W dniu 2016-01-26 o 12:46, J.F. pisze:
> Użytkownik "Czarek Grądys" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych: 56a74925$0$656$6...@n...neostrada.pl ...
> W dniu 25.01.2016 o 21:18, Pawel "O'Pajak" pisze:
>>> Eksperymentujac ze zwiekszeniem czulosci mojej navi (Blow 580) do tego
>>> pola/precika przylutowalem kilka cm kabla i ku mojemu zaskoczeniu w domu
>>> zlapalo bardzo szybko silny sygnal z kilku satelitow,
>
>> Ja w telefonie parę cm drucika dołożyłem i lepiej działało. Są w
>> internecie opisy. Znaczy to tyle, że antena jest za mała, coś jak
>> antena 1/8 fali.
>
> Nie powinna byc dopasowana, a nawet bardzo dobrze dopasowana/rezonansowa ?
> W koncu to specjalisci robili.
>
J.

Jak ktoś napisał powyżej: "anteny nie przestają mnie zadziwiać".
Myślę, że wielu z Was zetknęło się z efektem, który kiedyś sparodiował
Jaś Fasola:
odbiór na antenie "firmowej" jest nie do przyjęcia, ale wystarczy
chwycić ją w rękę, i staje się znakomity! I właśnie ćwiczę to na
słuchawkach Bluetooth z wbudowanym radiem: jakaś tam stacja trzeszczy, i
rzęzi, ale gdy przybliżę rękę do głowy / słuchawek - to robi się świetnie.

No i tu jest wyraźnie miejsce na zdziwienie, bo przecież firma chyba
może zmierzyć parametry, no i dobrać idealnie antenę, aby działała tak,
jak trzeba. Przecież nie chodzi o kilkumetrowy maszt u diabła, ale o
dopasowanie kilku centymetrów! Czy to naprawdę takie trudne i kosztowne?
Jeśli ja, swoją ręka, wszak wcale nie magiczną, aż tak bardzo poprawiam
odbiór, no ty przecież znaczy, że się "da"!

--
Powiedzenie w mojej rodzinie, autorstwa pradziadka:

Dobre rady nic nie kosztują

i przeważnie warte są
swojej... ceny!