-
31. Data: 2019-05-28 19:50:13
Temat: Re: Artykuł: Historia edycji tekstu w Polsce, czyli jak piraci sami na siebie ukręcili stryczek
Od: Filip454 <f...@g...com>
W dniu 2019-05-28 o 17:41, Mateusz Viste pisze:
> Kolega dysponuje, zdaje się, zdecydowanie za dużą ilością wolnego czasu.
Jak się to ogarnie, to ten czas się zwraca bardzo szybko (jeśli piszesz
dużo dokumentów).
--
Filip454
[f...@g...com]
-
32. Data: 2019-05-28 21:13:25
Temat: Re: Artykuł: Historia edycji tekstu w Polsce, czyli jak piraci sami na siebie ukręcili stryczek
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"Filip454" qcjs6s$rr0$...@d...me
>> "EDI" i "Notatnik". ;)
> Całkiem ciekawy ten Edi. Jak ze zgodnością?
Poszukaj w Googlach. ;)
http://www.bitsavers.org/pdf/dec/pdp11/rsx11/RSX11M_
V3.1_Dec77/1A_System_Reference_Information/DEC-11-OM
BGA-A_D_RSX-11M_Beginners_Guide_Jun77.pdf
The RSX-IIM Text Editor
W tymże Edim napisałem niejeden własny edytor, w tym
i edytor przydatny do pisania programów -- wpisanie
(przykładowo) w stosownym miejscu litery
W
dawało
{TAB}WRITE(
i wyświetlenie nad edytowanym tekstem możliwości/podpowiedzi
'WRITE' i czytanie kolejnego klawisza po którym edytor mógł
znów napisać więcej niż ową literę, ukazując kolejne poziomy
,,wtajemniczenia''. ;)
Wpisanie slasza dawało skok na ,,pień'' a wpisanie spacji
dawało możliwość wpisywania czegokolwiek jako zwykłego tekstu.
Edytor służył do pisania programów nie tylko w Fortranie -- najpierw
wczytywał coś, co nazwałem słownikiem (trzeba było napisać różne
słowniki dla różnych kompilatorów -- różnych języków) i sprawdzał
poprawność tegoż słownika po czym wykorzystywał miejsce kodu (po
sprawdzeniu poprawności ów kod nie był potrzebny aż do końca pracy
programu) jako dane, dzięki czemu EXEk był mniejszy niż suma jego
wszystkich składowych. ;)
Nad wykorzystaniem ostatniego bajta tegoż kodu (jako bajta danych)
pracowałem w czasie ostatecznego uśmiercania tego komputera. Mówiono,
że będę płakał w czasie demontowania komputera, ale nie tylko nie
płakałem, lecz własnoręcznie ów komputer zdemontowałem po paru
latach w kilkanaście godzin -- chyba 3 dni po 4 godziny.
Wykorzystaniem ostatniego bajta sprawiało problemy, bo teoria
(RSX miał doskonałą dokumentację) nie pokrywała się z rzeczywistością.
Bajt to niezbyt wiele, ;) ale drążyłem temat ,,dla sportu''.
Znaczną część tegoż edytora napisałem już właśnie w tymże edytorze.
(co znacząco skróciło pisanie!)
Wchodzenie danymi (R/W -- nie tylko R) w kod nie było zabronione,
choć mogło być ryzykowne. Ale nawet bez tego wchodzenia można było
namieszać, choćby za sprawą modyfikowania wartości stałych w kodzie
tak, jakby były zadeklarowanymi zmiennymi.
W Fortranie poniższe coś:
A=5
było identyczne dla stałych, jak i dla zmiennych -- można było tak
zmienić wartość zadeklarowanej stałej -- sypiąc program zupełnie.
Posypanie chodzącego programu nie wpływało na pracę innych osób
czy innych programów. (RSX to nie Win!)
-=-
Po latach napisałem (ale pod DOSa) program w C (Borlandzie)
tak, że najróżniejsze elementy tegoż programu nazwałem
niemal tak samo i długo przekonywałem odbiorcę programu
(pozdrawiam dr. Iwaszko? -- dobrze zapamiętałem nazwisko)
do niezmieniania **stałych**. ;)
BTW -- zleceniodawca zapłacił za program, choć do tego
programu dał mi niemal wszystko, co było pracochłonne.
(dał współrzędne pieczołowicie/pracowicie zebrane z mapy)
BorlandC miał gotowe funkcje rysujące w oparciu o te współrzędne.
(IMO zleceniodawca wiedział o istnieniu tychże funkcji w czasie
pertraktacji -- twierdził, że zna BorlandaPascala)
-=-
(; Wracając do EDIego -- był doskonały!!! ;)
I raczej nie było z nim problemów niekompatybilności.
Mój edytor, o którym wspomniałem wyżej, miał problem:
- albo mogłem skorzystać z dobrodziejstw nowych terminali (kody
ANSI) co dawałoby nieporozumienia na starych terminalach, lecz
oszczędzałoby czas na nowych
- albo musiałem zachować kompatybilność ze wszystkimi terminalami
- albo program (edytor) musiałby zgadywać, z jakim terminalem ma
do czynienia, co powiększałoby wielkość (KB) programu...
Ostatecznie nie zdecydowałem się -- przygotowałem stosowne
podprogramy wykorzystujące kody ANSI, lecz nie włączyłem
ich; czekałem na lepsze czasy. ;) (wiedziałem od dawna,
że czasy RSX odpływają do niebytu na zawsze a komputer
wraz z terminalami czeka złomowanie)
--
_._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. .-.
)\._.,--....,'``.
(,-.`._,'( |\`-/| .'O`-' .,; o.' e...@g...com '.O_' /,
_.. \ _\ (`._ ,.
`-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
`._.-(,_..'--(,_..'`-.;.' Felix Lee
-bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...
https://danutac.oferty-kredytowe.pl
-
33. Data: 2019-05-28 21:25:18
Temat: Re: Artykuł: Historia edycji tekstu w Polsce, czyli jak piraci sami na siebie ukręcili stryczek
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2019-05-28, Filip454 <f...@g...com> wrote:
> W dniu 2019-05-28 o 17:10, Szyk Cech pisze:
>> Co jest innego w LO w porównaniu z OO?!?
>
> Miałem tutaj akurat na myśli prędkość działania. Libre strasznie
> zamulał, nawet na dobrej maszynie z i7.
A w jakich sytuacjach to zamulanie się manifestowało? Pracowałem dużo
z LO na Pentium D, wcześniej na 4, obecnie N3160, dokumenty po
kilkadziesiąt stron, i kilkadziesiąt megabajtów i tak w sumie nie
kojarzę niczego podobnego.
--
Marcin
-
34. Data: 2019-05-28 22:46:22
Temat: Re: Artykuł: Historia edycji tekstu w Polsce, czyli jak piraci sami na siebie ukręcili stryczek
Od: Filip454 <f...@g...com>
W dniu 2019-05-28 o 21:25, Marcin Debowski pisze:
> A w jakich sytuacjach to zamulanie się manifestowało? Pracowałem dużo
> z LO na Pentium D, wcześniej na 4, obecnie N3160, dokumenty po
> kilkadziesiąt stron, i kilkadziesiąt megabajtów i tak w sumie nie
> kojarzę niczego podobnego.
Przy przechodzeniu do różnych opcji menu, przy dokumentach powyżej
30-stronicowych. Miałem tak na wielu komputerach, dlatego dałem sobie
spokój. Być może wyszła jakaś poprawka i akurat wersja, której używałem
tak wtedy miała. Było to niestety dość dawno, ale nie zmyślam - w rzeczy
samej tak było. Nie wiem czego to była wina, ale pamiętam, że inni
użytkownicy też na to narzekali, chyba na dobreprogramy.pl, w komentarzach.
--
Filip454
[f...@g...com]
-
35. Data: 2019-05-28 23:17:30
Temat: Re: Artykuł: Historia edycji tekstu w Polsce, czyli jak piraci sami na siebie ukręcili stryczek
Od: Roman Tyczka <n...@b...no>
On Tue, 28 May 2019 22:46:22 +0200, Filip454 wrote:
>> A w jakich sytuacjach to zamulanie się manifestowało? Pracowałem dużo
>> z LO na Pentium D, wcześniej na 4, obecnie N3160, dokumenty po
>> kilkadziesiąt stron, i kilkadziesiąt megabajtów i tak w sumie nie
>> kojarzę niczego podobnego.
>
> Przy przechodzeniu do różnych opcji menu, przy dokumentach powyżej
> 30-stronicowych. Miałem tak na wielu komputerach, dlatego dałem sobie
> spokój. Być może wyszła jakaś poprawka i akurat wersja, której używałem
> tak wtedy miała. Było to niestety dość dawno, ale nie zmyślam - w rzeczy
> samej tak było. Nie wiem czego to była wina, ale pamiętam, że inni
> użytkownicy też na to narzekali, chyba na dobreprogramy.pl, w komentarzach.
Bo Open Office i Libbre Office korzystały kiedyś (czy nadal?) z Javy w tle.
Nie wiem do czego dokładnie ta Java była, ale to miało prawo mulić.
--
pozdrawiam
Roman Tyczka
-
36. Data: 2019-05-29 00:10:09
Temat: Re: Artykuł: Historia edycji tekstu w Polsce, czyli jak piraci sami na siebie ukręcili stryczek
Od: Animka <a...@w...pl>
W dniu 2019-05-28 o 23:17, Roman Tyczka pisze:
> On Tue, 28 May 2019 22:46:22 +0200, Filip454 wrote:
>
>>> A w jakich sytuacjach to zamulanie się manifestowało? Pracowałem dużo
>>> z LO na Pentium D, wcześniej na 4, obecnie N3160, dokumenty po
>>> kilkadziesiąt stron, i kilkadziesiąt megabajtów i tak w sumie nie
>>> kojarzę niczego podobnego.
>>
>> Przy przechodzeniu do różnych opcji menu, przy dokumentach powyżej
>> 30-stronicowych. Miałem tak na wielu komputerach, dlatego dałem sobie
>> spokój. Być może wyszła jakaś poprawka i akurat wersja, której używałem
>> tak wtedy miała. Było to niestety dość dawno, ale nie zmyślam - w rzeczy
>> samej tak było. Nie wiem czego to była wina, ale pamiętam, że inni
>> użytkownicy też na to narzekali, chyba na dobreprogramy.pl, w komentarzach.
>
> Bo Open Office i Libbre Office korzystały kiedyś (czy nadal?) z Javy w tle.
> Nie wiem do czego dokładnie ta Java była, ale to miało prawo mulić.
Javę mam w Libre Office wyłączoną i żadnej różnicy w działaniu na gorsze
nie widzę.
--
animka
-
37. Data: 2019-05-29 01:27:46
Temat: Re: Artykuł: Historia edycji tekstu w Polsce, czyli jak piraci sami na siebie ukręcili stryczek
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2019-05-28, Roman Tyczka <n...@b...no> wrote:
> On Tue, 28 May 2019 22:46:22 +0200, Filip454 wrote:
>
>>> A w jakich sytuacjach to zamulanie się manifestowało? Pracowałem dużo
>>> z LO na Pentium D, wcześniej na 4, obecnie N3160, dokumenty po
>>> kilkadziesiąt stron, i kilkadziesiąt megabajtów i tak w sumie nie
>>> kojarzę niczego podobnego.
>>
>> Przy przechodzeniu do różnych opcji menu, przy dokumentach powyżej
>> 30-stronicowych. Miałem tak na wielu komputerach, dlatego dałem sobie
>> spokój. Być może wyszła jakaś poprawka i akurat wersja, której używałem
>> tak wtedy miała. Było to niestety dość dawno, ale nie zmyślam - w rzeczy
>> samej tak było. Nie wiem czego to była wina, ale pamiętam, że inni
>> użytkownicy też na to narzekali, chyba na dobreprogramy.pl, w komentarzach.
>
> Bo Open Office i Libbre Office korzystały kiedyś (czy nadal?) z Javy w tle.
> Nie wiem do czego dokładnie ta Java była, ale to miało prawo mulić.
A może LO ma coś spieprzone pod Windows? Mam taki jeden fajny
przypadek, który tu kiedyś opisywałem: Vegas chodzi mi dużo szybciej
pod windows jeśli to Windows jest w maszynie wirtualnej pod Linuksem,
niż gdy jest używane bezpośrednio na tym samym fizycznym sprzęcie.
--
Marcin
-
38. Data: 2019-05-29 02:51:11
Temat: Re: Artykuł: Historia edycji tekstu w Polsce, czyli jak piraci sami na siebie ukręcili stryczek
Od: Filip454 <f...@g...com>
W dniu 2019-05-29 o 01:27, Marcin Debowski pisze:
> On 2019-05-28, Roman Tyczka <n...@b...no> wrote:
>> On Tue, 28 May 2019 22:46:22 +0200, Filip454 wrote:
>>
>>>> A w jakich sytuacjach to zamulanie się manifestowało? Pracowałem dużo
>>>> z LO na Pentium D, wcześniej na 4, obecnie N3160, dokumenty po
>>>> kilkadziesiąt stron, i kilkadziesiąt megabajtów i tak w sumie nie
>>>> kojarzę niczego podobnego.
>>>
>>> Przy przechodzeniu do różnych opcji menu, przy dokumentach powyżej
>>> 30-stronicowych. Miałem tak na wielu komputerach, dlatego dałem sobie
>>> spokój. Być może wyszła jakaś poprawka i akurat wersja, której używałem
>>> tak wtedy miała. Było to niestety dość dawno, ale nie zmyślam - w rzeczy
>>> samej tak było. Nie wiem czego to była wina, ale pamiętam, że inni
>>> użytkownicy też na to narzekali, chyba na dobreprogramy.pl, w komentarzach.
>>
>> Bo Open Office i Libbre Office korzystały kiedyś (czy nadal?) z Javy w tle.
>> Nie wiem do czego dokładnie ta Java była, ale to miało prawo mulić.
>
> A może LO ma coś spieprzone pod Windows?
Też mi się tak wydaje, ale już to na pewno musieli załatać. Ciężko mi
teraz ocenić co to dokładnie było, bo się to zdarzyło w 2011 roku, czyli
bardzo dawno (kiedy LO jeszcze raczkowało, więc nie zdziwiłbym się,
gdyby to był akurat mułowaty build tej aplikacji).
> Mam taki jeden fajny
> przypadek, który tu kiedyś opisywałem: Vegas chodzi mi dużo szybciej
> pod windows jeśli to Windows jest w maszynie wirtualnej pod Linuksem,
> niż gdy jest używane bezpośrednio na tym samym fizycznym sprzęcie.
Rzeczywiście ciekawy przypadek. Pierwsze słyszę, nawet zabawne. Może
kwestia różnych sterowników (starszych, nowszych)?
--
Filip454
[f...@g...com]
-
39. Data: 2019-05-29 07:14:01
Temat: Re: Artykuł: Historia edycji tekstu w Polsce, czyli jak piraci sami na siebie ukręcili stryczek
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2019-05-29, Filip454 <f...@g...com> wrote:
> W dniu 2019-05-29 o 01:27, Marcin Debowski pisze:
> > Mam taki jeden fajny
> > przypadek, który tu kiedyś opisywałem: Vegas chodzi mi dużo szybciej
> > pod windows jeśli to Windows jest w maszynie wirtualnej pod Linuksem,
> > niż gdy jest używane bezpośrednio na tym samym fizycznym sprzęcie.
>
> Rzeczywiście ciekawy przypadek. Pierwsze słyszę, nawet zabawne. Może
> kwestia różnych sterowników (starszych, nowszych)?
Mam dwie maszyny z FX-8350, różne mobo z tym że oba Asusa i z W10. Tam
Vegas nie dość, że nie jest w stanie dociążyć cpu więcej niż jakieś 50%
to przy kodowaniu filmów losowo się wykrzcza (zwiesza). Ten sam projekt
puszczony na starym laptopie z i7-2gen pod Win7 (prawie 100% utylizacji
cpu) nie dość że chodzi szybciej to dużo stabilniej. Nie chcę instalować
W10 na tym laptopie więc trudno powiedzieć, czy to wersja windows, czy
jakies sterowniki do sprzętu, ale właśnie pod tymi FX-8350, wirtualka z
W10 potrafi dociążyć w pełni cpu i nic się nie wywala :)
Vegas jest niestety (nie)sławny z powodu swoich niestabilności.
--
Marcin
-
40. Data: 2019-05-29 07:36:58
Temat: Re: Artykuł: Historia edycji tekstu w Polsce, czyli jak piraci sami na siebie ukręcili stryczek
Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>
> Przy przechodzeniu do różnych opcji menu, przy dokumentach powyżej
> 30-stronicowych. Miałem tak na wielu komputerach, dlatego dałem sobie
> spokój.
nie traktuj tego osobiście, ale jeśli to nie tajemnica, napisz proszę,
jak dałeś sobie spokój z LO / OO to czego używasz do edycji tekstu?
ToMasz