13. Data: 2010-02-10 20:29:56
Temat: Re: Kilka migawek telefonicznych (w świetle tematu "do telefonistów" z p.m.e)
Od: "Araneus Diadematus" <w...@c...pl>
Użytkownik "identifikator: 20040501" <N...@g...pl> napisał
w wiadomości news:hkpse3$lqj$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> koledzy opowiadali jak w Pentaconcie regulowało się jakieś styki, jak
> się źle ustawiło i włożyło do centrali to robiło się takie zwarcie, że
> żywym ogniem paliły się przekaźniki...
> ja nie dożyłem niestety tych czasów...
6 lat przepracowałem na warszawskiej ACMM Pentaconta-GCI.
Styki rzadko się regulowało, gdy np. padł gasik i łuk elektryczny z
iskrzenia powodował migrację materiału styczek, tworzyła się górka i
dolinka, co m.in. powodowało pogorszenie styku. Wygładzało się i po
sprawdzeniu puszczało do ruchu. Ze względu na brak porządnej klimy (była
tylko Open The Door, ze wspomaganiem marki Turn On The Fan skierowanym
przeważnie na elektronikę przelicznika), styki małoprądowe czasem się
syfiły (głównie na łączach akustycznych) i czyściło się. Zdarzały się i
zwarcia, nie pamiętam jednak, by coś sie zapaliło, najwyżej statecznik w
lampie oświetlającej centralę (i to nie zapalił się, a jedynie wykapal
trochę wosku, czy oleju, na podlogę, oraz pośmierdział sobie). Po to
były bezpieczniki, by w razie draki przepalić się. Mieliśmy specjalny
drut bezpiecznikowy i naprawiało się je.
Podstawowe podzespoły centrali były niewymienne, jedynie wpomagające
(np. generatory, dodatkowe impulsatory, elektronika w ogóle, tłumiki),
to tak. Translacja, jak się spsuła, to zapylało się na stojak i
naprawiało. Pamiętam, jak ruszał ACMM w Szczecinie, 40 (tak, tak!)
stopni na sali, 60 translacji do wyregulowania, ponad 70 decybeli
Wszyściutkie poregulowałem (istotne były czasy reakcji - zajęcie łącza,
zwolnienie, zgłoszenie, położenie...), a większość roboty na górze
stojaka. Hehm, gdyby mi ktoś powiedział, że jest 60 do regulacji, to
chyba bym za darmo zrobił :) Nawet w takich warunkach :) Nic się nie
paliło, nic, poza upalem, nie czyniło problemu) Zdarzyło się nawet, że
na jednej z translacji upalił się, nie wiadomo jak i z jakiego powodu)
cały zespół styków, dosłownie, potopiły się sprężyny i zwarło z baterią
licznikową, ale nawet wtedy nie było ognia, trzeba tylko było wymienić
zespół styków. Do cięższych obwodów były styczki palladowe, wyróżniały
się niebieskim grzebieniem, w zwykłych grzebień był biały.
--
Pająk chwat,
wszystkich brat!