-
Data: 2013-06-02 10:56:30
Temat: Fachowiec
Od: johnny <j...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]Nadeszła w końcu chwila rozstania. Po latach wiernej służby postanowiłem
sprzedać swoją lalunię. Niby wszystko w porządku, motocykl nie sprawiał
najmniejszych kłopotów, ale... czerwone Ducati zza wystawowej szyby kusi
niczym stringi na babskiej doopie. Wypucowałem, wywoskowałem, wyfociłem,
wystawiłem. Piękna była - młoda, zadbana, a jeśli dodać do tego, że i
cena nie z księżyca - nie dziw że wkrótce rozdzwonił się telefon.
Niedługo byłem już umówiony z pierwszym chętnym. Gość okazał się bardzo
słowny - o umówionej godzinie porze zameldował się pod bramą. A
właściwie zameldowali, bo było ich dwóch. Pierwszy to potencjalny
kupiec, drugi przedstawiony został jako fachowiec.
Fachowiec nie tracił czasu na czczą gadaninę. Od razu wziął się do
roboty - zmierzył lalunię z góry na dół, podszedł bliżej i spojrzał jej
w oczy - znaczy w przednią lampę. Potem obszedł dookoła i spojrzał w ...,
znaczy w wydech. Ale i to okazało się ledwie grą wstępną, bo już po
chwili leżał pod nią i gmerał palcem w miejscach o których mnie nie
przyszłoby na myśl nawet w najśmielszych snach. Chyba jednak był gejem,
bo zamiast kwiczeć z radości cmokał zniesmaczony pod nosem. Poprosił o
kartkę papieru i długopis, bo jak mówił - lubi sobie sporządzać notatki.
Szczególarz - pomyślałem sobie, niczym Maksik z Seksmisji. Wkrótce
kartka zaczęła czernić się drobnym maczkiem. Poprosi ł o kolejną. Gdy
pękł skoroszyt byłem dla niego pełen uznania. Do tej pory miałem
fachowców za pozbawionych wyobraźni technokratów, a tu proszę - nie dość
że umysł ścisły to na dodatek poeta.
Gdy skończył, poprosił o szklankę wody. Zwilżył usta, uniósł palec
wskazujący i przemówił. Już po paru słowach zrozumiałem, że nic nie
rozumiem. Próbowałem skupić się na treści, ale niestety musiałem się
poddać. Grzecznie uniosłem palec ku górze, delikatnie chrząknąłem, by
nie urazić natchnionego fachowca, a gdy ten udzielił mi głosu -
poprosiłem aby - jeśli oczywiście nie zrani to jego dumy - ujął swoją
perorę w sposób zrozumiały dla miłośnika muzyki klasycznej, tudzież
amatora górskich eskapad. Fachowiec okazał się człowiekiem wielkiej
klasy i skrócił swoją wypowiedź do kilku żołnierskich słów:
- Motocykl zaliczył dzwona, i w pewnym okresie swojego żywota pewnikiem
robił za akordeon!
To zrozumiałem bezbłędnie. Oto uświadomiłem sobie, że moja lalunia,
którą brałem niby dziewicę, to w gruncie rzeczy stara rura spod latarni,
puszczająca się za kufel piwa, ukrywająca swoje pokryte syfilisem
oblicze pod warstwą lakieru. Zrobiło mi żal fachowca. Jedzie do mnie
przez pół Polski, po to tylko by obcować ze sztuką kowalstwa
artystycznego. W ramach rekompensaty zaproponowałem zwrot kosztów
paliwa. Skwapliwie przystali. Tak a propos muszę jeszcze z nimi się
skontaktować, aby wyregulowali sobie gaźnik w tym maluchu, którym
przyjechali, bo według moich obliczeń pali im 18/100.
Przez 3 dni waliłem do basa wiela wlezie. Takiego zawodu dawno nie
przeżyłem. Oczyma wyobraźni widzę jeszcze krawaciarza, który zachwalał
lalunie, jako funkiel nówka nieśmigana. Ale nie ze mną te numery.
Postanowiłem odszukać oszusta i walczyć o swoją reputację. Miałem
wprawdzie wątpliwości, gdyż motocykl zakupiłem w salonie, ba, przybył l
tam zza oceanu w takiej metalowej skrzyniopalecie w częściach, że niby
tak są z fabryki transportowane. Pamiętam nawet, że doglądałem tę
metamorfozę, gdy z kilkunastu osobnych części wyłonił się w końcu piękny
motocyklowy motyl. Nie bardzo umiałem doszukać się momentu, w którym
lalunia mogłaby robić za harmoszkę, ale przecież ja laik jestem.
Postanowiłem zagrać vabank. Wybrałem się do rzeczonego salonu i
zażądałem w ramach rekompensaty za straty moralne - nowego motocykla.
Żądanie poparłem twardym dowodem w postaci skoroszytu. Szef salonu już
po paru ledwie linijkach spojrzał na mnie jak użytkownik sikacza na
słownik ortograficzny i niepewnie zapytał czy ja tak na poważnie.
Generalnie miałem poczucie, że robię z siebie wariata, ale czułem też że
opinia fachowca mnie niesie, uskrzydla niczym cysterna Red Bulla.
Ogarnęła mnie euforia - z tym skoroszytem to ja nie tylko wywalczę nowy
motocykl, ale i odszkodowanie... pięćdziesiąt, sto, a na potrzeby
Telewizji Polskiej - to i z pińcet milionów ;-)
Zdroofka Johnny
tera robie w tiszirtach:
http://allegro.pl/autorskie-koszulki-johnny-ego-drug
a-gratis-i3288383851.html
Następne wpisy z tego wątku
- 02.06.13 17:45 JP
- 03.06.13 08:57 Piotr Rezmer
- 03.06.13 13:01 grzech
- 04.06.13 12:47 Hinek
- 04.06.13 14:17 Seoman
- 04.06.13 17:39 johnny
- 04.06.13 17:39 johnny
- 04.06.13 19:51 Hinek
- 05.06.13 11:10 Monster
Najnowsze wątki z tej grupy
- Czy skrzynie biegów lubią hamowanie silnikiem?
- Czy skrzynie biegów lubią hamowanie silnikiem?
- [ot] spec od renowacji/reperacji kurtek skorzanych
- Co to znaczy wer. eksportowa? Na przykładzie motoru Java 350 Perak
- 1902 Clement Gerrard
- Dzień dobry - pozdrowienia w roku 2024
- Co to jest "sikaczu"?
- Re: (PDF) Helminth Infections and their Impact on Global Public Health by Bruschi
- Re: (bardzo długie) jak stracic pieniądze i nie miec motocykla...
- Re: (bardzo długie) jak stracic pieniądze i nie miec motocykla...
- Kask po wypadku
- Re: konstrukcje stalowe
- Re: konstrukcje stalowe
- nie działają kierunkowskazy w motorowerze Junak 805 2T
- Czy ten precel jeszcze działa?
Najnowsze wątki
- 2024-11-08 zbrojone wężyki hamulcowe
- 2024-11-07 Pytanie o transformator do dzwonka
- 2024-11-07 Warszawa => Infrastructure Automation Engineer <=
- 2024-11-07 międzymordzie USB 3.2 jako 2.0
- 2024-11-07 Warszawa => Site Reliability Engineer (SRE) <=
- 2024-11-07 Warszawa => Presales / Inżynier Wsparcia Technicznego IT <=
- 2024-11-07 Warszawa => ECM Specialist / Consultant <=
- 2024-11-07 Rzeszów => Senior SAP HANA Developer <=
- 2024-11-07 Czy skrzynie biegów lubią hamowanie silnikiem?
- 2024-11-07 Czy skrzynie biegów lubią hamowanie silnikiem?
- 2024-11-07 Czy skrzynie biegów lubią hamowanie silnikiem?
- 2024-11-07 Czy skrzynie biegów lubią hamowanie silnikiem?
- 2024-11-06 gotówkowe zjeby
- 2024-11-06 Łódź => QA Inżynier <=
- 2024-11-06 Kraków => Key Account Manager <=