-
11. Data: 2016-09-06 19:41:52
Temat: Re: MaszynaWirtualna, rzeczywiście potrzebna?
Od: 2late <d...@w...pl>
On 06/09/2016 02:17, Michal Lukasik wrote:
> Serio dla dwóch maszyn potrzebujesz płatnej ESXi? Do czego, że tak
> nieśmiało spytam? ;D
ESXi jest darmowe*, ESX jest platne.
*Chociaz teraz poodobno cos tam trzeba doupic
> Może najpierw sprawdź na darmowej i w razie "W" dokup licencję.
> Co do sprzętu to wybór jest duży - tu np. art. co małego i cichego się
> nada.
> http://www.mattlestock.com/2015/05/so-you-want-to-bu
ild-a-vmware-homelab/
Wcale nie jest tak prosto dokupic sprzet ktory obsluzy w pelni vmware.
Najwiekszy problem byl zawsze z plytami glownymi. Z tego co wiem, z
domowych rozwiazan, tylko niekore modele asrock obslugiwaly passthrough.
Zle zakupy i nie obsluzysz 64bitowych systemow guest. Ewentualnie mozesz
sprawic sobie gotowy drogi serwer.
Wszystko co napisalem powyzej, bylo aktualne jakies 2 lata temu ale nie
podejrzewam zeby wiele sie zmienilo.
Pozdrawiam
--
2late(TM) Outspace Communication Inc.(R) 1999*2016(C)
Stupidity, like virtue, is its own reward
-
12. Data: 2016-09-06 22:36:44
Temat: Re: MaszynaWirtualna, rzeczywiście potrzebna?
Od: Michal Lukasik <m...@t...pl>
On 06/09/2016 18:41, 2late wrote:
> ESXi jest darmowe*, ESX jest platne.
> *Chociaz teraz poodobno cos tam trzeba doupic
Szczerze to nigdy nie zwróciłem uwagi na to rozróżnienie bo wer. darmowa
mi wystarczała. Tak czy siak nie widzę sensu kupowania licencji w
przypadku chęci przetestowania rozwiązania, które może się nie
sprawdzić. IMO trial powinien wystarczyć, a może nawet darmowa wersja
zwłaszcza, że od v5.x zniesiono limity dot. RAM. Pozostałe limity w
większości domowych zastosowań nie dotyczą.
> Wcale nie jest tak prosto dokupic sprzet ktory obsluzy w pelni vmware.
> Najwiekszy problem byl zawsze z plytami glownymi. Z tego co wiem, z
> domowych rozwiazan, tylko niekore modele asrock obslugiwaly passthrough.
> Zle zakupy i nie obsluzysz 64bitowych systemow guest. Ewentualnie mozesz
> sprawic sobie gotowy drogi serwer.
> Wszystko co napisalem powyzej, bylo aktualne jakies 2 lata temu ale nie
> podejrzewam zeby wiele sie zmienilo.
Sam mam jako home-lab najtańszy (leciwy) N36L i na nim nie ma tego
problemu. ZTCW wszystkie HP G7, G8 nie mają z tym problemów.
--
_____ __________________________
\` Y (__) __\` | | | '/
T | | | | \__T = | ! T UIN 53883184 GG#1902559
|__|_|__|__|_____|__|__|_____| _ l @ t l e n . p l
-
13. Data: 2016-09-06 23:00:32
Temat: Re: MaszynaWirtualna, rzeczywiście potrzebna?
Od: "BUNIEK" <m...@i...pl>
>Osobiście ciułam na sprzęt, który równolegle
>mi dwie wirtualki obsłuży (celuję w starszego Core i5 + 16GB ram + 250GB
>SSD
>dla wirtualki + licencję na ESX) po to, żeby jedną rzecz, która obecnie
>działa na Windows przetestować na pingwinie i stopniowo się na to
>przenosić.
Moj esxi 5.5 na i3 530 + 16gb ram obecnie ciągnie 7 virtualek (2x winda + 2x
bsd + 3x linux)
i kilka labowych obecnie wyłączonych ale tez sie zmieszczą.
obciążenie stale oscyluje w okolicy 50% CPU.
Buniek
PS: platforma będzie do opchnięcia :) plyta + Cpu
-
14. Data: 2016-09-07 00:56:08
Temat: Re: MaszynaWirtualna, rzeczywiście potrzebna?
Od: Przemysław Ryk <p...@g...com>
Dnia Sun, 4 Sep 2016 17:24:14 +0200 (CEST), Yerine Ictimai napisał(a):
> Przemysław Ryk <p...@g...com> Wrote in message:
>> Przeniesienie wirtualki nie wymaga przekompilowania kernela. Po prostu
>> przenosisz wirtualkę na inny zasób w sieci.
>
> Ale czyż przekompilowanie kernela to taki problem?
> Max pół godziny kompilacja sama, a przekopiowanie
> kilkudziesięciu/kilkuset GB to dopiero wyczyn! Trwa zdrowo dłużej
> :)
Tylko po cholerę przekompilowywać?
Co do kopiowania:
- źródło - Core i5-4690K, pojedynczy dysk WD Black, folder z maszyną
wirtualną ma 122 GB
- komp docelowy - Core 2 Duo E8400, pojedynczy Seagate ST2000DM001. Docelowy
komp swoje inne zadania realizował, więc czasem procesora pewnie rzucał po
innych procesach. Nie tłamsiłem tego, bo po co? Tak samo nie ubijałem VLC
odtwarzającego w drugą stronę (z docelowego kompa na źródłowym) filmu w
1920×1080, jak i nie uwalałem poboru z serwera FTP, który też z tego dysku
jechał.
Czas operaacji - 25 minut, średnio lecało 70-90 MB na sekundę.
> Poza tym jeżeli kernel ma wiele różnych modułów to nawet bez
> kompilacji obejdzie się, po prostu wykryje sprzęt i załaduje co
> trzeba - jak np Knoppix, Pqmagic, SystemRescue i inne popularne
> linuksy na LiveCD - i tak pomimo że ma moduły na każdą okazję to
> zajmuje mniej miejsca niż w7, zeby nie wspomnieć o
> w10
Cudownie. Tylko jak by Ci to powiedzieć - pomijasz bardzo ważną zaletę
korzystania z maszyn wirtualnych. Wiesz którą? Właśnie tą, że nie musisz
kompa restartować, żeby się do innego systemu dostać.
>>> B) w przypadku stabilnego serwera linuksowego zarządzanie wieloma
>>> kontami jest bardzo pewne , bezpieczne i wydajne, kilku
>>> użytkowników może mieć swoje konta na których puści swoje
>>> procesy-serwery,
>>
>> Tak samo ma pingwin uruchomiony na maszynie wirtualnej.
>
> Ale wiesz, wszędzie rządzi EKONOMIA :)
Może dla Ciebie jest wygodnym reboot na jeden system, czy drugi system. Mnie
by to doprowadziło do szału. Ekonomia mi dyktuje, że wolę mieć dostęp do
różnych systemów bez konieczności uwalania wszystkiego, co mam pootwierane
na właściwym systemie i przelogowywania się na drugi system - np. jak robię
komuś znajomemu poradnik co i gdzie kliknąć.
>> tych rozwiązań jest tego warta. Osobiście ciułam na sprzęt, który równolegle
>> mi dwie wirtualki obsłuży (celuję w starszego Core i5 + 16GB ram + 250GB SSD
>
> Właśnie, właśnie, trzeba ciułać
Wolę to i możliwość postawienia wirtualek - jedna ze środowiskiem
produkcyjnym i działającym, druga testowa, do sprawdzania nowych rozwiązań.
I obie działające równolegle. I ze swojej workstacji podłączam się do jednej
czy drugiej, mam wszystko pod ręką. Już o snapshotach nie wspominając.
>> dla wirtualki + licencję na ESX) po to, żeby jedną rzecz, która obecnie
>> działa na Windows przetestować na pingwinie i stopniowo się na to przenosić.
>
> A jakbyś miał multiboot to nie mógłbyś tego przenosić?
Mógłbym. Tylko dostałbym ciężkiego szału skacząc od systemu do systemu. Bo
to, co produkcyjnie mam postawione, to ma działać. Cały czas. :)
--
[ Przemysław ,,Rico" Ryk ]
[ Animal rights? Animals have the right to be tasty. ]
[ (znalezione w necie) ]
-
15. Data: 2016-09-08 21:37:39
Temat: Re: MaszynaWirtualna, rzeczywiście potrzebna?
Od: Marcin <n...@n...com>
Witam
W dniu 2016-09-04 o 16:33, Yerine Ictimai pisze:
Do niedawna dalo sie zyc bez maszyn wirtualnych to i teraz sie da. Tylko
skoro juz jest to po co sie meczyc?
>
> Rzekomo korzystanie z maszyn wirtualnych jest takie wygodne, że
> względu na:
>
> A) niezależność od sprzętu i co za tym idzie łatwą przenośność z
> jednego komputera na inny,
Tak. Zwlaszcza w przypadku awarii gdy wirtualki dzialaja na clusterze.
Przelaczenie maszyny wirtualnej trwa ulamek sekundy, tak ze zaden z
uzytkownikow tego nie zauwaza. Oczywiscie wszystkie sesje ssh czy vnc
dzialaja caly czas.
>
> B) możliwość żeby chodziło kilka serwerów na jednym komputerze,
>
> i może dla Windows'ów jako Gość to prawda, ponieważ dla linuksa te
> argumenty są słabe:
>
> A) przenieść linuksa z jednego komputera na drugi jest proste i
> szybkie, wystarczy przekompilować kernel pod inny sprzęt, a jak
> ma strukturę złożoną z samych modułów to nawet tego nie trzeba -
> nie trzeba niczego rejestrować jak Windows itp
A w przypadku wirtualek na clusterze trwa ulamek sekundy i nikt sie
nawet nie orientuje ze wlasnie serwer na ktorym pracujemy zostal
przeniesiony na nowy serwer fizyczny. Moze to byc spowodowane zarowno
awaria jednego serwera fizycznego, rownowazeniem obciazenia jak i
widzimisie administratora.
>
> B) w przypadku stabilnego serwera linuksowego zarządzanie wieloma
> kontami jest bardzo pewne , bezpieczne i wydajne, kilku
> użytkowników może mieć swoje konta na których puści swoje
> procesy-serwery,
> a jeszcze Linuks ma mechanizmy dynamicznego przydzielania zasobów,
> np dynamicznego zarządzania pamięcią masową: LVM
Akurt korzystam (jako uzytkownik) z wirtualnych serwerow linuksowych
postawionych na linuxowym clusterze. Dzieki temu jak zaistnieje potrzeba
nowego serwera to wystarczy udac sie do administratora i po kilku
kliknieciach mam "wlasny serwer" dla zespolu. Gdyby trzeba bylo kupic
fizyczny to zaczna sie podchody jaki hardware kupic, kto za to zaplaci,
kto sie tym zajmie jak zaczna sie klopoty z hardwarem po okresie
wsparcia producenta itp. A tak to hardware jest pod opieka
profesjonalistow, wirtualka sobie dziala a jak hardware sie starzeje to
zostanie wymieniony a wirtualka przeniesiona. Teoretycznie w przypadku
hardware powinno dac sie przeniesc ale przezylem juz to kilkukrotnie i
zawsze cos sie okazywalo nie takie proste jak sie wydawalo.
Do tego wirtualki sie przydaja na desktopie. Dzieki temu mozna miec
kilka komputerow nawet w niewielkim laptopie. I sprawdzic jak cos nad
czym pracujemy zachowa sie na innym systemie. A dzieki podlaczeniu kilku
monitorow do jednego fizycznego komputera pracowac nad tym tak wygodnie
jak na kilu rzeczywistych komputerach na jednym biurku.
Mozesz tez sobie potestowac rozne dystrybucje Linuxa bez potrzeby
instalacji, wystarczy pobrac obraz wirtualki:
http://www.osboxes.org/
Pozdrawiam,
Marcin