W dniu 11.12.2017 o 00:19, Adam pisze:
> Witajcie.
>
> Właśnie przed chwilą telewizor mi powiedział, że od 1 stycznia
> przyszłego roku miejsca parkingowe mają mieć 250 cm szerokości.
>
> Już prawie się ucieszyłem,
Nie ma się z czego cieszyć. Jak wszędzie, gdzie rozum zastępuje się
przepisem nic dobrego z tego nie będzie.
Z większej szerokości wynika tylko tyle, że będzie mniej miejsc
parkingowych. No i więcej zdjęć typu:
http://pobierak.jeja.pl/images/1/5/6/51815_uff.jpg
Komu przeszkadza, żeby parkować w sposób naturalny? Jeden stanie blizej
sąsiedniego auta, inny dalej, ale średnio wyjdzie 4,5 auta na 10 metrów.
Jak się to "unormuje" przepisami to po prostu nastąpi wyrównanie w dół i
będą 4 auta na 10 metrów. Pożytek z tego żaden, jeśli nie liczyć
satysfakcji" biurokratów.
Jacek

do góry

W dniu 12-12-2017 o 19:23, Jacek pisze:

> Komu przeszkadza, żeby parkować w sposób naturalny?


Mnie.
Bo potem miłośnicy dzikiego parkowania "byle jak" obtłukują mi drzwi,
żeby swoje tłuste dupska do samochodów włożyć.

Celują w tym zwłaszcza baby, które nie są kierowcami, ale pakować z
dupskami się muszą koniecznie, zanim samochód wyjedzie ze zbyt wąskiego
miejsca parkingowego.

do góry

> Dla Polaka samochód jest ciągle jeszcze sposobem na leczenie wątłego
> ego. Im większy, tym daje więcej dumy. A miejsce parkingowe "należy się"
> i to w gratisie i to większe. W bogatszych krajach przekonali się, że
> dużym samochodem można mniej, a nie potrzebują też leczyć kompleksów
> wielkością samochodu. Takie parcie na wielkość widać im bardziej na
> wschód, tym większe.
>

I tak, i nie. Niestety producenci mają taką filozofię, że małe auto to
zwykle golas - bo przecież bogatszego, którego stać na więcej, stać
także na bogatsze wyposażenie. Spróbuj znaleźć małe auto np. z grzaną
przednią szybą, automatem, bogatą elektroniką... Zwykle to się zaczyna
od aut klasy B/C. A te są stosunkowo duże.
T.

do góry

W dniu 12.12.2017 o 19:41, Cavallino pisze:

> Mnie.
> Bo potem miłośnicy dzikiego parkowania "byle jak" obtłukują mi drzwi,
> żeby swoje tłuste dupska do samochodów włożyć.
>
Zgłoś postulat 4 metrowych miejsc parkingowych. Bedziesz miał wtedy
pewność, że nikt drzwi nie obtłucze i drugą pewność, że wolnych miejsc
nie będzie.
Jacek

do góry

Dnia Tue, 12 Dec 2017 19:23:17 +0100, Jacek napisał(a):
> Nie ma się z czego cieszyć. Jak wszędzie, gdzie rozum zastępuje się
> przepisem nic dobrego z tego nie będzie.
> Z większej szerokości wynika tylko tyle, że będzie mniej miejsc
> parkingowych. No i więcej zdjęć typu:
> http://pobierak.jeja.pl/images/1/5/6/51815_uff.jpg
> Komu przeszkadza, żeby parkować w sposób naturalny? Jeden stanie blizej
> sąsiedniego auta, inny dalej, ale średnio wyjdzie 4,5 auta na 10 metrów.

Niekoniecznie - potem przejedziesz kolo takiego parkingu ... sa 2
wolne miejsca ale po maluchach.
I bedzie dokladnie jak na zdjeciu tylko bez linii :-)
I wiekszym autem nie zaparkujesz.

A przepis zawiera cos o liniach ? Moze wcale nie sa obowiazkowe, tylko
bedzie przelicznik obowiazywal - 10 miejsc to musi byc 25 metrow.

J.

do góry

> Bo potem miłośnicy dzikiego parkowania "byle jak" obtłukują mi drzwi,
> żeby swoje tłuste dupska do samochodów włożyć.

Trzeba kupić wyższy wózek, najlepiej z rurkami na progach i po sprawie.
Mogą sobie tłuc do woli. Sprawdzone :)

Miłego.
Irek.N.

do góry

W dniu 2017-12-12 o 18:56, Tomasz Gorbaczuk pisze:
> W dniu .12.2017 o 17:33 Poldek <p...@i...eu> pisze:
>
>
>> Bo w dzisiejszych czasach podjechać pod Lidla czymś mniejszym, to ujma
>> na honorze.
>>
>
> Nie ujma tylko wygoda - po co ma się kisić w małym jak mogę w dużym?

Np. bo duży może mniej na parkingu, więcej zatruwa nasz piękny świat i
nie dowozi ani odrobinę bardziej do pkt. B.

> Duże jest wygodniejsze, bezpieczniejsze, zazwyczaj dużo lepiej
> wyposażone i bardziej komfortowe.

Jak ktoś waży powyżej 120 kg to może faktycznie jest różnica.

> No i krawężniki mu nie straszne :-)

Gorzej z parkingami.

do góry

W dniu 12-12-2017 o 20:56, Irek.N. pisze:
>> Bo potem miłośnicy dzikiego parkowania "byle jak" obtłukują mi drzwi,
>> żeby swoje tłuste dupska do samochodów włożyć.
>
> Trzeba kupić wyższy wózek, najlepiej z rurkami na progach i po sprawie.
>  Mogą sobie tłuc do woli. Sprawdzone :)

Rurek nie trawię, nie widzę w tym sensu żadnego.

Wyższy mam, ale musiał by być chyba z metr wyższy, żeby wieśniak w
nastoletnim Lanosie nie dał rady obtłuc niczego.

do góry

W dniu 12.12.2017 o 21:48, Poldek pisze:
> W dniu 2017-12-12 o 18:56, Tomasz Gorbaczuk pisze:
>> W dniu .12.2017 o 17:33 Poldek <p...@i...eu> pisze:
>>
>>
>>> Bo w dzisiejszych czasach podjechać pod Lidla czymś mniejszym, to
>>> ujma na honorze.
>>>
>>
>> Nie ujma tylko wygoda - po co ma się kisić w małym jak mogę w dużym?
>
> Np. bo duży może mniej na parkingu, więcej zatruwa nasz piękny świat i
> nie dowozi ani odrobinę bardziej do pkt. B.
>
>> Duże jest wygodniejsze, bezpieczniejsze, zazwyczaj dużo lepiej
>> wyposażone i bardziej komfortowe.
>
> Jak ktoś waży powyżej 120 kg to może faktycznie jest różnica.
>
>> No i krawężniki mu nie straszne :-)
>
> Gorzej z parkingami.

no i widać od razu - Ty potrzebujesz auta do parkowania, Tomek do jazdy :)
Skoro tak ci przeszkadza to parkowanie, to pewnie mieszkasz/codziennie
przebywasz w centrum miasta. Uwierz mi - nie każdy tak ma.
Niestety, wygodne w trasie musi być duże; jak to jedyny samochód w
domu... to musi pomieścić tyle ile potrzebuję zabrać na wakacje 2 razy w
roku - nie sposób się z Tomkiem nie zgodzić.
Trochę czasu mieszkałem ok. 1,5km od Wrocławskiego rynku i zaparkować
duże kombi czy busa nie było problemu, w zasadzie problem jest tylko w
ścisłym centrum miast i jak ktoś musi pod samym wejściem do marketu się
zatrzymać

--
Pozdrawiam
Łukasz

do góry

W dniu 2017-12-12 o 19:13, Tomasz Gorbaczuk pisze:
> W dniu .12.2017 o 17:44 Poldek <p...@i...eu> pisze:
>
>
>> Będąc kiedyś młodym człowiekiem podróżowałem po krajach bliższych i
>> dalszych, biedniejszych i bogatszych. I po powrocie uderzyło mnie
>> m.in. że w naszej Ojczyźnie jest więcej dużych, albo wielkich bryk niż
>> w Paryżu, Londynie, Berlinie.
>
> Nie wiem kiedy tam jeździłeś ale teraz nie ma praktycznie żadnych
> różnic. Czy to Madryt, czy Paryż czy Rzym - auta są takie same jak w
> Wawie. No może w Rzymie bardziej zdewastowane...

Nie byłem w Madrycie, ani w Rzymie, tylko w Paryżu, Berlinie i Londynie.
Procentowo Warszawa przoduje wśród tych stolic ilością wypasionych fur
na pokaz.

do góry