-
151. Data: 2012-04-12 11:32:51
Temat: Re: Palenie w samochodzie
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
W dniu 2012-04-11 15:38, kamil pisze:
> Ale przecież te normy to ograniczanie mojej wolności, precz z UE!!!111!!111!!
Ostre normy na spaliny są w porządku, zwłaszcza na związki szkodliwe dla zdrowia.
Ale popatrz np. na wymuszone przepisami używanie metalami ciężkich ("energoszczędne"
ź.ś. kontra zwykła żarówka).
Albo wprowadzane jednostronnie kwoty emisyjne na CO2, które nie tylko pogarszają
konkurencyjność UE
w świecie (USA, Rosja, Chiny, Indie ani myślą o stosowaniu choćby Kioto), ale w
dodatku są antyskuteczne,
bo współprzyczyniają się do migracji produkcji do takich krajów jak Chiny, gdzie owe
produkty są potem
wytwarzane nie tylko taniej, ale i przy większej emisyjności CO2. Piękne strzelanie
sobie w stopę...
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.
-
152. Data: 2012-04-12 11:38:22
Temat: Re: Palenie w samochodzie
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello z,
Wednesday, April 11, 2012, 10:41:57 PM, you wrote:
>> Ale mi przeszkadza jak przeżyje i będzie wymagał przez kilkadziesiąt
>> lat opieki z mojej (podwójnej - z etatu i działalności) składki
>> zdrowotnej.
> Bredzenie
Chyba Twoje.
> A jeśli wcześniej przez 30 lat płacił składki, cieszył się dobrym
> zdrowiem. A jeśli wyszedł na ulicę i spadła mu cegła na głowę i do
> końca życia będzie korzystał ze składek.
Wypadki drogowe zdarzają się zdecydowanie cześciej niż wypadku
spowodowane spadająca cegłą na ulicy.
> Albo państwo będzie go już miało z głowy bo porwało go UFO.
> Albo dzięki nie zapięciu pasów uratował życie i zdrowie.
> Gdzie jest wróżka? :-)
> W ten sposób można uzasadnić każdą bzdurę - Zakaz palenia też
Możnaby było, gdyby nie to, że zyski państwa z handlu papierosami z
grubą nadwyżką pokrywają koszty leczenia a krótki czas życia palaczy
chroni system emerytalny przed zapaścią.
Ubezpiecz się dodatkowo na poczet jazdy bez pasów - nie będe zgłaszał
pretensji.
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
153. Data: 2012-04-12 11:51:39
Temat: Re: Palenie w samochodzie
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
W dniu 2012-04-11 15:18, kamil pisze:
>> Bo to nie oko tylko d* ma byc fioletowa. Oczywiscie byle z rozsadzkiem
>
> Bo bez bicia nie ma wychowania? No tośmy sobie podyskutowali merytorycznie.
Dałem w tyłek dziecku dwa razy w życiu (i nie, nie było fioletowe), oba razy słusznie
i potrzebnie.
Za każdym razem skutki były zbawienne: dziecko dokładnie wie, że TEGO nie wolno mu
ABSOLUTNIE.
Sam też byłem tak chowany - pamiętam że oberwałem raz - a ojca darzę niezmierną
miłością i szacunkiem.
W dużym stopniu za ten raz, właśnie.
Po prostu system kar na którego szczycie znajduje się danie w skórę, stosowane bardzo
sporadycznie,
albo tylko istniejące tylko jako potencjalna możliwość, jest skuteczniejszy niż
system tego pozbawiony.
Do tego też wniosku skłoniła się znajoma rodzina psychologów. Po doświadczeniach z
pierwszym rzutem
potomstwa chowanego wg nowoczesnych teorii, rzut drugi chowają już bardziej
tradycyjnie, ze znacznie
lepszymi efektami. Oczywiście, "zawodowo" nie przyznają się do tego - zostaliby
wyklęci...
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.
-
154. Data: 2012-04-12 12:10:34
Temat: Re: Palenie w samochodzie
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Andrzej,
Thursday, April 12, 2012, 8:36:16 AM, you wrote:
> Dnia Wed, 11 Apr 2012 20:31:08 +0000 (UTC), kogutek napisał(a):
>> Wymyśl coś jeszcze, tylko nie przesadź. Mam zajada i mnie boli jak się śmieję.
> Drobiu, a po co? I tak się dziwię sam sobie, że ci odpisuję, bo na widok
> twojego nicka pierwszą myślą jest "a ten surowiec pasztetowy co znów
> [wymoderowano treści wulgarne]?".
Ale po co siebie i nas męczysz - dokarmiasz drób?
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
155. Data: 2012-04-12 13:10:38
Temat: Re: Palenie w samochodzie
Od: Andrzej Kubiak <n...@i...invalid>
Dnia Thu, 12 Apr 2012 12:10:34 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):
> Ale po co siebie i nas męczysz - dokarmiasz drób?
Przprszm, już zakończyłem :)
AK
-
156. Data: 2012-04-12 13:35:10
Temat: Re: Palenie w samochodzie
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Thu, 12 Apr 2012 11:51:39 +0200, Jakub Witkowski
> Po prostu system kar na którego szczycie znajduje się danie w skórę,
> stosowane bardzo sporadycznie, albo tylko istniejące tylko jako
> potencjalna możliwość, jest skuteczniejszy niż system tego pozbawiony.
Taki system jest oczywiście łatwiejszy i mniej czasochłonny, ale wcale nie
skuteczniejszy. Dla przykładu moja żona, choć uwielbia dzieci 100x bardziej
niż ja, to w wielu sytuacjach traci cierpliwość szybciej ode mnie. Choć
dziecka nigdy nie uderzyła, to w, nielicznych co prawda ale jednak
istniejących, sytuacjach spornych ma tendencję do przestawiania go z kąta w
kąt używając siły fizycznej. Nie raz już w "papę" zarwała czy to w złości
czy celowo podczas zabawy. Ja stosuję tylko i wyłącznie siłę słowną i
jeszcze mnie ręka dziecka nie dosięgnęła. Co więcej, jak jednak mi się
przez przypadek oberwie w czasie zabawy, to nie ważne że był to przypadek,
przeprosiny lecą a zachowanie się tonuje odpowiednio w dół, do samoistnego
przerwania zabawy włącznie. Dziecko dokładnie wie jaki będzie rezultat jak
się nie przestawi na właściwy tor i nie potrzeba było ku temu dawać w
skórę.
> Do tego też wniosku skłoniła się znajoma rodzina psychologów. Po doświadczeniach z
pierwszym rzutem
> potomstwa chowanego wg nowoczesnych teorii, rzut drugi chowają już bardziej
tradycyjnie, ze znacznie
> lepszymi efektami. Oczywiście, "zawodowo" nie przyznają się do tego - zostaliby
wyklęci...
Mylisz nowoczesne teorie wychowania z tzw. bezstresowym wychowaniem czyli
brakiem jakiejkolwiek reakcji na to co wyczynia dziecko. Wychowanie bez
klapsa ma jak najbardziej sens, ale wymagaja od rodziców konsekwencji w
działaniu, oraz wysokiej asertywności -- a na to nie wszyscy mają czas,
wystarczającą ilość silnej woli jak i pomysłów na bezfizyczne rozwiązanie
sytuacji.
Dlatego co i raz ktoś przyrżnie dzieciakowi, bo jemu rodzice też parę razy
wlali i jakoś mimo tego wyrósł na porządnego człowieka. Raz czy dwa, co to
za różnica, ważne jest przekonanie o słuszności. Tymczasem to nic innego
jak usprawiedliwienie własnego lenistwa i bezsilności.
--
Pozdor Myjk
http://rejestratory-trasy.pl
-
157. Data: 2012-04-12 15:02:32
Temat: Re: Palenie w samochodzie
Od: z <z...@g...pl>
W dniu 2012-04-12 11:38, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Wypadki drogowe zdarzają się zdecydowanie cześciej niż wypadku
> spowodowane spadająca cegłą na ulicy.
Ale już przykładowego przykładu nie poniał? :-)
> Ubezpiecz się dodatkowo na poczet jazdy bez pasów - nie będe zgłaszał
> pretensji.
>
Masz chodzić w kasku i ochraniaczach, masz się dobrze ubierać żeby się
nie przeziębić, uważać na schodach i lodzie itd. bo jak Ci się stanie
krzywda to będziesz korzystał ze składek płaconych przeze mnie.
Albo się ubezpiecz - nie będę zgłaszał pretensji.
Chcesz brnąć dalej? :-)
z
-
158. Data: 2012-04-12 16:58:23
Temat: Re: Palenie w samochodzie
Od: kamil <k...@s...com>
On 11/04/2012 17:22, AZ wrote:
> On 04/11/2012 03:39 PM, kamil wrote:
>>
>> Czy jesteś przeciwny ograniczaniu emisji spalin i wprowadzaniu kolejnych
>> norm euro?
>>
> Ja jestem za, pod jednym warunkiem, niech to będzie w zgodzie z postępem
> technologicznym. A nie junia powie to producenci robią fuszere i później
> są samochody z pierdolącymi się wiecznie filtrami cząstek stałych. Gdyby
> to działało a katalizatory nie kosztowały fortuny to by ludzie nie
> wycinali.
Teraz jestem zdezorientowany. ograniczanie emisji szkodliwych spalin
popierasz, a ograniczenie smrodzenia rakotwórczym dymem to już głupota?
Podziwu godna konsekwencja.
P.S. Wycinają chyba głównie w Polsce, ale cudów nie spodziewajmy się po
kraju, gdzie sporo ludzi nadal woli dać w łapę na przeglądzie, niż
jeździć ze sprawnymi hamulcami.
--
Pozdrawiam,
Kamil
http://bynajmniej.net
-
159. Data: 2012-04-12 17:06:24
Temat: Re: Palenie w samochodzie
Od: kamil <k...@s...com>
On 12/04/2012 12:35, Myjk wrote:
> Thu, 12 Apr 2012 11:51:39 +0200, Jakub Witkowski
>
>> Po prostu system kar na którego szczycie znajduje się danie w skórę,
>> stosowane bardzo sporadycznie, albo tylko istniejące tylko jako
>> potencjalna możliwość, jest skuteczniejszy niż system tego pozbawiony.
>
> Taki system jest oczywiście łatwiejszy i mniej czasochłonny, ale wcale nie
> skuteczniejszy. Dla przykładu moja żona, choć uwielbia dzieci 100x bardziej
> niż ja, to w wielu sytuacjach traci cierpliwość szybciej ode mnie. Choć
> dziecka nigdy nie uderzyła, to w, nielicznych co prawda ale jednak
> istniejących, sytuacjach spornych ma tendencję do przestawiania go z kąta w
> kąt używając siły fizycznej. Nie raz już w "papę" zarwała czy to w złości
> czy celowo podczas zabawy. Ja stosuję tylko i wyłącznie siłę słowną i
> jeszcze mnie ręka dziecka nie dosięgnęła. Co więcej, jak jednak mi się
> przez przypadek oberwie w czasie zabawy, to nie ważne że był to przypadek,
> przeprosiny lecą a zachowanie się tonuje odpowiednio w dół, do samoistnego
> przerwania zabawy włącznie. Dziecko dokładnie wie jaki będzie rezultat jak
> się nie przestawi na właściwy tor i nie potrzeba było ku temu dawać w
> skórę.
I słusznie, dziecko po laniu uczy się przede wszystkim tego, że rodzic
przegrywa z nim psychicznie i w słabości ucieka się do przemocy. Jedyną
nauczką, jaką ja wyniosłem ze sporadycznego pasa na tyłek w dzieciństwie
było to, żeby się pod żadnym pozorem nie przyznawać, bo będzie bolało.
Swoje dziecko uczę szczerości i jak dotąd rozumie, że jeśli coś wywinie
i przyjdzie z tym do nas, pogadamy raczej nad sposobami unikania
podobnych sytuacji w przyszłości, zamiast bezsensownie karać.
Większość rodziców zdaje się niestety zapominać, że błędy są ważnym
elementem dorastania i nauki, biciem raczej nie dojdzie się do niczego
poza fochami.
> Mylisz nowoczesne teorie wychowania z tzw. bezstresowym wychowaniem czyli
> brakiem jakiejkolwiek reakcji na to co wyczynia dziecko. Wychowanie bez
> klapsa ma jak najbardziej sens, ale wymagaja od rodziców konsekwencji w
> działaniu, oraz wysokiej asertywności -- a na to nie wszyscy mają czas,
> wystarczającą ilość silnej woli jak i pomysłów na bezfizyczne rozwiązanie
> sytuacji.
To niestety dość częsty problem, ludzie naczytają się w internecie, jak
to na zachodzie przez bezstresowe wychowanie cuda się dzieją i mylą to z
brakiem kar fizycznych.
> Dlatego co i raz ktoś przyrżnie dzieciakowi, bo jemu rodzice też parę razy
> wlali i jakoś mimo tego wyrósł na porządnego człowieka. Raz czy dwa, co to
> za różnica, ważne jest przekonanie o słuszności. Tymczasem to nic innego
> jak usprawiedliwienie własnego lenistwa i bezsilności.
Gdyby bicie było panaceum na problemy z dziećmi, dzieci z patologicznych
rodzin były by najgrzeczniejsze w całej okolicy i przynosiły do domu
pochwały ze szkoły. Ale wytłumacz to betonowym głowom, których metody
wychowawcze zatrzymały się za czasów głębokiego PRLu.
--
Pozdrawiam,
Kamil
http://bynajmniej.net
-
160. Data: 2012-04-12 17:18:50
Temat: Re: Palenie w samochodzie
Od: kamil <k...@s...com>
On 12/04/2012 08:31, Miroo wrote:
> W dniu 2012-04-12 08:49, Lukasz pisze:
>> to trzeba by zamiast poduszek powietrznych kolce montować, a zamiast
>> pasów- cienką żyłkę na szyję. Wtedy ci po wypadku nie zużywaliby twoich
>> składek...
>>
>
> Prawdę mówiąc nie zdziwiłbym się gdyby wtedy liczba zabitych w wypadkach
> była mniejsza niż teraz. Wszelkie zabezpieczenia i systemy zmniejszają
> czujność i ostrożność kierowcy. Kontrola pasa ruchu i automatyczne
Tak samo, jak alarmy przeciwpożarowe w budynkach zmniejszają czujność
węchu.
> hamowanie po zbliżeniu się do poprzedzającego pojazdu powoduje, że
> niektórzy uważają, że w ogóle nie muszą patrzeć na drogę
> i jadąc autostradą czytają książkę, blogi na notepadzie itp :(
> To jest błędne koło - im bezpieczniej jest w aucie, tym niebezpieczniej
> się jeździ.
Masz oczywiście przed sobą badania potwierdzające, że od kilku lat
rośnie lawinowo ilość kierowców czytających książki przy 130km/h i
wypadków tym spowodowanych. Prawda, że masz?
--
Pozdrawiam,
Kamil
http://bynajmniej.net