-
1. Data: 2009-04-29 07:47:10
Temat: Domowi pradozercy
Od: PeJot <P...@0...pl>
Czołem.
Swego czasu pomierzyłem sobie pobór mocy przez różne domowe drobiazgi
czynne 24/7 i uzbierało się tego koło 100 watów, co daje kilkadziesiąt
złotych na rachunku. Chodzi o różnej maści zegary, zasilacze do
telefonów itd. Te ustrojstwa mają zasilacze z maleńkim, wyżyłowanym
transformatorkiem który się dosyć mocno grzeje, a sezon grzewczy za nami
:> Dla zabawy wziąłem na warsztat zegar z 2" wyświetlaczem LED, który
pobierał 4.5 W. Po wymianie transformatora udało mi się zejść z poborem
mocy do 1.5 W, a ponieważ transformator *z szuflady*, to współczynnik
efekty/koszty ma taką wartość, że chciałbym temat kontynuować. Następny
mały prądożerca to mocno nagrzany zasilacz do telefonu, 9-13 W mocy.
Zatem, czy stosowanie transformatorów o *większej* mocy a więc mniej
obciążonych to właściwa metoda, czy też chińskie trafa mają sprawność
30% ? Zakładam że w tym zasilaczu nie ma liniowego stabilizatora (
obudowa sklejona ). Mam pod ręką trochę ładowarek do komórek, które
mógłbym użyć do zasilania drobiazgów, ale chyba ryzykowne jest zostawić
chińskie badziewie przy pracy S1. Aby zabawa miała jakikolwiek sens,
trzeba użyć elementów z szuflady, a trochę tam jest.
--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
-
2. Data: 2009-04-29 08:47:07
Temat: Re: Domowi pradozercy
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "PeJot" <P...@0...pl> napisał w wiadomości
news:gt90lv$mre$1@inews.gazeta.pl...
> Zatem, czy stosowanie transformatorów o *większej* mocy a więc
> mniej obciążonych to właściwa metoda, czy też chińskie trafa mają
> sprawność 30% ?
Teoria glosi ze transformator ma straty w miedzi i w rdzeniu.
Straty w rdzeniu zaleza od wielkosci [objetosci/masy] tego rdzenia,
oraz od natezenia pola, ktore zasadniczo we wszystkich
transformatorach jest podobne, no moze chinskie sa bardziej
wyzylowane.
Straty w miedzi zaleza od pradu i rezystancji .. no i im wiekszy
rdzen tym zazwyczaj mniejsza rezystancja uzwojenia, ale tez nieco
wiekszy prad jalowy, ktory jest niby przesuniety, ale straty tez
przynosi. No i znow kwestia ile sie oszczedzalo na miedzi i czy
trafo pracuje w temperaturze 100 C :-)
> Zakładam że w tym zasilaczu nie ma liniowego stabilizatora (
> obudowa sklejona ).
Ja bym nie zakladal.
Tak czy inaczej .. przyszlosc chyba w zasilaczach impulsowych
jednak.
Szczegolnie tych ktore wiekszosc pracuja jalowo ..
J.
-
3. Data: 2009-04-29 09:09:04
Temat: Re: Domowi pradozercy
Od: PeJot <P...@0...pl>
J.F. pisze:
> Teoria glosi ze transformator ma straty w miedzi i w rdzeniu.
> Straty w rdzeniu zaleza od wielkosci [objetosci/masy] tego rdzenia,
> oraz od natezenia pola, ktore zasadniczo we wszystkich
> transformatorach jest podobne, no moze chinskie sa bardziej
> wyzylowane.
Teorię znam, krzywą sprawności z praktyki też, stąd wniosek o nędznej
sprawności chińskich transformatorków.
>> Zakładam że w tym zasilaczu nie ma liniowego stabilizatora (
>> obudowa sklejona ).
>
> Ja bym nie zakladal.
A w sumie, jeśli nawet tam jest stabilizator liniowy i ze 30% energii
idzie w ciepło, to gdzie idzie reszta, czyli dlaczego taki telefon (
leżący poza bazą ) zjada tyle energii ?
--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
-
4. Data: 2009-04-29 09:59:34
Temat: Re: Domowi pradozercy
Od: PeJot <P...@0...pl>
PeJot pisze:
> :> Dla zabawy wziąłem na warsztat zegar z 2" wyświetlaczem LED, który
> pobierał 4.5 W.
...
> czy też chińskie trafa mają sprawność
> 30% ?
Niewiele się pomyliłem, z pomiarów tego transformatorka sprawność
wychodzi ledwie 40 %. Pobór mocy w st. jałowym to 1.5 W.
Trafo podobnej mocy, ale nie chińskiej produkcji: sprawność@Pn 55%,
jałowy pobór mocy 0.5 W.
--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
-
5. Data: 2009-04-29 12:43:18
Temat: Re: Domowi pradozercy
Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>
Użytkownik "PeJot" <P...@0...pl> napisał w wiadomości
news:gt90lv$mre$1@inews.gazeta.pl...
> Zatem, czy stosowanie transformatorów o *większej* mocy a więc mniej
> obciążonych to właściwa metoda, czy też chińskie trafa mają sprawność
> 30% ?
Moc nie ma znaczenia, trafo może być zimniejsze dlatego, że jest większe.
Należy zastosować trafo zaprojektowane na mniejszą indukcję w rdzeniu, czyli
po ludzku mówiąc - np. stare polskie trafa zatry (ale tylko stare!). Całe
"żyłowanie" transformatorów to po prostu zmniejszanie ilości zwojów i to,
wbrew pozorom, wcale nie tak wielkie, bo straty jałowe wzrastają
dramatycznie (co jest dobrą wiadomością, bo oznacza, że niewiele zwojów
trzeba dodać). Wzięło się to stąd, że producent chce zaoszczędzić 10% miedzi
i całą resztę ma w d.., szczególnie, że za straty jałowe nie on płaci a
obniża straty obciążeniowe i może się pochwalić mniejszym trafem o tej samej
mocy*.
Jeśli nie masz starych transformatorów, możesz sam wykonać albo gdzieś
zlecić wykonanie trafa o małych stratach. Jeśli podpasuje Ci napięcie wtórne
(po przeliczeniu), możesz użyć transformatora międzyfazowego 400V - w ogóle
zapomnisz co to straty jałowe.
Oczywiście wiesz, że istnieją zasilacze impulsowe ? Współczesne kontrolery
oddzielnie obsługują tryb jałowy, dzięki czemu pobierają naprawdę znikome
moce bez obciążenia. Oczywiście, o ile są zastosowane w Twoim zasilaczu :)
*) zmniejszanie strat jałowych oznacza zwiększanie strat obciążeniowych,
więc w przypadku urządzeń często obciążonych musisz wykonać rachunek strat,
który może np. wykazać, że potrzebujesz większego rdzenia (i tak kiedyś
było).
e.
-
6. Data: 2009-04-29 12:50:08
Temat: Re: Domowi pradozercy
Od: PeJot <P...@0...pl>
entroper pisze:
> Użytkownik "PeJot" <P...@0...pl> napisał w wiadomości
> news:gt90lv$mre$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Zatem, czy stosowanie transformatorów o *większej* mocy a więc mniej
>> obciążonych to właściwa metoda, czy też chińskie trafa mają sprawność
>> 30% ?
>
> Moc nie ma znaczenia, trafo może być zimniejsze dlatego, że jest większe.
> Należy zastosować trafo zaprojektowane na mniejszą indukcję w rdzeniu, czyli
> po ludzku mówiąc - np. stare polskie trafa zatry (ale tylko stare!).
Właśnie dlatego, że mam ich trochę w rupieciach, mogę się pobawić.
> Oczywiście wiesz, że istnieją zasilacze impulsowe ?
Wiem, ale nie czuję się w temacie na tyle pewnie, aby samemu strugać
coś, co będzie 24/7 pod prądem.
--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
-
7. Data: 2009-04-30 14:01:10
Temat: Re: Domowi pradozercy
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "PeJot" <P...@0...pl> napisał w wiadomości
news:gt98e8$s57$1@inews.gazeta.pl...
> PeJot pisze:
>> czy też chińskie trafa mają sprawność 30% ?
>
> Niewiele się pomyliłem, z pomiarów tego transformatorka sprawność
> wychodzi ledwie 40 %. Pobór mocy w st. jałowym to 1.5 W.
> Trafo podobnej mocy, ale nie chińskiej produkcji: sprawność@Pn
> 55%, jałowy pobór mocy 0.5 W.
Tak czy inaczej - roznica nie jest juz taka powalajaca.
Taka prawda - trafa malej mocy maja kiepska sprawnosc.
Szczegolnie z prostownikiem szczytowym [tzn zwyklym+kondensatory]
A dobrze zmierzyles ? Bo tu tez moze sie kryc sporo procent :-)
J.
-
8. Data: 2009-04-30 18:25:11
Temat: Re: Domowi pradozercy
Od: "PeJot ( home)" <P...@o...pl>
J.F. pisze:
> Użytkownik "PeJot" <P...@0...pl> napisał w wiadomości
> news:gt98e8$s57$1@inews.gazeta.pl...
>> PeJot pisze:
>>> czy też chińskie trafa mają sprawność 30% ?
>> Niewiele się pomyliłem, z pomiarów tego transformatorka sprawność
>> wychodzi ledwie 40 %. Pobór mocy w st. jałowym to 1.5 W.
>> Trafo podobnej mocy, ale nie chińskiej produkcji: sprawność@Pn
>> 55%, jałowy pobór mocy 0.5 W.
>
> Tak czy inaczej - roznica nie jest juz taka powalajaca.
> Taka prawda - trafa malej mocy maja kiepska sprawnosc.
Ale chińskie trafa jeszcze kiepściejszą, co chyba nie dziwi.
> A dobrze zmierzyles ? Bo tu tez moze sie kryc sporo procent :-)
Na co dzień operuję mocami > 1 kW, ale moje watomierze mają także takie
małe zakresy.
--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
-
9. Data: 2009-05-14 21:28:48
Temat: Re: Domowi pradozercy
Od: Piotr Curious Gluszenia Slawinski <c...@m...ip.tpnet.pl>
PeJot wrote:
> Wiem, ale nie czuję się w temacie na tyle pewnie, aby samemu strugać
> coś, co będzie 24/7 pod prądem.
wystarczy zaprojektowac odpowiednio obudowe (niepalna + bezpiecznik)
zwykle metalowa puszeczka daje rade, jesli martwi cie klasa izolacji to
metalowa puszeczka w plastikowym pojemniczku, ale imho skoro koszta
materialow przerazaja cie mniej niz koszty energii - przemysl 3x - czy
uzywajac materialow ktore sa odpowiednio drozsze , koszt energetyczny w nie
wlozony + koszt transportu etc nie przekroczy czasem wielokrotnie kosztow
energii ktora takie urzadzenie 'zaoszczedzi' w ciagu calego zycia?
zauwaz ze technika idzie do przodu, tani chinski impulsowy zasilacz wygrywa
pod kazdym wzgledem jesli chodzi o ekonomie na dzien dzisiejszy, a za rok
czy dwa za grosze kupisz podobny , o 10-20% wiekszej sprawnosci, i mniejszy
(wyzsze czestotliwosci przelaczania) .
moze wiec lepiej niz ladowac kase w miedz i zelazo, ktore bedzie stac na
biurku i 'pracowac' jedynie groszami ktore zaoszczedzi zainwestowac troche
pieniedzy w zlozenie obudowy do chinskiej przetwornicy z puszki po
konserwach ;) w dodatku za pare lat gdy zmienisz przetwornice jest duza
szansa ze bedziesz mogl uzyc tych samych obudow.
i druga sprawa, instalacja zbiorcza 12/24V. jeden solidny, dobrej sprawnosci
i wydajnosci zasilacz (najlepiej impulsowy) na pomieszczenie (ew. kilka,
jesli umiesci sie go 'centralnie' np. w scianie dzielacej dwa
pomieszczenia, tak zeby nie ciagnac kabli naokolo).
jako bonus jest opcja 'pakowania' w taka niskonapieciowa instalacje energii
z np. malego wiatraczka albo panelu slonecznego bez potrzeby stosowania
falownika (wystarczy ogranicznik napiecia i dioda, ew. stabilizator)
wydaje sie to inwestycja troche duza, tj. potrzeba pociagnac instalacje
12/24V ktora wymaga dosc grubych przewodow, ale taka instalacja moze sluzyc
dlugie lata i jesli jest taka mozliwosc to mozna zaoszczedzic na miedzi
uzywajac np. ocynkowanych pretow o odpowiednio duzej srednicy, lub nawet
linki stalowej. w pomieszczeniu odpowiednio suchym zabezpieczenie tego
przed korozja jest dosc latwe.
--
-
10. Data: 2009-05-14 22:32:16
Temat: Re: Domowi pradozercy
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Piotr Curious Gluszenia Slawinski napisał:
> zauwaz ze technika idzie do przodu, tani chinski impulsowy zasilacz wygrywa
> pod kazdym wzgledem jesli chodzi o ekonomie na dzien dzisiejszy, a za rok
> czy dwa za grosze kupisz podobny , o 10-20% wiekszej sprawnosci, i mniejszy
To jaką sprawność będą miały za rok te chińskie zasilacze? Większą niż 100%?
Bo jak ten dzisiejszy ma mniej niż 80%, to nie jest to zasilacz "wygrywający
pod każdym względem jeśli chodzi o ekonomię". Najwyżej jest taki sobie.
--
Jarek