-
61. Data: 2011-09-28 17:33:33
Temat: Re: Re: Lemingi na Puławskiej
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1109281533550.4068@quad...
> On Tue, 27 Sep 2011, Cavallino wrote:
>
>> Użytkownik "to" <t...@x...abc> napisał w wiadomości
>> news:4e81cd46$0$3498$65785112@news.neostrada.pl...
>>> begin Cavallino
>>>
>>>>> Lepiej sam puknij się w głowę. Ten przepis jest idiotyczny. Rowerzysta
>>>>> przejeżdżający po pasach z prędkością pieszego nie stanowi żadnego
>>>>> zagrożenia.
>>>>
>>>> Podobnie jak samochód przejeźdżający po pasach w poprzek jezdni. A
>>>> teraz
>>>> zastanów się - dlaczego jednak nie wolno?
>>>
>>> Nie,
>>
>> Tak.
>
> Ile razy samochód jadący wzdłuż chodnika lub po przejściu
> ustępował Ci miejsca i jak to robił?
A gdzie powyżej masz słowo "wzdłuż"?
-
62. Data: 2011-09-28 17:34:07
Temat: Re: Re: Lemingi na Puławskiej
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1109281539160.4068@quad...
> On Wed, 28 Sep 2011, Cavallino wrote:
>
>> Użytkownik "Shrek" <u...@d...invalid> napisał
>>>
>>> Nie ma znaczenia czego się spodziewasz. Masz czerwone, masz się
>>> zatrzymać.
>>
>> Jasne.
>> Masz zebrę, masz zleźć z rowera.
>>
>> Dokładnie taki sam przypadek.
>
> Jeśli obie strony przekraczają przepisy, to wcale nie musi być
> taki sam. Wjazd na "niewłaściwą" część drogi nie jest tożsamy
> z obowiązkiem ustąpienia pierwszeństwa,
Moim zdaniem jest.
-
63. Data: 2011-09-28 17:55:38
Temat: Re: Lemingi na Puławskiej
Od: Shrek <u...@d...invalid>
On 2011-09-28 09:00, Cavallino wrote:
>> Nie ma znaczenia czego się spodziewasz. Masz czerwone, masz się
>> zatrzymać.
>
> Jasne.
> Masz zebrę, masz zleźć z rowera.
Bez znaczena jeśli chodzi o ustalenie winy. Podobnie jak ktoś będzie
jechał 80@50 drogą z zielonym - też mu nie wolno było, ale jak
przerżniesz czerwone i będzie bum, to twoja wina w 100%.
Rowerant dostanie mandat za jazdę po przejściu (jeśli przeżyje), ty za
spowodowanie kolizji bądź wypadku.
Shrek.
-
64. Data: 2011-09-28 17:56:21
Temat: Re: Lemingi na Puławskiej
Od: Shrek <u...@d...invalid>
On 2011-09-28 17:34, Cavallino wrote:
>> Jeśli obie strony przekraczają przepisy, to wcale nie musi być
>> taki sam. Wjazd na "niewłaściwą" część drogi nie jest tożsamy
>> z obowiązkiem ustąpienia pierwszeństwa,
>
> Moim zdaniem jest.
(nie)stety nie.
Shrek.
-
65. Data: 2011-09-28 18:01:55
Temat: Re: Lemingi na Puławskiej
Od: Bydlę <p...@g...com>
On 2011-09-27 20:35:53 +0200, Shrek <u...@d...invalid> said:
> On 2011-09-27 18:47, Bydlę wrote:
>
>>> Doskonale wiem, że po przejściu w teorii nie wolno.
>>
>> Czyli przykład z samochodem był źle dobrany.
>> :-)
>
> E tam, nie wolno a nie można
Tak, można samochodem po ddr, można rowerem po przejściu dla pieszych,
ale przykład był dobrany źle - rowerzyście nie wolno było po przejściu,
więc przykład winien obejmować sytuację, w której smochodowi nie wolno.
A co było? Jakieś dziwy...
;-)
--
Bydlę
-
66. Data: 2011-09-28 18:48:34
Temat: Re: Lemingi na Puławskiej
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Shrek" <u...@d...invalid> napisał w wiadomości
news:j5vg1t$q6g$1@inews.gazeta.pl...
> On 2011-09-28 09:00, Cavallino wrote:
>
>>> Nie ma znaczenia czego się spodziewasz. Masz czerwone, masz się
>>> zatrzymać.
>>
>> Jasne.
>> Masz zebrę, masz zleźć z rowera.
>
> Bez znaczena jeśli chodzi o ustalenie winy.
A to Twoim zdanie,
Żaden z nich nie miał prawa się tam znaleźć.
Zresztą trujesz z tym czerwonym, nie o to chodzi.
Problemem nie jest przejazd na czerwonym, tylko spotykanie pedalarza na
pasach przy legalnym przejeździ na zielonym/strzałce zielonej.
Ostatnio taki przypadek miałem nie dalej jak dzisiaj - oczywiście to on miał
czerwone, a nie ja, i oczywiście przejechał przez pasy.
Ale już za mną na szczęście, zatrzymał się na mój widok, choć nie bez
wstrętu.
-
67. Data: 2011-09-28 18:48:44
Temat: Re: Lemingi na Puławskiej
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Shrek" <u...@d...invalid> napisał w wiadomości
news:j5vg37$q6g$2@inews.gazeta.pl...
> On 2011-09-28 17:34, Cavallino wrote:
>
>>> Jeśli obie strony przekraczają przepisy, to wcale nie musi być
>>> taki sam. Wjazd na "niewłaściwą" część drogi nie jest tożsamy
>>> z obowiązkiem ustąpienia pierwszeństwa,
>>
>> Moim zdaniem jest.
>
> (nie)stety nie.
Tak.
-
68. Data: 2011-09-28 20:02:52
Temat: Re: Lemingi na Puławskiej
Od: Shrek <u...@d...invalid>
On 2011-09-28 18:01, Bydlę wrote:
> On 2011-09-27 20:35:53 +0200, Shrek <u...@d...invalid> said:
>
>> On 2011-09-27 18:47, Bydlę wrote:
>>
>>>> Doskonale wiem, że po przejściu w teorii nie wolno.
>>>
>>> Czyli przykład z samochodem był źle dobrany.
>>> :-)
>>
>> E tam, nie wolno a nie można
>
> Tak, można samochodem po ddr, można rowerem po przejściu dla pieszych,
> ale przykład był dobrany źle - rowerzyście nie wolno było po przejściu,
> więc przykład winien obejmować sytuację, w której smochodowi nie wolno.
> A co było? Jakieś dziwy...
Nie można śmiecić i nie można gwałcić. Ale to nie to samo.
Shrek.
-
69. Data: 2011-09-28 20:03:22
Temat: Re: Lemingi na Puławskiej
Od: Shrek <u...@d...invalid>
On 2011-09-28 18:48, Cavallino wrote:
> Użytkownik "Shrek" <u...@d...invalid> napisał w wiadomości
> news:j5vg37$q6g$2@inews.gazeta.pl...
>> On 2011-09-28 17:34, Cavallino wrote:
>>
>>>> Jeśli obie strony przekraczają przepisy, to wcale nie musi być
>>>> taki sam. Wjazd na "niewłaściwą" część drogi nie jest tożsamy
>>>> z obowiązkiem ustąpienia pierwszeństwa,
>>>
>>> Moim zdaniem jest.
>>
>> (nie)stety nie.
>
> Tak.
Sądy są innego zdania.
Shrek.
-
70. Data: 2011-09-28 20:07:17
Temat: Re: Lemingi na Puławskiej
Od: Shrek <u...@d...invalid>
On 2011-09-28 18:48, Cavallino wrote:
>> Bez znaczena jeśli chodzi o ustalenie winy.
>
> A to Twoim zdanie,
> Żaden z nich nie miał prawa się tam znaleźć.
Ale się znalazł. Jeden przekroczył przepisy ogólne, drugi zignorował
światła. Kojarzysz co jest wyżej w PoRD?
> Zresztą trujesz z tym czerwonym, nie o to chodzi.
Bo co do reszty się niejako zgadzamy, wiec i o czym dyskutować:P
> Problemem nie jest przejazd na czerwonym, tylko spotykanie pedalarza na
> pasach przy legalnym przejeździ na zielonym/strzałce zielonej.
> Ostatnio taki przypadek miałem nie dalej jak dzisiaj - oczywiście to on
> miał czerwone, a nie ja, i oczywiście przejechał przez pasy.
> Ale już za mną na szczęście, zatrzymał się na mój widok, choć nie bez
> wstrętu.
Ale tu się mniej więcej zgadzamy. A i zakładając, że przed zieloną
strzałką się zatrzymujesz (bo ma być legalnie). Może i jesteś z tego 1%
kierowców, co to robią, ale z ogólnego tonu twoich wypowiedzi na grupie
jakoś ci nie wierzę:P
Shrek.