Dzień dobry ;)
Poprzednio zjebę dostałem na maila za sygnaturę, więc usuwam
"prewencyjnie".

Nie wiedziałem gdzie naskrobać. "rowery" odpadają, bo to inna liga.

Wiem, że większość motocyklistów w aktualnie panujących
warunkach swoje moto trzyma pod pierzyną. Pytanie do tych co
jeżdżą (a jeżdżą ?)

Czy są łańcuchy/coś_co_poprawi_przyczepność_na_śniegu_i_lod
zie
do motorów/skuterów ?

W czym rzecz. Jeżdżę sobie po Wrocławiu praca-dom.
Jeździłem autem. Szlag mnie trafiał, bo paliłem prywatne paliwo.

Zacząłem jeździć służbowym autem. Szlag mnie zaczął ostro
trafiać, bo traciłem *swój* czas.

Przesiadłem się na rower. Szlag mnie trafiał, bo spocony jak
świnia właziłem do roboty.

Kupiłem skuter (kupiłbym moto, ale kilku motocyklistów, którzy
przewieźli mnie jako plecak po warszawie skutecznie mnie zrazili
do szybszego jednoślada).

Odkryłem idealne rozwiązanie. Za cenę paliwa+oleju (ok 100 PLN)
ogarniam miasto o każdej porze dnia i nocy, w czasie dla 4 kół
niewyobrażalnym. No i stało się. Przyszła zima ;).

Na tyle skutra mam "klockowaną" oponę, na przedzie "klasyczną
śliską" czyli coś ala "deszczówka w samochodzie".

O ile klocek sobie radzi z tyłu celem ruszania i przyspieszania
(pełna asekuracja nóżkami co by gleby nie walnąć) ... tak śliska
opona z przodu powoduje, że HAMOWANIA BRAK (jeździłem też z
klockowanymi oboma oponami).


I tu pytanie - czy są jakieś łańcuchy/rozwiązania dla
jednośladów ułatwiające jazdę zimą? I jeśli istnieją, to czy
istnieją takie, które nie wymagałyby zmieniać opony w sytuacji
gdy jedziemy ŚNIEG/ASFALAT ?

O ile w rowerze zmienię w ułamku sekundy oponkę, tak sami pewnie
wiecie, że w motorze/skutrze to już tak kolorowo nie jest.


--
Rafał "SP" Gil