Dziś we Wrocławiu konwój z kimś ważnym wymuszał pierwszeństwo na
czerwonych światłach po japońsku czyli z każdej strony wychylony z
auta funkcjonariusz z lizakiem powstrzymując ruch. Do tej pory tak
nie było czy coś przegapiłem? Wyglądało to dość zabawnie choć w
wersji japońskiej jest chyba więcej pokory w tym wymuszaniu. Acha
sygnałów dźwiękowych nie było :).

--
Marek

do góry