eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaDalsze eksperymenty z rdzeniami
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 2

  • 1. Data: 2015-11-07 13:28:53
    Temat: Dalsze eksperymenty z rdzeniami
    Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>

    Sprawdziłem jeszcze kilka rdzeni w roli "saturable reactor"
    (to się w jakiś uznany sposób tłumaczy na polski?). Dla

    RTF-6x3x3-F938, 46 zwojów "reaktancyjnych", jednego zwoju
    "prądowego" i f=200kHz uzyskuję na 1kOhm/dioda Schottky/22nF
    napięcie 1,37V dla I=0 i 10,6V dla I=700mA.

    Dla materiałów NiZn wyniki są jednak tragiczne: rdzeń
    RP-4X2X2 z materiału C5A zawierający 21 zwojów dawał
    10V nawet dla I=0. Albo więc jego AL jest mikroskopijne,
    albo nasycił się już samym sygnałem kluczowanym. Nie
    sprawdzałem prawdziwej przyczyny -- nie nadaje się.

    Oba rdzenie są o tyle ciekawe, że da się nałożyć je na
    nóżkę MOSFEETa w TO220, uzyskując czujnik prądu.

    Pozdrawiam, Piotr


  • 2. Data: 2015-11-07 22:32:38
    Temat: Re: Dalsze eksperymenty z rdzeniami
    Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>

    W nawiązaniu, bo to moim zdaniem ciekawe:

    "reaktor" RTF-6x3x3-F938, 22 zwoje.
    Transformator na takim samym rdzeniu, 13 zwojów pierwotnego
    i dwa wtórne po 20 zwojów. Obciążeniem każdego z nich jest
    prostownik jednopołówkowy na BAS85 + 22nF (symuluje MOSFETa)
    + 1k8 obciążenia. Przy zerowym prądzie sterującym na kondensatorze
    jest napięcie poniżej wolta. Jednak już dla 950mA przekracza
    nieznacznie 10V, a dla 1400mA jest ponad 12V. Przy braku
    reaktora napięcie wynosi ~14V. Układ jest bardzo czuły,
    stabilny i działa zdumiewająco dobrze, biorąc pod uwagę, że
    materiał F938 niezupełnie do takich zadań został zaprojektowany.

    Jeśli dwa takie układy podłączyć do mostka H, to powinien
    wyjść z tego bardzo przyzwoity prostownik synchroniczny ze
    sterowaniem magnetycznym. Rdzenie reaktorów należy założyć
    np. na źródła dolnych tranzystorów. Zamiast rezystorów 1k8
    dałbym jednak źródła prądowe na JFETach na 6mA, znacznie
    szybciej wyłączą klucze. Zasada działania: na początku nic
    ciekawego się nie dzieje, ale gdy dioda pasożytnicza zacznie
    przewodzić, to indukcyjność reaktora znika i zasilone zostają
    bramki związanych z nim tranzystorów, włączając je i powodując
    dalszy wzrost prądu i jeszcze lepsze otwarcie kluczy. Jeżeli
    prąd zacznie spadać, to po osiągnięciu pewnej wartości minimalnej
    napięcie na bramce będzie na tyle niskie, że tranzystor zacznie
    się wyłączać. Taki magnetyczno-MOSFETowy tyrystor. :-)

    Dwie rzeczy są problematyczne:

    1. Praca tranzystorów w obszarze liniowym dla niewielkich
    prądów obciążenia. Ponieważ jednak z definicji prądy są
    niewielkie (inaczej rdzeń czujnika by się nasycił), to i
    moc wydzielona jest niewielka i nie jest to niebezpieczne.

    2. Tranzystor musi zdążyć się wyłączyć zanim prąd zmieni
    kierunek, bo czujnik nie jest wrażliwy na znak. Dla sinusa
    50Hz czasu jest nieprzyzwoicie dużo, ale czy stany nieustalone
    związane ze zmianą obciążenia nie mogą być szybsze i zatrzasnąć
    kluczy? Z tym można sobie poradzić dokładając czujniki kierunku
    napięcia (niekoniecznie magnetyczne, ale jak się ktoś uparze...),
    tylko czy to jest realny problem?

    Pozdrawiam, Piotr





strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: