Dobry wieczór.

Tak, wiem, że chyba od jakiegoś czasu formalnie nie ma już czegoś takiego jak SN. No
ale wierzę, że rozumeicie, o co chodzi.

Do rzeczy. Jest sobie usługa telefoniczna w sieci TP w dawnym województwie słupskim,
w mieszkaniu moich rodziców. Jest na tę usługę umowa na czas nieokreślony z jakimś
prehistorycznym, bardzo niskim abonamentem.
Rodzice coraz mniej potrzebują tej usługi i będą wkrótce z niej rezygnować.

Ja u siebie w domu, w woj. wielkopolskim mam linię miedzianą z TP bez aktywnej
usługi. Linia jest jednak podłączona pod wyposażenie na osiedlowym RSU, bo mimo braku
sygnału, napięcie na niej jest. Nikt mi więc raczej nie powinien wciskać kitu pt.
brak wolnych par.

Pomysł jest taki, żeby tą linię u mnie uruchomić, nie wiążąc się jednak umową na czas
określony ani tym bardziej wysokim abonementem. Czyli zrobić cesję umowy w SN=59 na
mnie, a potem zażądać przeniesienia do SN=61. Czy ktoś z Szanownych Grupowiczów
ćwiczył taki manewr? Ewentualnie zna się na regulaminach świadczenia usług w TP na
tyle, aby móc wyprognozować, jak zareagują?

Dziękuję i pozdrawiam,
js