-
11. Data: 2010-01-16 13:51:56
Temat: Re: Nawijanie toroidalnego transformatora
Od: "Zygmunt M. Zarzecki" <z...@m...zarzecki.kom.wytnij.malpe.zmien.kom.na.com>
>> Widać, że nigdy ręcznie nie przyszywałeś guzika.
>>
>
> Wyobraź sobie ręczne przyszywanie guzika z nitką
> o długości wielu kilometrów :-P
>
> A guziki przyszywałem i ręcznie i na maszynie.
Chodzi o wyobraźnię.
zyga
--
--force --nodeps --all
-
12. Data: 2010-01-16 15:31:14
Temat: Re: Nawijanie toroidalnego transformatora
Od: "WM " <c...@g...pl>
Grzegorz Krukowski <r...@o...pl> napisał(a):
>
> A nie wpadło Ci do głowy, że ten element robi za ,,łożysko'' ślizgowe
> ustalające magazynek we właściwej pozycji?
>
I co łożysko bazuje na powierzchni zmieniającej wymiar w trakcie nawijania?
Nie sądzę.
Pozycja drutu ustalana jest inaczej, bo w szczelinie między dwiema płytami.
Widać to od 5min15 sek tego filmu:
http://www.youtube.com/watch?v=k9W8Ogzl-kU&feature=p
layer_embedded
Tu widać, że jest system belt-magazine, pokazali wylot drutu:
http://www.credo-tech.net/TW45B_India_090620.pdf
lub jest system slider-magazine:
http://www.credo-tech.net/TU140_indisch.pdf
Na rysunku pokazali, że się mieści całość w najmniejszym otworze toroidu
z nawiniętym drutem.
WM
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
13. Data: 2010-01-18 09:13:48
Temat: Re: Nawijanie toroidalnego transformatora
Od: Grzegorz Krukowski <r...@o...pl>
On Sat, 16 Jan 2010 15:31:14 +0000 (UTC), "WM "
<c...@g...pl> wrote:
Dokładniejsze szczegóły:
* głowica typu Gear Rack wg. Ruffa: magazynek jest sprzężony z dużym
kołem zębatym za pomocą sprzęgiełka. Podczas ładowania drutu magazynek
jest na sztywno sprzężony z kołem zębatym. Niezależnie od tego, do
koła zębatego na sztywno jest podłączony taki dynks:
http://img707.yfrog.com/i/dsc03186n.jpg/
Podczas nawijania magazynek jest odsprzęgany od napędowego koła
zębatego, za to jest hamowany za pomocą hamulca do regulacji naciągu
drutu. Początek drutu prowadzony jest przez górne kółeczko, dolne
kółeczko aż do rdzenia. Koło zębate z dynksem służy do nawijania, zaś
drut odwijany jest z luźno kręcącego się magazynka z odpowiednim
naciągu.
* głowica typu Slider: tutaj jest tylko magazynek, który jest
bezpośrednio napędzany podczas ładowania nawijania. Różnica występuje
tylko podczas nawijania. Drut podczas nawijania ,,przelewa'' się przez
górną krawędź magazynka za pomocą takiego wodzika ślizgającego się po
krawędzi magazynka:
http://img686.yfrog.com/i/dsc03185a.jpg/
Ten akurat składa się z trzech części: pierwsza najbardziej na lewo
jest metalowa i prowadzi drut, pozostałe dwie są plastikowe i robią za
hamulec/regulację naciągu. Regulację tę realizuje się za pomocą
wyginania drutu łączącego te trzy części.
* głowicy typu Belt nie widziałem nigdy na oczy
--
Grzegorz Krukowski
-
14. Data: 2010-01-20 18:18:33
Temat: Re: Nawijanie toroidalnego transformatora
Od: "Tornad" <t...@o...net>
> Zygmunt M. Zarzecki
> <z...@m...zarzecki.kom.wytnij.malpe.zmien.kom.n
a.com> napisał(a):
> >
> > Widać, że nigdy ręcznie nie przyszywałeś guzika.
> >
>
> Wyobraź sobie ręczne przyszywanie guzika z nitką
> o długości wielu kilometrów :-P
>
> A guziki przyszywałem i ręcznie i na maszynie.
>
> WM
Bardzo ciekawy watek zapodales. Mnie osobiscie troche zdenerwowal, ze sam
takiej maszynki kiedys nie wymyslilem a bylem blisko.
Ze 40 lat temu nawijalem opornice suwakowa na toridalnym rdzeniu tyle, ze
ceramicznym. I we dwoch z Wladkiem, wpadlismy na pomysl aby tego drutu nie
przewlekac bo sie pokilkla, lecz najpierw nawinelismy z niego "cewke"
przechodzaca przez srodek toroidu po czym Wladek ja trzymal popuszczajac a ja
nawijalem.
G.. z tego wyszlo bo pod obciazeniem drut sie wydluzal i uzwojenie poluznilo
ale idea byla przednia.
Ale ta nawijarka to jest male piwo w porownaniu do maszynki robiacej np
zlote czy srebrne lancuszki. Kazde takie ogniwko o wymiarze np. milimetrowym
jest zlutowane. Samo formowanie ogniwek, przewlekanie przez poprzednie
wykonuja bodajze trzy odpowiednio uformowane i mechanicznie sprzezone
koncowki, tak, ze wchodzi zloty drut a wychodzi lancuszek, ale jak to sie
lutuje?
Pzdr.
Tornad
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
15. Data: 2010-01-20 23:51:00
Temat: Re: Nawijanie toroidalnego transformatora
Od: "kogutek" <k...@o...pl>
> > Zygmunt M. Zarzecki
> > <z...@m...zarzecki.kom.wytnij.malpe.zmien.kom.n
a.com> napisał(a):
> > >
> > > Widać, że nigdy ręcznie nie przyszywałeś guzika.
> > >
> >
> > Wyobraź sobie ręczne przyszywanie guzika z nitką
> > o długości wielu kilometrów :-P
> >
> > A guziki przyszywałem i ręcznie i na maszynie.
> >
> > WM
>
> Bardzo ciekawy watek zapodales. Mnie osobiscie troche zdenerwowal, ze sam
> takiej maszynki kiedys nie wymyslilem a bylem blisko.
> Ze 40 lat temu nawijalem opornice suwakowa na toridalnym rdzeniu tyle, ze
> ceramicznym. I we dwoch z Wladkiem, wpadlismy na pomysl aby tego drutu nie
> przewlekac bo sie pokilkla, lecz najpierw nawinelismy z niego "cewke"
> przechodzaca przez srodek toroidu po czym Wladek ja trzymal popuszczajac a ja
> nawijalem.
> G.. z tego wyszlo bo pod obciazeniem drut sie wydluzal i uzwojenie poluznilo
> ale idea byla przednia.
> Ale ta nawijarka to jest male piwo w porownaniu do maszynki robiacej np
> zlote czy srebrne lancuszki. Kazde takie ogniwko o wymiarze np. milimetrowym
> jest zlutowane. Samo formowanie ogniwek, przewlekanie przez poprzednie
> wykonuja bodajze trzy odpowiednio uformowane i mechanicznie sprzezone
> koncowki, tak, ze wchodzi zloty drut a wychodzi lancuszek, ale jak to sie
> lutuje?
> Pzdr.
> Tornad
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Maszynka robiąca ogniwa smaruje otwarte końcówki ogniwa lutem złotym o
temperaturze topnienia niższej niż drut na łańcuszek. Potem dogina oczko. Cały
łańcuszek idzie do pieca i tam się sam lutuje. W programie " jak to jest
zrobione" pokazywali.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
16. Data: 2010-01-21 07:03:00
Temat: Re: Nawijanie toroidalnego transformatora
Od: "WM" <c...@p...onet.pl>
>
> .... Mnie osobiscie troche zdenerwowal, ze sam
> takiej maszynki kiedys nie wymyslilem a bylem blisko.
> Ze 40 lat temu nawijalem opornice suwakowa na toridalnym rdzeniu tyle, ze
> ceramicznym. I we dwoch z Wladkiem, wpadlismy na pomysl aby tego drutu nie
> przewlekac bo sie pokilkla, lecz najpierw nawinelismy z niego "cewke"
Taka cewka nie pomieści tyle co duża cewka magazynka maszyny.
> przechodzaca przez srodek toroidu po czym Wladek ja trzymal popuszczajac a ja
> nawijalem.
> G.. z tego wyszlo bo pod obciazeniem drut sie wydluzal i uzwojenie poluznilo
> ale idea byla przednia.
> Ale ta nawijarka to jest male piwo w porownaniu do maszynki robiacej np
> zlote czy srebrne lancuszki. Kazde takie ogniwko o wymiarze np. milimetrowym
> jest zlutowane. Samo formowanie ogniwek, przewlekanie przez poprzednie
> wykonuja bodajze trzy odpowiednio uformowane i mechanicznie sprzezone
> koncowki, tak, ze wchodzi zloty drut a wychodzi lancuszek, ale jak to sie
> lutuje?
Tu widać jak sie wykonuje jubilerskie łańcuszki:
http://www.youtube.com/watch?v=Mt4Lh-hgGok&feature=r
elated
Ogniwa mozna też spawać laserem:
http://www.youtube.com/watch?v=iQMuqSpeI9M&feature=r
elated
Pozdrawiam WM
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl