eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody0:58 / 24:09,,,Wodór jak LPG! Japończycy stworzyli instalację ciekłego wodoru pasującą do KAŻDEGO silnika.Re: 0:58 / 24:09,,,Wodór jak LPG! Japończycy stworzyli instalację ciekłego wodoru pasującą do KAŻDEGO silnika.
  • Data: 2023-11-03 20:19:28
    Temat: Re: 0:58 / 24:09,,,Wodór jak LPG! Japończycy stworzyli instalację ciekłego wodoru pasującą do KAŻDEGO silnika.
    Od: Myjk <m...@n...op.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Fri, 3 Nov 2023 18:43:17 +0100, J.F

    > On Fri, 3 Nov 2023 18:08:22 +0100, Myjk wrote:
    >> Fri, 3 Nov 2023 16:32:43 +0100, J.F
    >>>> Nie trzeba będzie, wystarczy tylko pozyskiwać NADWYŻKI z OZE, a potem i tak
    >>>> nie warto tego pakować do samochodów, tylko lepiej na miejscu zrobić prąd i
    >>>> go przesłać do baterii.
    >>>
    >>> I tu jest pewien problem - bo moze kierowcy chcą wtedy jechac.
    >>
    >> Ty wiesz to najlepiej, jeżdżąc tyle co kot napłakał. ;P
    >
    > No ale np siedzę w pracy.
    > I gniazdko na parkingu trzeba dopiero zbudować :-)
    > Latarnie przy ulicy są, mozna by na nich gniazdka ... małej mocy :-)

    Ale przejeżdżasz 20km dziennie, a peszla ma zasięgu 400.
    To ponad 2 tygodnie w ogóle bez ładowania można jeździć.

    >>> Co proponujesz - druty nad drogą, czy wymienne baterie?
    >>> A moze wymienne samochody?
    >>
    >> Wymienne baterie to idealny pomysł, mogą się ładować w dogodnych warunkach,
    >> co więcej leżąc w takich ładowarkach mogą służyć także za banki energii.
    >
    > W zasadzie tak. Szkoda tylko, ze nie są standardowe, zeby wymieniac
    > między większa ilosćia modeli/marek.

    Teraz wymian baterii nie ma, a ludzie jeżdżą elektrykami 30-50 tys. rocznie
    i jakoś żyją. W zasadzie jeśli jeździ się mniej, to się elektryk nie
    opłaca. Dlatego ja między innymi jeszcze elektryka nie mam, to w zasadzie
    jedyny powód, brak opłacalności jego zakupu. Więc ponownie, te problemy z
    ładowaniem są wyolbrzymione.

    >> Tylko statystyki pokazują, że większość nie potrzebuje tego.
    >
    > A jak potrzebuje dwa razy do roku, to co mam zrobic?

    To jedziesz dwa razy w roku po 2h dłużej.
    Jak zwykle, dwa wyjątki, a robisz z nich regułę.

    >> Wg mnie idealnym pomysłem będzie zakup baterii na własność, w razie
    >> potrzeby "zostawienie" jej w łądowarce, pojechanie gdzie trzeba
    >> dzierżawiąc w czasie dalszej podróży baterię, a potem powrót
    >> po swoją.
    > W zasadzie tak, ale to sie sprawa komplikuje.
    > Trzeba wracac tą samą trasą, trzeba miejsca na przechowywanie.

    Po prostu zaraz po ruszeniu z domu zostawiasz swoją w swoim mieście, nawet
    jak naładowana, i tyle -- a nie że jedziesz w pole i na autostradzie ją
    porzucasz dopiero jak się prąd skończy. Poza tym bardzo rzadko jedzie się
    np. na wschód a wraca z zachodu.

    > Moze jednak leasing baterii?

    A czym jest dzierżawa takiej baterii jak nie formą leasingu?
    Tylko że to sprzęt razem z "paliwem".

    >>>> Wodór to absurdalnie głupia opcja, szczególnie do
    >>>> samochodów osobowych, a już absurdem jest jego klasyczne spalanie.
    >>>
    >>> klasyczne spalanie w zasadzie glupota.
    >>>
    >>> Reszta ... moze juz nie tak tak bardzo, ale pare wynalazków chyba
    >>> potrzebnych ... wydajny elektrolizer, tanie ogniwa paliwowe ..
    >>
    >> Nijak nadal nie ucieknie się od problemów składowania wodoru.
    > Mirai daje radę. Nie ma problemu, można by rzec - nie ma zadnego
    > problemu.

    Poza tym że praktycznie nie ma gdzie tankować? Żadnego.

    >>>>> Elektryki to ślepa uliczka z której się będziemy śmiać
    >>>>> taka samo jak z "JAKOŚCI" CD.
    >>>>
    >>>> Nie wiem kto się śmieje, poza takimi dzbanami jak ty, szczególnie
    >>> [...]
    >>>> Elektryki pozostaną z nami na bardzo długo, jedyne co się będzie w nich
    >>> No, chyba, ze sie okaze, ze spoleczenstwa nie stać ...
    >>
    >> IMHO elektryki są mocno cenowo przeszacowane, z paru powodów.
    >> Głównie aby zniechęcić do ich zakupu, i zostać dalej przy
    >> spaliniakach, w drugiej kolejności, bo to nowa technologia,
    > Uznane marki mogą zniechęcac, ale Tesla?

    Uznane, litości. ;P Tesla wie że ma dobry produkt, do tego kupę kasy
    wpieprzyli w rozruch i muszą się odkuć, więc pompują cenę jak mogą. A popyt
    jest, widać to jak niedawno obniżali ceny, momentalnie samochody znikały.
    Wiem, bo też startowałem do Tesli. ;P

    >> a popyt, mimo jęczenia oponentów na nie, jest potężny,
    >> patrz sprzedaż Tesli.
    >
    > Bo to prawie normalny samochod. Bez wmawiania, ze mam duzo czasu na
    > ładowanie :-)

    Nie no, przeciez to jest skrzypiące i niebezpieczne gówno.

    > Tylko ... przestało być taniej niz spalinowym :-(

    Przed wyborami się wyrównało, teraz już znowu jest taniej. Oczywiście na
    publicznych, bo w domu nadal jest dwu, lub nawet trzykrotnie taniej niż na
    paliwie. Ja mam na prądzie 52x taniej. ;P

    >>>> zmieniać, to baterie.
    >>> Zużyte czy rozładowane?
    >> Przeczytaj ze zrozumieniem co napisałem.
    >>
    >>> Bo na razie podejscie producentów takie, ze najlepiej zmienic
    >>> cały samochód - spalinowy też :-(
    >>
    >> To nie jest podejście producnetów, tylko samych użytkowników.
    >
    > Też.

    Głównie. Zawsze działania producentów wymusza rynek.
    Zawsze tak było.

    >> Dla mnie też jazda samochodem starszym niz 8 lat to straszny kibel.
    > a wytrzyma bateria 10 lat? :-)

    Zależy co oznacza "wytrzyma". Utrzymać parametrów fabrycznych wiadomo że
    nie utrzyma, ale nawet jak będzie mieć 80% po 10 latach, a 20% utraty
    pojemności wskazują statystyki, nawet tych notorycznie superczardżowanych
    Tesli, to i tak kogoś zawsze taki zasięg zadowoli.

    Ja się zasadzam, na yoyo ;) w sensie xev, albo może Springa. Trochę to
    wymuszone, bo muszę spożytkować GAP ze skradzionego niedawno samochodu.
    Niby mam 3 lata, to może doczekam na peszlę. Córka taniec rzuciła to będzie
    +40 tys. zł rocznie do budżetu samochodowego hehe

    >> Nie lubię smrodu dywanów, co zaczyna w takim starym samochodzie
    > To ja widać nie mam węchu :-)

    I słuchu. To już ustaliliśmy dawno temu.

    >> dawać o sobie znać i nawet pranie nie pomaga (a z "ulepszaczy"
    > Mozna by wymienic na nowiutkie.
    > Co - za drogo? A czyja to wina :-)

    >> powietrza nie korzystam), nie lubię trzeszczenia zużytych
    >> plastików i innych części, etc.
    > Przeciez elektryki sie nie zuzywają :)

    Kto tak twierdzi? Ten sam co twierdzi że elektryki są bezemisyjne,
    czyli najczęściej jakiś dzban spalinowy?

    > A mnie sie tam stare samochody w miare podobają.
    > Nie musze sie np martwic, ze ktos mi lakier zarysował na parkingu :-)

    Ja przy nowym też się nie martwię -- to tylko samochód. Już dawno wyrosłem
    z pucowania i przesadnego dbania o samochód, nowy czy starszy, tak samo
    korzystam. Np. wczoraj mi robole postawili taczkę w martwym polu -- dobrze
    że nie betoniarkę. ;P

    --
    Pozdor
    Myjk

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: