W dniu 11-09-19 20:57, Marcin Jan pisze:
> Witam
> Eh ja to mam pod górkę :).
> Znalazłem auto przez www w holenderskim komisie. Krótka wymiana emalii i
> okazuje że "mam" szczęście ponieważ rzeczone auto jest zarejestrowane w
> PL. Właścicielem jest holender który mieszkał jakiś czas w Polsce ale
> wrócił do Holandii i wstawił auto w holenderski komis.
> Dostałem nr vin i nr rejestracyjny ZK czyli Koszalin. Znajomy znajomego
> sprawdził po nr vin w bazie serwisowej Citroena ale wyskoczyło mu że
> takie auto nie figuruje ani w bazie polskiej ani zagranicznej.Nr vin
> prawidłowy tylko że brak informacji o historii auta w bazie danych.
> Twierdzi on że nawet jeśli właściciel go nie serwisował to powinna być
> informacja że w ogóle takie auto zostało sprzedane.
> Pytanie do znawców czy jest to możliwe żeby była jakaś pomyłka w
> serwisie i auto było serwisowane na innym nr vin? Mi co do głowy
> przychodzi to że auto "spadło" z transportu i zostało zarejestrowane na
> jakieś lewe papiery. Oczywiście komis nie posiada książki serwisowej.
> Poproszę o przesłanie skanu dowodu rejestracyjnego oraz zadzwonię jutro
> do WK w Koszalinie zobaczymy co powiedzą.
> Jeśli to istotne to auto z 99 roku ( może ten rocznik nie figurował w
> bazach tylko lokalne u dealera?)
> Ma ktoś inne pomysły?
> pozdrawiam
> marcin jan

ok mam już garść nowych informacji. Otóż auto ma polski stały dowód
rejestracyjny ale w pozycji H jest data tj. ważność do 2010 r.
Brak przeglądu. O ile podobno pozycja H dot. pobytu czasowego w Holendra
w PL i da się z tym jechać mając umowę k-s. Ale brak przeglądu to będzie
problem. Czy holenderski przegląd jest akceptowalny zwłaszcza podczas
kontroli w PL czy też podczas kontroli w D? chcę uniknąć jazdy lawetą.
pozdrawiam
marcin jan