-
1. Data: 2015-03-24 08:14:14
Temat: Długie przyzwyczajanie się do nowego samochodu.
Od: ww <w...@o...pl>
Witam. Nie będę nawet głupio pytał czy to normalne, że potrzebuje 2
tygodni żeby przyzwyczaić się do nowego samochodu. Zastanawiam się
raczej czy jest na tym świecie jeszcze ktoś kto tak ma. I nie chodzi mi
tu o "zwykłe" przyzwyczajenie. Przez pierwszy tydzień mam problem z
ruszeniem z miejsca, problem z używaniem kierunkowskazów, problem z
wszystkim. Wyjeżdżam w końcu na ulicę i jadę dziko oraz
nieprzewidywalnie jak baba. Przez 4 lata jeździłem cały czas tym samym
autem i nie było ze mną najgorzej, a tu przesiadka i szok. Powinienem
iść oddać prawo jazdy ? Zastrzelić się ? Przesiadka z pandy na corse d.
W sumie to było już jakiś czas temu. Teraz pewnie znowu miałbym problemy
z pandą czy dowolnym innym autem. Z ciekawości zacząłem obserwować czy
inni mają jakiekolwiek kłopoty z przyzwyczajeniem się do auta którego
na co dzień nie użytkują. No i nie mają...
-
2. Data: 2015-03-24 08:50:34
Temat: Re: Długie przyzwyczajanie się do nowego samochodu.
Od: Jacek <k...@a...com>
W dniu 2015-03-24 o 08:14, ww pisze:
> Powinienem
> iść oddać prawo jazdy ? Zastrzelić się ? Przesiadka z pandy na corse d.
Odpowiadam z punktu widzenia ZUS i fiskusa:
- jeżeli pracujesz/prowadzisz DG to jeździsz nadal i się nie przejmujesz
- jeżeli jesteś na emeryturze/rencie, to zdecydowanie musisz z tym
skończyć ;-)
Jacek
-
3. Data: 2015-03-24 08:52:49
Temat: Re: Długie przyzwyczajanie się do nowego samochodu.
Od: twistedme <t...@o...pl>
W dniu 2015-03-24 o 08:14, ww pisze:
> Witam. Nie będę nawet głupio pytał czy to normalne, że potrzebuje 2
> tygodni żeby przyzwyczaić się do nowego samochodu. Zastanawiam się
> raczej czy jest na tym świecie jeszcze ktoś kto tak ma. I nie chodzi mi
> tu o "zwykłe" przyzwyczajenie. Przez pierwszy tydzień mam problem z
> ruszeniem z miejsca, problem z używaniem kierunkowskazów, problem z
> wszystkim. Wyjeżdżam w końcu na ulicę i jadę dziko oraz
> nieprzewidywalnie jak baba. Przez 4 lata jeździłem cały czas tym samym
> autem i nie było ze mną najgorzej, a tu przesiadka i szok. Powinienem
> iść oddać prawo jazdy ? Zastrzelić się ? Przesiadka z pandy na corse d.
>
> W sumie to było już jakiś czas temu. Teraz pewnie znowu miałbym problemy
> z pandą czy dowolnym innym autem. Z ciekawości zacząłem obserwować czy
> inni mają jakiekolwiek kłopoty z przyzwyczajeniem się do auta którego
> na co dzień nie użytkują. No i nie mają...
hmm dziwne...
z okazji kolizji jakiś czas temu miałem w sumie 3 auta zastępcze (corsa,
focus kombi, clio) i teraz swój captiva. Przesiadałem się picasso. Zero
problemów.
Ile czasu jeździsz, 4 lata? To dość nietypowe :)
Pamiętam, że jak zaczynałem karierę, to jeździłem starym zgraciałym
fordem KA, bez wspomagania, jednocześnie moja, wtedy narzeczona, miała
206 i jak do niej siadałem to byłem chory, pedały, kierownica wszystko
tak lekko chodziło, że nie mogłem tego opanować :) Ale jakoś dałem radę.
-
4. Data: 2015-03-24 09:19:24
Temat: Re: Długie przyzwyczajanie się do nowego samochodu.
Od: Trybun <i...@j...ru>
W dniu 2015-03-24 o 08:14, ww pisze:
> Witam. Nie będę nawet głupio pytał czy to normalne, że potrzebuje 2
> tygodni żeby przyzwyczaić się do nowego samochodu. Zastanawiam się
> raczej czy jest na tym świecie jeszcze ktoś kto tak ma. I nie chodzi
> mi tu o "zwykłe" przyzwyczajenie. Przez pierwszy tydzień mam problem z
> ruszeniem z miejsca, problem z używaniem kierunkowskazów, problem z
> wszystkim. Wyjeżdżam w końcu na ulicę i jadę dziko oraz
> nieprzewidywalnie jak baba. Przez 4 lata jeździłem cały czas tym samym
> autem i nie było ze mną najgorzej, a tu przesiadka i szok. Powinienem
> iść oddać prawo jazdy ? Zastrzelić się ? Przesiadka z pandy na corse d.
>
> W sumie to było już jakiś czas temu. Teraz pewnie znowu miałbym problemy
> z pandą czy dowolnym innym autem. Z ciekawości zacząłem obserwować czy
> inni mają jakiekolwiek kłopoty z przyzwyczajeniem się do auta którego
> na co dzień nie użytkują. No i nie mają...
Automatyzmy, są tacy kierowcy, szczególnie starsi wiekiem którzy podczas
jazdy kierują się głównie wpojonymi/nabytymi automatyzmami. Co masz
zrobić, najlepiej sam to powinieneś wiedzieć, jeżeli czujesz się jeszcze
na tyle na siłach to możesz jeździć, jeżeli nie to auto na licytację i
pozostaje korzystanie z komunikacji miejskiej, bo i po co ryzykować
swoje i czyjeś zdrowie i życie.
Dodam jeszcze że mi opanowanie nowego pojazdu zajmuje co najwyżej jeden
dzień.
-
5. Data: 2015-03-24 09:28:37
Temat: Re: Długie przyzwyczajanie się do nowego samochodu.
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "ww" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mer2qj$jpb$...@d...me...
> Witam. Nie będę nawet głupio pytał czy to normalne, że potrzebuje 2
> tygodni żeby przyzwyczaić się do nowego samochodu. Zastanawiam się
> raczej czy jest na tym świecie jeszcze ktoś kto tak ma. I nie chodzi mi tu
> o "zwykłe" przyzwyczajenie. Przez pierwszy tydzień mam problem z
> ruszeniem z miejsca, problem z używaniem kierunkowskazów, problem z
> wszystkim. Wyjeżdżam w końcu na ulicę i jadę dziko oraz
> nieprzewidywalnie jak baba.
Czyli nie robisz tego odruchowo tylko musisz się skupić a w nowym aucie dużo
rzeczy Cię rozprasza i na kierunkowskaz już skupienia brakuje.
Wniosek - za mało praktyki w różnych autach.
> Przez 4 lata jeździłem cały czas tym samym autem i nie było ze mną
> najgorzej, a tu przesiadka i szok. Powinienem
> iść oddać prawo jazdy ? Zastrzelić się ? Przesiadka z pandy na corse d.
Pojechać na wakacje i brać co kilka dni inne auto z wypożyczalni. Gwarantuję
Ci że po dwóch tygodniach i 4-5 autach jak wrócisz do domu to będziesz
jeździł czymkolwiek co Ci się trafi :-)
Pozdrawiam
Ergie
-
6. Data: 2015-03-24 09:30:25
Temat: Re: Długie przyzwyczajanie się do nowego samochodu.
Od: ww <w...@o...pl>
W dniu 2015-03-24 o 08:52, twistedme pisze:
>>
>> W sumie to było już jakiś czas temu. Teraz pewnie znowu miałbym problemy
>> z pandą czy dowolnym innym autem. Z ciekawości zacząłem obserwować czy
>> inni mają jakiekolwiek kłopoty z przyzwyczajeniem się do auta którego
>> na co dzień nie użytkują. No i nie mają...
>
> hmm dziwne...
>
> z okazji kolizji jakiś czas temu miałem w sumie 3 auta zastępcze (corsa,
> focus kombi, clio) i teraz swój captiva. Przesiadałem się picasso. Zero
> problemów.
>
> Ile czasu jeździsz, 4 lata? To dość nietypowe :)
Od razu nietypowe. Jedni jeżdzą 2 lata, inni 10, a ja 4.
> Pamiętam, że jak zaczynałem karierę, to jeździłem starym zgraciałym
> fordem KA, bez wspomagania, jednocześnie moja, wtedy narzeczona, miała
> 206 i jak do niej siadałem to byłem chory, pedały, kierownica wszystko
> tak lekko chodziło, że nie mogłem tego opanować :) Ale jakoś dałem radę.
No ja pamiętam przesiadkę z uno na pandę. Jak już opanowałem lekko
chodzące sprzęgło to potem kilka razy prawie wylądowałem na szybie
przy hamowaniu.
-
7. Data: 2015-03-24 09:32:10
Temat: Re: Długie przyzwyczajanie się do nowego samochodu.
Od: Pawel O'Pajak <o...@g...pl>
Powitanko,
> Przesiadka z pandy na corse d.
Nie znam tych samochodzikow, ale czasami roznice bywaja denerwujace. Na
codzien jezdze V70, ale jak mnie Zona zastawia swoja Fabia, to biore jej
samochod i czesto przy wlaczaniu kierunkow wlaczam dlugie swiatla, co z
kolei wywoluje rozne reakcje tych przede mna. Po prostu dzwignia
kierunkow bardzo lekko "sama" wlacza drogowe. Czesto tez zapominam, ze w
Skodzince swiatla nie zapalaja sie automatycznie. Innych problemow nie
mam, nawet z innym wstecznym.
Z przystosowaniem sie mialem problem, jak kupilem swoj pierwszy samochod
po 3 letniej przerwie od zrobienia PJ. PJ robilem na maluchu. Jakims
cudem sie do niego miescilem. Potem byly 3 latka przerwy i wreszcie
kupilem pierwszy wozek - Skode 105, a bylo to w centrum DC. Wsiadlem
wiec za stery tego krazownika szos i jade nieco przerazony, jakby mnie
ktos posadzil na miejscu kapitana w B747 zaraz po zrobieniu licencji na
ultralighty. Ktos mi zajechal droge, wiec przyhamowalem tak, jak sie
hamuje w maluchu. Tylko, ze w Skodzie jest wspomaganie calkiem
skuteczne, a w maluchu tez bylo... ciezarem ciala. Kiedy wiec z
przyzwyczajenia stanalem na hamulcu w Skodzince, to uslyszalem pisk
opon. Przerazony piskiem hamowalem dalej;-)
Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com
-
8. Data: 2015-03-24 09:44:42
Temat: Re: Długie przyzwyczajanie się do nowego samochodu.
Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>
Dnia Tue, 24 Mar 2015 08:14:14 +0100, ww napisał(a):
> Przez pierwszy tydzień mam problem z
> ruszeniem z miejsca, problem z używaniem kierunkowskazów, problem z
> wszystkim. Wyjeżdżam w końcu na ulicę i jadę dziko oraz
> nieprzewidywalnie jak baba
Coś jest nie tak, odbiegasz od norny. Ale jak dostrzegłeś problem to już
pół sukcesu, po prostu weź brykę gdzieś na bok i potrenuj intensywnie.
Wypalisz bak paliwa i powinno już być OK :)
--
Jacek
Dziesięć przykazań ma 279 słów.
Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych 300 słów.
Dyrektywa UE w sprawie przewozu cukierków karmelkowych - 25 911 słów.
-
9. Data: 2015-03-24 09:46:14
Temat: Re: Długie przyzwyczajanie się do nowego samochodu.
Od: ww <w...@o...pl>
W dniu 2015-03-24 o 09:28, Ergie pisze:
> Użytkownik "ww" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:mer2qj$jpb$...@d...me...
>
>> Witam. Nie będę nawet głupio pytał czy to normalne, że potrzebuje 2
>> tygodni żeby przyzwyczaić się do nowego samochodu. Zastanawiam się
>> raczej czy jest na tym świecie jeszcze ktoś kto tak ma. I nie chodzi
>> mi tu o "zwykłe" przyzwyczajenie. Przez pierwszy tydzień mam problem z
>> ruszeniem z miejsca, problem z używaniem kierunkowskazów, problem z
>> wszystkim. Wyjeżdżam w końcu na ulicę i jadę dziko oraz
>> nieprzewidywalnie jak baba.
>
> Czyli nie robisz tego odruchowo tylko musisz się skupić a w nowym aucie
> dużo rzeczy Cię rozprasza i na kierunkowskaz już skupienia brakuje.
No akurat z kierunkowskazami to nie chodzi o skupienie. Wręcz mocno mnie
dziwi jak słyszę, że niektórzy nie włączają kierunkowskazów bo są zbyt
zajęci skręcaniem. Kiedyś czytałem recenzję tej corsy z czasów gdy
wchodziła na rynek i autor wskazał dziwnie działające kierunkowskazy
jako jeden z minusów.
> Wniosek - za mało praktyki w różnych autach.
Tak też sądzę. Zrobiłem z 200 tysięcy kilometrów ale cały czas tym samym
autem i po tej samej trasie.
>> Przez 4 lata jeździłem cały czas tym samym autem i nie było ze mną
>> najgorzej, a tu przesiadka i szok. Powinienem
>> iść oddać prawo jazdy ? Zastrzelić się ? Przesiadka z pandy na corse d.
>
> Pojechać na wakacje i brać co kilka dni inne auto z wypożyczalni.
> Gwarantuję Ci że po dwóch tygodniach i 4-5 autach jak wrócisz do domu to
> będziesz jeździł czymkolwiek co Ci się trafi :-)
No z tymi wakacjami to już będzie problem.
-
10. Data: 2015-03-24 10:08:23
Temat: Re: Długie przyzwyczajanie się do nowego samochodu.
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Tue, 24 Mar 2015 08:14:14 +0100, ww
> Zastanawiam się
> raczej czy jest na tym świecie jeszcze ktoś kto tak ma.
Ja tak mam. Znaczy chodzi o konkretną markę auta. Nie mogłem się za cholerę
przestawić na Volvo. Po prostu nie rozumiem inzynierów tego samochodu...
Natomiast po przesiadce z Fabianki do M6 poczułem się jak u siebie.
Wszystko jest tam gdzie trzeba. Poza sufitem. :P
--
Pozdor Myjk