są nagrania na YT, gdzie je słychać trochę.
>
> Sandomierz - Kościół Św. Michała Archanioła
> http://www.organy.art.pl/instrumenty.php?instr_id=70
5
Złapałem Cię w Polkowicach... https://www.youtube.com/watch?v=3rDXZxqp6Lo :)
Imię się zgadza, pw i fach też :) Tylko miejsce nie...
>
> Sandomierz - bazylika katerdralna
> http://www.organy.art.pl/instrumenty.php?instr_id=48
8
Fragment koncertu, nagrany niestety telefonem, ale jest:
https://www.youtube.com/watch?v=PMj4qjhvf2c
Pewnie zdziwisz się moim odpisom, ale po prostu szukałem nagrań każdych z
tych organów.
...
>> Szczególnie pięknie na organach brzmi muzyka barokowa... Bajdełej, czy
>> nadal piszczałki robi się z cyny? I jak się to wiąże z zarazą cynową?
>
> Tyle, że muzyka barokowa jest oryginalnie w innej skali - nie
> temperowanej.
> W kilku kościołach został przywrócony stary strój organowy, z podwójnym
> klawiszem H, ale "zwykły" organista ponoć nie potrafi na tym zagrać.
Podwójnym... czy chodzi o jakieś przełączanie?
Nie potrafi - to jednak inna muzyka, przyznam, nie zwróciłem uwagi na tę
różnicę, ale... najlepiej chyba posłuchać.
Marc-Antoine Charpentier, Te Deum, preludium:
https://www.youtube.com/watch?v=9tQqNon55Wg
https://www.youtube.com/watch?v=-ui5_MP3Vws
https://www.youtube.com/watch?v=-cVxzZqTFJw ale tu mi pachnie syntezą,
https://www.youtube.com/watch?v=dnrLvj2udpA A tu juz wiadomo, że synteza.
Ten utwór jest dla mnie, nie wiem czemu, pewnym punkten odniesienia, przy
porównywaniu muzyki barokowej, jej instrumentacji, itd.
Drugi z tej paki, to (Menuet i) Badinerie JSBacha... To zacznę jednak z
innej strony - na fletni Pana (z duzej litery!) ze względu na osobę
panflecisty - jest, powiedzmy, niepełnosprawny i nie każdy da radę obejrzeć,
niech wtedy zamknie oczy i podziwia.
https://www.youtube.com/watch?v=CQgp-w-TXjQ
https://www.youtube.com/watch?v=08EkHnrsXSU
https://www.youtube.com/watch?v=m6qNsdi4nyo TAKIEGO ZESTAWIENIA
SZUKAŁEMMMM... dźwięk nie za dobry niestety...
https://www.youtube.com/watch?v=UjRfHbAluwg Bardzo cicho, ale w prawdziwym
kościele prawdziwe organy...
Wpadła mi kiedyś w ręce płyta CD, bez tytułów (baza CDDB się zaparła) i
wykonawców, było tylko, że muzyka barokowa, trąbka i organy. Przesłuchałem
całą i mnie wciągnęło.
Od tego czasu myślę o jakimś koncercie muzyki barokowej na organach, trąbce,
co tam jeszcze...
> Piszę "ponoć", gdyż takich organów na oczy nie widziałem. Ponadto uczyłem
> się grać tylko nieco ponad rok :(
Najważniejsze, że coś umiesz! Inaczej przecież nie mógłbys wykonywać dobrze
swojego zawodu!?
>
>>
>> Tyle na razie, idę "pokalikować" z psem na spacer, zwykle tak późno
>> wychodzę, bo mało ludzi jest. Stepera na siłowni nie potrzebuje ten, kto
>> w kościele kalikuje :) Nie było mi dane, choć kiedyś chciałem trochę
>> "podeptać"... Więc dla zdrowia idę z piesem rasy bezjajnik :)
>>
>
> Piesa u mnie niet.
> Chyba nie nadawałbym się do tego ;) wkurzała by mnie konieczność łażenia
Dałbyś radę, spoko. Żebyś wiedział, jak ja narzekam na taką konieczność,
ale, nie wyobrażam sobie w tym przypadku nie mieć na co narzekać :)
> na spacer, gdy można posiedzieć w cieple i poczytać książkę, połazić po
> internecie, czy założyć nowy grot do lutownicy ;)
To kocio byłby dobry. Choć i tak musiałbyś mu jakąś myszkę, muszkę, czy co
tam byś wynalazł, na sznureczku, aby łapał :) A i tak zapewne przy pisaniu
posta na p.m.e :) wlazłby ci pewnie na klawiaturę, powiedział "miau!" i
ocierałby się z dwojakiego powodu, a) zostawić zapach, b) dać znać, że cię
kocha :) I nie miałbyś się siły na niego gniewać chyba, jeśli by ci tego
posta za szybko wysłał :) A kocio leżący na kolanach, gdy czytasz książkę
przy ciepłym kominku - bezcenne :) Najważniejsze - nie na siłę!
Gorszy byłby problem, że zwierzęta żyją krócej od nas i ciężko się z nmi
rozstawać, gdy przyjdzie ich czas...
Bajdełej, pamiętaj, koty szczekają!! Tak hau hau!
https://www.youtube.com/watch?v=aP3gzee1cps
--
To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
to ja tego też nie powiem!
(C) Tewje do Pana Boga.