Witam,

Jest firma X, zamówiła stwonę w firme W1. Firma wykonała stronę, całość
oparła się o fakturę proforma na zaliczkę oraz o fakturę VAT na całą
stronę. Nie było podpisanej umowy. Działo się to lata temu.

Firma X zamówiła nową stronę u wykonawcy W2. W momencie, gdy firma X
poprosiła o udostępnienie danych dostępowych do hostingu firmę W1, tamta je
przekazała, wcześniej usuwając całą stronę z serwera, pzoostawiając
komunikat, iż trwa modernizacja (nawet nie dali logo czy numeru telefonu).
Jak się okazało swoją drogą firma W1 kupowała hosting w zupełnie
zewnętrznej firmie hostingowej.

Ponieważ nowa strona jest już gotowa, to obeszło się bez większych
problemów, przez 2-3 godziny pod domeną był tylko wpomniany komunikat.
Natomiast jako W2 nie byłem uprzedzony, że stara strona może naglę zniknąć
z sieci, tak samo jak firma X o tym nie wiedziała przed faktem. Gdybym
wiedział, to sprawdzałbym co 5 minut i był gotowy wgrywać pliki od razu.

Pierwszy raz spotkałem się z taką sytuacją. Dla mnie zakrawa to na
kryminał, wywalili zapłaconą stronę :]

Jeszcze gwoli wyjaśnienia - nie znam szczegółów współpracy firmy X z W1,
ale na oko widzę, że W1 robi raczej nieciekawe graficznie i nieintuicyjne
strony. W każdym razie nie było to wrogie przejęcie klienta, sami przyszli
do W2.

Jakieś Wasze ciekawe doświadczenia przy okazji przechodzenia do Was
klientów od innych wykonawców?

Pozdrawiam
Tony