Właśnie zakończyła się pierwsza połowa, 1:2 dla Australii. Beznadzieja,
beznadziejny poziom polskiej drużyny, jest jak na polskich ligowych
rozgrywkach, bezładna kopanina i desperackie strzały na bramkę. Czyli obrazki
z II ligi europejskiego futbolu. Były dwa karne dla każdych ze stron, polski
bramkarz padł jak niedożywiony Etiopczyk, piłka poleciała w drugą stronę w
switało bramki. Drużyna Smudy nie wykorzystała karnego, Lewandowski kopnął jak
na dwudniowym kacu. Wyraźnie się bał spudłować. Piłka toczyła się tak sennie
do bramki, że bramkarz australijski nie miał kłopotu, żeby złapać piłkę. Druga
połowa zapowiada się, mimo że Szpakowski blagieruje jak może, chodzi o
robienia dobrego wrażenia, podobnie żenująco dla jedenastki PZPN-Smuda.
Drużyna trenera Smudy z tych 45 minut udowadnia, po prostu nie umie grać w
piłkę nożną.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/