On 2009-12-27 23:41:59 +0100, "Hinek" <h...@a...pl.invalid> said:

> Użytkownik "Alex D. B." <a...@p...onet.pl> napisał
>>
>> nie odwazylbym sie jechac na 1 dzien wiecej niz 500km.
>>
>>
> Intruder nie nadaje sie do takich przelotow o jakich tu mowa.

A Szadoła 750? Bo dla kumpla wyskok rano z Wawy na pętle Bieszczadzkie
i powrót tego samego dnia był to, jak sam to określił "luuuzik"...


--
Pozdrawiam
de Fresz

do góry

On 2009-12-27 20:22:46 +0100, trud <t...@o...eu> said:

>> Określ jeszcze szerokość geograficzną. Bo inaczej to między 300 a 1500 km.
>
> Z Polski na południe Włoch.

Sevenką z Wawy do Wenecji leciałem 2 dni, z czego start koło południa,
połowa pierwszego dnia w deszczu, szukanie noclegu na Słowacji,
drugiego wykopki przed Wiedniem, znów kilka godzin deszczu i
wieczorkiem logowanie na miejscu. Okufrowanym na full golasem, z kobitą
na plecach i perspektywą kolejnych 4-5kkm do zrobienia na urlopie,
czyli tempo w okolicach pedalskiego. Za to powrót był nieco gorszy,
wszystko jesienią zeszłego roku.
IMHO minimum 2 dni dobrego łojenia (w sensie nie szybkości, ale pobudka
rano, minimum postojów, jazda dopóki sił w dupie starczy), ale wiele
zależy od pogody (chyba że to tylko ja jestem taka mientka kaczucha, że
po 300 km w deszczu przy 5 Cee mam już w dupie całe to motocyklowanie i
tęsknie za ogrzewaną furą), oraz ilości autostrad po drodze. U nas
wiadomo - brak, na Słowacji ciut lepiej, rok temu przed Wiedniem były
megawykopki, później winieta i cud-mniut (choć przeginanie z prędkością
jest tam niby niewskazane, te 150-160 nawet co lepsze lokaleskie fury
lecą). We Włochach autostrady płatne, większość leci trochę ponad limit.


--
Pozdrawiam
de Fresz

do góry

Użytkownik "trud" <t...@o...eu> napisał w wiadomości
news:109w5ymbrth0t$.13n2t2scvg71i.dlg@40tude.net...
>
> Ile kilometrów w ciągu dnia można przejechać dużym turystykiem?
> Chodzi mi o rząd wielkości, 500, 800, 1000?
> Moto z pełnymi owiewkami, pogoda dobra, średniej wagi kierownik ze
> średnimi
> umiejętnościami no i oczywiście żeby było bezpiecznie. Priorytet podróży
> to
> czas.


Jeśli "dużym turystykiem" może być ZZR1200 to do Włoch dwa dni.
Ew. trzy, ale trzeba przewidzieć jakiś zwiedzanie po drodze.
W jeden dzień oczywiście można dać radę, ale skoro turystyk to raczej
przyjemna, turystyczna jazda, a nie bicie rekordów.
A jeśli chodzi o rząd wielkości w kilometrach to wiele zależy od kanapy,
którą posiadasz w moto. Zwykle te fabryczne (nie)są do dupy.

Pozdrawiam - JK.

do góry

de Fresz wrote:
> Sevenką z Wawy do Wenecji leciałem 2 dni, z czego start koło południa,

SZACUN!


PS: serio
--
fv

do góry

Vir pisze:
> Mój rekord to ok. 1000 km. Wyjazd o 2 w nocy z Trójmiasta, o 10 rano
> Wrocław, o 20 Trójmiasto. Żadnej autostrady czy drogi szybkiego ruchu.
> Jedyne problemy podczas jazdy - drętwiejące dłonie i senność.
>

Senność? Zdecydowanie zmień motocykl na mniej nudny :)

pozdr
DP
TL-S

do góry

siema

Użytkownik "de Fresz" wrote:

> A Szadoła 750? Bo dla kumpla wyskok rano z Wawy na pętle Bieszczadzkie
> i powrót tego samego dnia był to, jak sam to określił "luuuzik"...

Szadoła 750 nadaje się na 1430 km jednym ciągiem.
Wyjazd z Breli (koło Splitu) o 8 rano, w Wawie 8.30 rano dnia następnego. :)
To był hardcore :)

A b12 jednym ciągiem 950 km bez bolącego tyłka i specjalnego zmęczenia.

--
Pozdrawiam
Zbyszek
B12

do góry

>> jestem poczatkujacy na 2oo, ale ponad 200-300km mnie zwyczajnie meczy
>> Alex. (intruder m800)
>
> Od kiedy to z siodelko intrudera mozna ocenic czy tysiac dziennie to
> glupota czy odwaga ?
>
>
> Pytam bo mam nadzieje na zabawna odpowiedz.
>
> KJ
a moze on nie ma siodełka ? :-))
600 to sie da zrobic wszytskim co potrafi kodeksowe predkosci rozwijac
(oczywiscie zakladajac normalne letnie temparatury i bezdeszczowosc )
dla mnie 600km dzień w dzień na xv535 to norma bez specjalnego napinania
duzym turystykiem (owiewki wyzsza przelotowa)po hajłejach to zrobienie 1000
w przy takich założeniach to pikuś
huck

do góry

On 2009-12-28 10:28:07 +0100, fv <f...@c...com> said:

> de Fresz wrote:
>> Sevenką z Wawy do Wenecji leciałem 2 dni, z czego start koło południa,
>
> SZACUN!
>
> PS: serio

Ale co w tym niesamowitego? Już gorszy był w powrót, gdzie w Gratzu
musiałem zmienić oponę (a najpierw znaleźć oponiarza co miałby taką na
miejscu), bo się skubana zużyła prawie na amen niespodziewanie. Wylot
ok. 13, tuż za Słowacką granicą przywitała nas ściana wody oraz remont
autostrady z gównianym objazdem lokalnym smródami i brakami w
oznakowaniu. Najpierw było jakieś 10 Cee, koło północy przestało trochę
padać, ale zrobiło się góra z 5 Ce. Logowanie w domu po 3. Teraz ze 3
razy się zastanowię, zanim znów pojadę na urlop motocyklowy jesienią.

--
Pozdrawiam
de Fresz

do góry

Użytkownik "Tytus" <t...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hh8lti$6if$1@inews.gazeta.pl...
> w sumie ok 1350 da sie stuknac w ciagu tych 16,5 h reszte doby na
> tankowanie, zarelko i sen mozna przeznaczyc


mój dzienny max to 1400, z tego 2/3 padało :-))))
motur: bmw f650gs


b.

do góry

On 27 Gru, 19:35, trud <t...@o...eu> wrote:
>ciach<

ZX-11 1280km/24h brutto (tara to tankowania, zwykle rozprostowanie
kosci, jakies jedzenie i dwugodzinna drzemka na przystanku)
trasa FIN-PL

jednak to zdecydowanie mordega jest...

scibor
Helga VFR800FI

do góry