-
11. Data: 2015-04-08 17:21:48
Temat: Re: O co chodzi z pinami w Intelach
Od: Jawi <g...@p...fm>
W dniu 2015-02-20 o 20:27, BQB pisze:
> Łatwe? Jak? Ciężko mi sobie wyobrazić, że ktoś niechcący wygnie te piny
> przy wkładaniu procka, chyba, że ładuje procek rogiem prosto w piny.
> Prędzej bym obstawiał, że coś na te piny spadło, np radiator procka na
> gniazdo, bo leżał na krawędzi obudowy i coś sięgaliśmy i zawadziliśmy o
> niego.
Niedawno przyszedł do mnie sąsiad, bo nowa płyta z prockiem nie wstawała.
Próbowałem to uruchomić i bez skutku. W końcu zdejmuje procka, oglądam
jego, patrze na podstawkę i nic.
Dopiero biorę latarkę, świecę sobie pod kątem na podstawkę i widzę
cienie :) Uszkodzenia jak są subtelne nie tak łatwo od razu zauważyć.
Sąsiad nie wie od czego to ;) Tak kupił w sklepie podobno. Będzie
reklamował.
Nie wnikam, ale na własne oczy widziałem pierwszy raz uszkodzoną
podstawkę pod intela, bardzo delikatnie, ale jednak nie kontaktowała z
prockiem.
-
12. Data: 2015-04-08 20:34:09
Temat: Re: O co chodzi z pinami w Intelach
Od: "dziki dzik" <s...@s...spam>
W dniu .02.2015 o 20:11 BQB <a...@a...spamowy.com.invalid> pisze:
>> Jako użytkownik platform x86/64 w wykonaniu AMD nie bardzo rozumiem o co
>> chodzi z uszkodzonymi pinami w socketach Intela. Co jakiś czas czytam,
>> że "płyta sprzedawana jako uszkodzona bo piny uszkodzone" albo podobne
>> ogłoszenia. Myślę o przesiadce na Intela ale jeśli wkładanie procesowa
>> wymaga zegarmistrzowskiej precyzji, której mi brakuje, to się
>> zastanawiam czy warto. Czy faktycznie tak łatwo uszkodzić te piny, i to
>> w sposób, który uniemożliwia użytkowanie płyty?
>
> Uszkodzić piny ciężko, przy wkładaniu procesora to bardzo ciężko, chyba,
> że używa się siły próbując wsadzić inaczej niż to jest możliwe.
>
Zdziwiłbyś się :) Jakieś 2 lata temu zmieniałem Sandy na Ivy. Pech chciał,
że gdzieś zrobił się "zadzior", który wygiął 2 piny. Objaw był taki, że
dwa albo trzy banki pamięci nie działały. Myślałem, że jakimś cudem
uwaliłem płytę albo procka. Okazało się, że zagięły się piny kontrolera
pamięci. Jednakże długo głowiłem się co dolega sprzętowi. Wkurzony,
rozebrałem PieCa na czynniki pierwsze, po czym jak zdejmowałem procesor,
ten nie chciał gładko się wyjąć. Musiałem lekko szarpnąć. Po przyjrzeniu
się z lupą - j/w piny były zagięte. Szpilką delikatnie je naprostowałem i
płyta sprawowała się miodnie. Później płyta z innego powodu wyzionęła
ducha. Na serwisie mi ją przyjęli, ale w opisie była wzmianka, że
warunkowo, bo piny na sockecie uszkodzone.. :) Pomimo, że gołym okiem, a
nawet pod lupą, odkształcenia nie były widoczne.
Zdecydowanie wolałem stary sposób z nóżkami na procku. Wtedy pewnie
pomstowali ci, co im się nóżki połamały, ale serio - zdecydowanie
bezpieczniejszym rozwiązaniem było tamto, niż to obecne dostępne na
prockach Intela. Te piny są b. delikatne.