Mirek pisze:
> Jarosław Sokołowski wrote:
>
>> Zakładu wzbogacania uranu
>> u was nie będzie,
>
> Akurat wzbogacanie uranu to można w stodole zrobić

Czyżby??????
Jaką technologią?

pzdr
mk

do góry

Pan mk napisał:

>>> Ale nie tylko. Są też małe "osiedlowe" reaktory. Pierwszy zdaje się
>>> już pracuje na Alasce, podobne budują Japończycy. Taki reaktor zasila
>>> niewielkie maiasteczko, zakopany jest kilkanaście metrów pod ziemią,
>>> ma paliwa na kilkadziesiąt lat i nie wymaga obsługi. W całej tej
>>> różnorodności, to też jest fajna sprawa.
>>
>> mozna gdzies o tym poczytac?
>
> http://en.wikipedia.org/wiki/Toshiba_4S
> (więcej w odnośnikach)
>
>
> W skrócie 10 MW mocy elektrycznej; czas pracy 30 lat;
> w ramach promocji Toshiba dostarcza go za firko ;-)

O! Ten ostatni punkt jakoś mi umknął. Mam z tyłu za domem trochę
wolnego miejsca. Jak zadzwonię jutro, to wyrobią się z tym przed zimą?

--
Jarek

do góry

Jarosław Sokołowski pisze:

>> w ramach promocji Toshiba dostarcza go za firko ;-)
>
> O! Ten ostatni punkt jakoś mi umknął. Mam z tyłu za domem trochę
> wolnego miejsca. Jak zadzwonię jutro, to wyrobią się z tym przed zimą?
>

A dzwoń do BOKu Toshiby ;-)
Czy się wyrobią do zimy to nie wiem. Ale jeśli zaczniesz działać w
temacie, to gwarantuje, że mimo zimy, za domem będziesz mieć ZIELONO ;-)

pzdr
mk

do góry

mk pisze:
>
> A dzwoń do BOKu Toshiby ;-)
> Czy się wyrobią do zimy to nie wiem. Ale jeśli zaczniesz działać w
> temacie, to gwarantuje, że mimo zimy, za domem będziesz mieć ZIELONO ;-)

Bynajmniej nie od ekologów :)


--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

do góry

Dnia Thu, 10 Sep 2009 08:46:31 +0000, Jarosław Sokołowski napisał(a):

> też obliczane są na 30 lat. A po trzydziestu latach należy je wykopać i
> wywieźć w kilku częściach do utylizacji. Z wypalonego paliwa może być
> trochę grzejących kuleczek na następne trzydzieści lat.
Po 30 latach zazwyczaj przedluza sie licencje operacyjna na kolejne
dziesiec. Decomissioning to ostatecznosc, bo tez kosztuje. Tylko Niemcow
"stac" na to, zeby zamykac sprawne elektrownie.


--
Jaroslaw "jaros" Berezowski

do góry

Dnia Tue, 08 Sep 2009 07:30:57 -0700, Marek Lewandowski napisał(a):

> Bo to, co znam, mniejszego, niz elektrownia, to generatory
> termoelektryczne, ale to duzo za male moce na zasilanie miasteczka.
> Pogania sie z tego latarnie morskie na Syberii i Alasce, gdzie zimno,
> swiatla malo a pradu trzeba bez czlowieka.

http://www.pbmr.co.za/

--
Jaroslaw "jaros" Berezowski

do góry

Pan Jaroslaw Berezowski napisał:

>> też obliczane są na 30 lat. A po trzydziestu latach należy je wykopać i
>> wywieźć w kilku częściach do utylizacji. Z wypalonego paliwa może być
>> trochę grzejących kuleczek na następne trzydzieści lat.
> Po 30 latach zazwyczaj przedluza sie licencje operacyjna na kolejne
> dziesiec. Decomissioning to ostatecznosc, bo tez kosztuje. Tylko Niemcow
> "stac" na to, zeby zamykac sprawne elektrownie.

Ale elektrowni bez paliwa chyba nie można uznać za sprawną.

--
Jarek

do góry

Dnia Fri, 11 Sep 2009 20:36:59 +0000, Jarosław Sokołowski napisał(a):

> Ale elektrowni bez paliwa chyba nie można uznać za sprawną.
Jak bez paliwa? Paliwo wymienia sie wielokrotnie w czasie zycia typowego
reaktora Sa takie kontsrukcje, ze bez przerywania normalnej pracy (jak
CANDU), ale one sa pod specjalnym nadzorem bo szczegolnie nadaja sie do
produkcji plutonu.

--
Jaroslaw "jaros" Berezowski

do góry

Pan Jaroslaw Berezowski napisał:

>> Ale elektrowni bez paliwa chyba nie można uznać za sprawną.
> Jak bez paliwa?

Ano tak.

> Paliwo wymienia sie wielokrotnie w czasie zycia typowego reaktora

A czy pytanie dotyczyło typowego reaktora?

> Sa takie kontsrukcje, ze bez przerywania normalnej pracy (jak CANDU),
> ale one sa pod specjalnym nadzorem bo szczegolnie nadaja sie do
> produkcji plutonu.

...a w Wąchocku latoś urodziło się ciele z dwiema głowami. Pytający
zadał *konkretne* pytanie dotyczące *konkretnej* elektrowni i otrzymał
*konkretną* odpowiedź.

--
Jarek

do góry