Dnia Thu, 18 Jul 2013 01:50:21 +0200, a...@p...pl napisał(a):

> wydaje mi sie, ze dyrektywa UE odnosi sie do obcokrajowcow, ktorzy
> maja miec prawo do mediow w swoim narodowym jezyku. Czyli jakbys ty
> wyjechal np do Francji, to masz prawo do tego, aby miec dostep do
> mediow w swoim wlasnym jezyku. Ty jestes Polakiem i mieszkasz w Polsce
> i mediow w twoim jezyku masz full.

Jedną z podstawowych zasad UE jest, że jest absolutnie bezprawne dzielenie
obowiązującego prawa na takie dla tubylców i takie dla przyjezdnych.

Oprócz tego, zamiast pisać wymysły jak Dorotka w krainie OZ czy inny
Macierewicz, bądź uprzejmy znaleźć sobie stosowne pismo i poczytać. Dla
przeciętnego rodaka było też streszczenie. Dla przeciętnego internauty
podam, że całość oparto na wolności słowa i dostępu do słowa, co nie ma nic
wspólnego z odbiorcą, tylko z pełnym wyborem tego, co się chce odbierać,
jeżeli tylko jest dostępne.
Na podobnych zasadach przegrała z kretesem telewizja SKY która za słoną
opłatą sprzedaje rzekomo na wyłączność prawa do transmisji meczów w
miejscach publicznych (czytaj pubach) na terenie Wielkiej Brytanii. Pozwali
małego ziutka, który zamontował sobie w pubie dekoder telewizji greckiej
czy tam tureckiej. Sky zażądało zaległych opłat i usunięcia dekodera.
Ziutek się postawił, Sky go pozwało i... przegrało.

Bo jeżeli oglądasz legalnie, to masz prawo oglądać wszystko co jest tylko
dostępne.

Owszem, wskazanie "tu nie, ale tam proszę bardzo" jest jak najbardziej
zgodne z prawem. Ale tekst "nie, bo ocieplenie" czyli de facto "nie, bo
ociepliliśmy w taki sposób, żeby więcej zarobić na opłatach od kablówki"
jest sprzeczny z prawem.



--
Pozdrowienia, Waldek Godel
Nie pytaj, co rząd może zrobić dla ciebie.
Zapytaj, czy mógłby tego nie robić.